Nadleśnictwo Piwniczna (woj. małopolskie) opublikowało serię zdjęć, które zostały wykonane przez leśniczego. Może on mówić o wielkim szczęściu, bowiem w trakcie leśnego patrolu napotkał on stado szczeniąt i to bynajmniej nie psich. Dzikie zwierzęta świetnie się bawiły, dokuczały sobie nawzajem i z zainteresowaniem spoglądały w kierunku osoby, która robiła im zdjęcia.
Czy słyszeliście kiedyś, jak wyje mały wilk? Młody mieszkaniec ZOO Borysew próbuje coraz bardziej upodobnić się do swoich starszych krewnych. Próby malca wydania z siebie charakterystycznego dla tego gatunku zwierząt dźwięku, rozbawiły internautów. To trzeba zobaczyć!
Leśnicy z Nadleśnictwa z Solca Kujawskiego udostępnili zaskakujące nagranie. Fotopułapka zarejestrowała zachowanie jelenia na pozostawiony przez wilka zapach. Miłośnicy przyrody są zaintrygowani jego reakcją.
Przesadna chęć utrzymania dobrej formy fizycznej może prowadzić do nieoczekiwanych i niebezpiecznych sytuacji. Przekonała się o tym 37-letnia kobieta, której poranny jogging w ogrodzie zoologicznym zakończył się dramatycznie. Sportsmenka walczy obecnie o życie w szpitalu po tym jak zaatakowała ją wataha wilków polarnych.
Gdy dochodzi do spotkania łowcy i zwierzyny, wynik tego pojedynku jest zazwyczaj oczywisty. Tym razem jednak zwierzę zaskoczyło swoim zachowaniem. Wszystko zarejestrowała fotopułapka, z której nagranie stało się hitem w sieci.
Wilki zamieszkujące Strefę Wykluczenia w Czarnobylu wykształciły w siebie genetyczną odporność na niezwykłe groźną i wyniszczającą organizm chorobę. Naukowcy badający zwierzęta na terenie byłej elektrowni jądrowej otrzymali zaskakujące wyniki. Czyżby czekał nas przełom w badaniach nad nowotworem?
Do Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt trafił niecodzienny pacjent, który potrzebował pilnej pomocy weterynaryjnej. Wilk, którego do lecznicy przywieźli pracownicy Poleskiego Parku Narodowego, nie miał jednej kończyny, a kolejna była w opłakanym stanie. Weterynarze zrobili wszystko, aby mu pomóc, jednak niestety, ta historia nie ma szczęśliwego zakończenia.
Pracownikowi Nadleśnictwa Lubin spacer po lesie przysporzył wielu emocji. Drogę zagrodził mu drapieżnik, który wbrew przekonaniom o groźnym usposobieniu nie może czuć się bezpiecznie w naszym kraju. Mężczyzna początkowo sądził, że to on obserwuje zwierzę. Bardzo się jednak pomylił. Zwierzę nie spuszczało go z oczu od dłuższego czasu. ”Uczucie bezcenne” - kwituje szczęśliwiec.
Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego donosi o kolejnym przypadku kłusownictwa w regionie. Na nadesłanej do ekspertów fotografii widoczny jest martwy wilk. Umiejscowienie ran na ciele zwierzęcia oraz lokalizacja, w której znaleziono ciała, wskazują na to, że 9-miesięczna wadera została zastrzelona. Sprawą zajęły się organy ścigania. Osoba odpowiedzialna za śmierć chronionego drapieżnika jest poszukiwana.
Pewien mężczyzna udostępnił w mediach społecznościowych nagranie przedstawiające reakcję dzikiego drapieżnika na widok człowieka. Miłośnik przyrody nie spodziewał się, że krótkim komentarzem do filmu wywoła wśród internautów ogromną burzę. Okazuje się, że wiele osób nie zgadza się ze stwierdzeniem autora nagrania.
