Spacerowała z psem, zwierzę zaczęło ciągnąć ją w jednym kierunku. Miało ważny powód
Koda, uroczy pies rasy husky, był jak co rano wyprowadzany przez swoją właścicielkę po ulicach i parkach miasteczka Fountain Hills w stanie Arizona (USA). Nagle pies zaczął węszyć i ciągnąć swoją panią w jednym kierunku.
To zachowanie było tak dziwne, że kobieta zdecydowała się ulec i podążyć za Kodą. Pies zaprowadził ją przed siedzibę miejscowej organizacji zajmującej się ochroną i adopcją kotów - Fearless Kitty Rescue (FKR).
Coś stało na ławce
Było przed godziną szóstą rano, więc budynek był pusty i zamknięty na cztery spusty. Jednak na ławce przed wejściem coś stało. Koda koniecznie chciał się tam zbliżyć.
Gdy pies dopadł ławki, natychmiast zaczął obwąchiwać stojący na niej obiekt. To był czarny foliowy worek z jakimś pojemnikiem w środku. Koda zaczął skamleć i powarkiwać. Wyraźnie chciał zwrócić uwagę swojej opiekunki na zawartość worka.
Kobieta nie chciała dotykać cudzych rzeczy, ale sytuacja wydała jej się bardzo podejrzana. Na ulicach wokół nikogo, siedziba FKR pusta. Czyj to pakunek i co w nim jest?
Kobieta wyczuła ruch!
W końcu właścicielka Kody uległa jego namowom i zajrzała do worka. Była w nim przenośna płócienna lodówka, tzw. cooler. Najdziwniejsze jednak było to, że kobieta wyczuła w środku poruszenie!
Teraz sytuacja stała się na tyle poważna, że kobieta bez wahania otworzyła cooler. Ze środka łebek wystawiła śliczna czarna kocica! Koda powitał ją radosnym merdaniem ogona, ale jego opiekunka była w szoku. Kto mógł zostawić kotkę zupełnie samą, zamkniętą w coolerze, do tego owiniętym w czarny worek na śmieci? Przecież za dnia temperatura w Arizonie sięga 40 stopni Celsjusza!
Kobieta od razu zadzwoniła na numer alarmowy FKR. Już po paru minutach zjawił się pracownik organizacji i wpuścił ją do budynku wraz z kotką i coolerem pod pachą.
Juliane uwielbia pieszczoty
Kotka uzyskała szybką pomoc medyczną. Okazało się, że jest chora i prawdopodobnie straci ogon. Być może dlatego została porzucona. Ktoś wsadził ją do coolera, owinął w worek na śmieci i porzucił przed siedzibą Fearless Kitty Rescue, licząc, że ktoś w końcu odnajdzie kotkę.
- Dziękujemy Kodzie, jego opiekunce i wszystkim, którzy pomogli nam uratować kotkę - napisali pracownicy FKR w poście na Facebooku. - Kocica dostała imię Juliane, czyli "Nieustraszona". Mimo traumy, jaką przeszła, Juliane jest słodka, przyjazna i uwielbia pieszczoty.
Działacze FKR już poinformowali odpowiednie służby o incydencie. Porzucanie zwierząt jest w Arizonie nielegalne, podobnie jak w większości i innych stanów i krajów świata.
Zobaczcie niezwykłe zdjęcia Juliane, odnalezionej w worku na śmieci, postawionym na ławce:
Źródło: Facebook.com @fearlesskittyrescue
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!