Najlepiej się nie zbliżać. Pokazał, co wyszło z lasu, zwierzę zastygło w bezruchu między drzewami
Pracownikowi Nadleśnictwa Lubin spacer po lesie przysporzył wielu emocji. Drogę zagrodził mu drapieżnik, który wbrew przekonaniom o groźnym usposobieniu nie może czuć się bezpiecznie w naszym kraju. Mężczyzna początkowo sądził, że to on obserwuje zwierzę. Bardzo się jednak pomylił. Zwierzę nie spuszczało go z oczu od dłuższego czasu. ”Uczucie bezcenne” - kwituje szczęśliwiec.
Pokazał, jakie zwierzę zobaczył w lesie. Spotkanie z nim należy do rzadkości
Spacer na łonie natury wiąże się nie tylko z odpoczynkiem i pięknymi widokami przyrody. Na swojej drodze możemy również spotkać dzikie stworzenia, dla których stale zmniejszające się ekosystemy leśne są jedyną kryjówką przed człowiekiem. I choć raczej spodziewamy się, że drogę przebiegnie nam lis lub zając, a w ostateczności dzik, to czasem spotykamy się oko w oko ze znacznie większymi drapieżnikami takimi jak wilki czy niedźwiedzie.
Leśniczy Martin Perzyński, zapewne przyzwyczajony do takich spotkań, myślał, że już nic go nie zaskoczy. Podczas leśnego obchodu napotkał dzikie zwierzę. Osobnik czujnie mu się przyglądał i na dodatek nie był sam. Jeden zły ruch, a spotkanie mogłoby się zakończyć sprintem do samochodu.
Rozpaczała po ukochanym psie. Zobaczyła ten znak i była pewna, że to sygnał zza Tęczowego Mostu Poskarżyła się na strażników miejskich i dostała rykoszetem. Przykre, co kazali jej zrobić z kotemWilk nie spuszczał do z oka. Wataha czekała w gotowości
Na zarejestrowanym nagraniu z Leśnictwa Polkowice przyczajony między drzewami wilk wraz z resztą watahy bacznie przygląda się mężczyźnie. Zazwyczaj ujęcia stada oglądamy dzięki fotopułapkom. Tym razem zwierzęta znalazły się na tyle blisko, że możemy poczuć emocje, jakie towarzyszyły leśniczemu, który stanął oko w oko z drapieżnikami.
Wilki są dość płochliwymi zwierzętami, które unikają ludzi. Czasem podejdą bliżej zabudowań, szukając pożywienia, nie wchodząc jednak w drogę człowiekowi. Tymczasem w mediach dominuje narracja jakoby wilki stanowiły bezpośrednie zagrożenie dla ludzi, a w debacie społecznej przewija się temat zmiany statusu ochronnego wilka, za co w głównej mierze odpowiadają środowiska myśliwskie. Pozostaje kluczowe pytanie — czy naprawdę jest się czego bać?
Jak zachować się przy spotkaniu z dzikim zwierzęciem?
Wilki nie cieszą się dobrą sławą, nie tylko w bajkach, niemniej eksperci wskazują, że jeżeli nie będziemy zaczepiać dzikich zwierząt, ani ich prowokować, to nie należy popadać w skrajności i zakładać, że w przeciągu sekundy przypuszczą na nas niespodziewany atak. Mogą nas obserwować, lecz nie zaatakują, dopóki nie poczują się zagrożone.
Oczywiście należy mieć na uwadze, że pewnych zachowań wilków nie jesteśmy w stanie przewidzieć, zwłaszcza w przypadku osobników zmagających się z chorobą, które mają trudności z polowaniem. Do problemów przyczyniają się także kłusownicy. Jeśli zabiją dorosłe wilki, które wychowują młode, szczenięta próbują sobie radzić same z lepszym bądź gorszym skutkiem.
W większości przypadków warto po prostu przeczekać i pozwolić zwierzęciu oddalić się w spokoju. Jeżeli zwierzę nie ustępuje, to znaczy, że broni terenu bądź młodych. Wówczas najlepszym rozwiązaniem jest wycofanie się bez gwałtownych ruchów. W lesie to my jesteśmy gośćmi, szanujmy więc zwyczaje jego mieszkańców, a w kontakcie ze zwierzętami, zarówno tymi domowymi, jak i dzikimi, zawsze powinna obowiązywać zasada ograniczonego zaufania.
Źródło: facebook/NadlesnictwoLubin,LasyPanstwowe