Nagrania z fotopułapek często budzą wiele emocji wśród obserwujących. Pokazane ujęcia prosto ze świata dzikich zwierząt nierzadko bywają dramatyczne. Zwłaszcza gdy jak w tym przypadku, spotkają się oprawca i jego ofiara
Do lokalnej policji zadzwoniła kobieta, prosząc o natychmiastową pomoc. Nie mogła swobodnie wyjść z domu opieki dla osób starszych, ponieważ w pobliżu grasowało, jak to ujęła, “groźne” zwierzę. Pomimo iż aparycją przywodziło na myśl wilka, swoim zachowaniem w niczym nie przypominało drapieżnego ssaka z rodziny psowatych. Dopiero po akcji z udziałem specjalistów na jaw wyszło, czym w rzeczywistości był błąkający się po okolicy czworonóg.
Mieszkańcy województwa wielkopolskiego od pewnego czasu widują dużego drapieżnika, który trzyma się blisko zabudowań mieszkalnych. Niektórzy zastanawiają się, czy zwierzę jest zagrożeniem dla ludzi i domowych pupili. Czy jest się czego bać?
Warta to wilczyca, która wymagała intensywnej rehabilitacji. Ku uciesze ekspertów odpowiedzialnych za jej powrót do zdrowia, wróciła do środowiska naturalnego. Było to zaledwie rok temu. Niestety, wszystko wskazuje na to, że Warcie niedane było zaznać wolności na długo. Prawdopodobnie została zabita przez kłusownika, a jej obrożę, która służyła do obserwacji tras wędrówek, zniszczono. Stowarzyszenie dla Natury “Wilk” oferuje nagrodę pieniężną za informację o okolicznościach śmierci wilczycy.
W Łabiszynie tuż przy Stadionie Miejskim grasuje hybryda psa i wilka, przed którą ostrzegają lokalne władze. Urzędnicy apelują o pomoc w schwytaniu zwierzęcia, a tymczasem pod postem w mediach społecznościowych informującym o potencjalnie niebezpiecznym stworzeniu zawrzało. Jedni zgadzają się z podejściem władz, inni z kolei sądzą, że tego typu postawa jest niedopuszczalna.
Zwierzęta żyjące w Karkonoskim Parku Narodowym nie mogą czuć się bezpiecznie, gdyż nawet tam na gatunki objęte ścisłą ochroną polują kłusownicy. Ktoś postrzelił wilka objętego programem badawczym, który miał na sobie nadajnik GPS. Trasę jego wędrówek śledzili przyrodnicy z Uniwersytetu w Brnie. Rannego drapieżnika znaleziono blisko polsko-czeskiej granicy.
Pracownicy Lasów Państwowych z Nadleśnictwa Baligród po raz kolejny uraczyli internautów wyjątkowymi nagraniami. Tym razem miłośników przyrody zachwyciły nocne ujęcia z ukrytej kamery rozstawionej w pobliżu jednego z polskich lasów. Zaskakujące jest to, że kiedy my smacznie śpimy, w leśnych ustroniach nie ma miejsca na bezczynność. Śnieżną zaspę odwiedzają zarówno ci mali, jak i więksi. Kto by pomyślał, że to tak często uczęszczane miejsce?
Podczas zbiorowego polowania w województwie podkarpackim został zastrzelony wilk. Przypadek jawnego kłusownictwa miał pozostać tajemnicą. Według relacji świadków osoba, która uśmierciła chronione zwierzę, miała próbować zabrać je z miejsca zdarzenia. Zatrzymany przez pracownika Magurskiego Parku Narodowego myśliwy miał kpić z konsekwencji swojego postępowania, przekonany o własnej bezkarności.
Przyrodnik działający w mediach społecznościowych pod pseudonimem Leśny Kawaler, opublikował nagranie, które wzbudziło zachwyt wśród wielu internautów. Na filmie widać, jak niepełnosprawny dzik doskonale radzi sobie w środowisku naturalnym, pomimo sąsiedztwa licznych drapieżników. Specjalista zdradził, jak ten wyjątkowy zwierzak tego dokonał.
W Karpatach Południowych zaobserwowano zwierzę towarzyszące wilczej watasze, które jest wyraźnie inne. Eksperci głowili się, czy wskazany osobnik to pies, wilk, czy też hybryda obu gatunków. Badanie genetyczne przeprowadzone przez fundację Conservation Carpathia rozwiało wątpliwości odnośnie tajemnicze członka stada w Rumunii. Jego obecność może stanowić problem dla populacji wilków w przyszłości.
Służby mundurowe ostrzegają mieszkańców kilku miejscowości w województwie lubuskim przed istotami, które zaczęły regularnie pojawiać się pod osłoną nocy pod domostwami. Zdarzył się już atak na zwierzęta właścicielskie. Nagrania z monitoringu nie pozostawiają wątpliwości, kto był sprawcą.
Kilka dni temu w mediach społecznościowych opublikowano zdjęcie przedstawiające dwa wilki przechadzające się po ulicy Polskiej w Gdyni. Materiał ten wzbudził ogromne poruszenie zarówno wśród internautów jak i lokalnych mieszkańców. Okazuje się, że zdania odnośnie tej sytuacji są bardzo podzielone.
Pewien pasjonat przyrody jedną ze swoich fotopułapek ustawił w miejscu, które jest często odwiedzane przez dwa gatunki zwierząt. Co najdziwniejsze, zazwyczaj stworzenia te unikają się za wszelką cenę. Przynajmniej takie panuje przekonanie. Nagrania z lasu pokazują, że wbrew stereotypom niektóre istoty mogą żyć obok siebie w zgodzie.
Wilk Kamyk to niepełnosprawny osobnik, który kilka miesięcy temu uciekł z ośrodka rehabilitacyjnego znajdującego się na terenie Wolińskiego Parku Narodowego. Zwierzak narobił dużo zamieszania wśród lokalnej społeczności a jego odłów okazał się być znacznie większym wyzwaniem, niż ktokolwiek by się tego spodziewał. Jednak specjaliści poinformowali, że na początku października udało się złapać trójnogiego wilka i zabezpieczyć go w wolierze.
Czerwone ślepia, ostre zęby i przeraźliwe warczenie – do tego wilka lepiej nie podchodzić. Górujący nad ofiarą drapieżnik robi ogromne wrażenie na zwierzętach, które uciekają przed nim w popłochu. Wyjątkowy wilk strzegący pól skrywa jednak pewną tajemnicę – wystarczy mu się przyjrzeć, żeby zrozumieć, że nie jest zwykłym zwierzęciem.
Wilk Kamyk jest osobnikiem pozbawionym jednej łapy. Do kwietnia bieżącego roku przebywał w ośrodku rehabilitacyjnym dla dzikich zwierząt. Jednak pewnego dnia uciekł z woliery. Do dzisiaj nie udało się go złapać. Kilka dni temu, zwierzę zaatakowało dwie kobiety spacerujące po popularnej wśród turystów ścieżce nieopodal morza.
Pewna kobieta, jadąc drogą otoczoną lasem, nagle dostrzegła, że tuż przed maską jej samochodu pojawiło się zwierzę. Niestety, nie udało jej się uniknąć kolizji. Przerażona, zabrała potrąconego zwierzaka do auta i natychmiast udała się do kliniki weterynaryjnej. Była przekonana, że w wypadku wziął udział pies. Jednak specjaliści szybko wyprowadzili ją z błędu.
Pies przypominający husky'ego syberyjskiego trafił do ich rodziny jako uroczy szczeniak. Nie upłynęło dużo czasu, zanim para zaczęła podejrzewać, że ich oszukano. Zwierzę rosło w zastraszającym tempie i coraz mniej przypominało wymarzoną rasę. W końcu zmęczyły ich ciągłe spekulacje bliskich i zdecydowali się na poważny krok. Badanie DNA miało pomóc w ustaleniu, jakiej rasy było zwierzę, które wychowywało się z ich dzieckiem.