Gatunek gryzonia z rodziny wiewiórkowatych. Ma długość ok. 40 cm razem z ogonem i waży 200-300 gramów. Występuje w dwóch odmianach kolorystycznych. W Polsce pospolita jest wiewiórka ruda.
Sprytnie umieszczona fotopułapka nakryła zwierzę na wiosennych porządkach. Wiewiórka postanowiła zmienić aranżacje wnętrza swojej dziupli. Stare gałązki wyszły już z mody. Stworzenie w żmudnym zadaniu dopingowali internauci.
Wiosną gdy przyroda budzi się do życia i wiele zwierząt opiekuje się swoim potomstwem Animal Patrol Straży Miejskiej ma pełne ręce roboty. Wiele bezbronnych stworzeń potrzebuje ich pomocy. Tym razem trzy maleńkie wiewiórki wypadły z gniazda umieszczonego wysoko na drzewie. Niestety po opiekuńczej mamie nie było nigdzie śladu. Pozostawionym na ziemi bez ochrony maleńkim oseskom groziło duże niebezpieczeństwo.
Właściciel firmy warsztatu samochodowego, przyjmując zgłoszenie, nie miał pojęcia, że tym razem nie będzie to zwykła naprawa auta. Po dotarciu na miejsce okazało się, że ukryte w aucie leśne zwierzaki potrzebują ich pomocy. Nie zawiedli. Gdy wiewiórka zajarzała do naszykowanego przez nich pudła, kamień spadł jej z serca. Nie mogła znaleźć nic lepszego.
Ratownicy zwierząt bez wątpienia pełnią niesamowitą misję w naszym świecie. Ich codzienne obowiązki to masa zgłoszeń, interwencji, wzruszających historii i uratowanych zwierząt. Karenlynn Stracher to jedna z bohaterek tego zawodu. Gdy została powiadomiona o jednodniowym osesku, natychmiast postanowiła mu pomóc. Specjalistka ujawniła, z jakim gatunkiem ma do czynienia. W przyszłości bladą skórę malucha porośnie bujne futerko.
Wiosenne porządki w ogrodzie mogą nas zaskoczyć pod wieloma względami. Właścicielka domu nie spodziewała się jednak, że pielenie grządek przerodzi się w akcję ratunkową. Wiewiórcza mama szukała pomocy u ludzi i swoim zachowaniem próbowało pokazać, że życie jej potomstwa jest zagrożone. Maleńka wiewiórka nie dawała oznak życia.
Podglądanie dzikich zwierząt w ich naturalnym środowisku dla jednych może być źródłem zarobku, dla innych zaś niezobowiązującym hobby. Co robią gryzonie po przebudzeniu z zimowego snu? Pewna kobieta zamontowała w swoim ogrodzie monitoring, by zaspokoić swoją ciekawość. Jedno ze stworzeń zszokowało właścicielkę posesji. Gdyby nie nagranie, nikt by jej nie uwierzył.
Kaitlyn i jej rodzice jechali samochodem w kierunku lotniska. Nieoczekiwanie matka dziewczyny dostrzegła na ulicy niewielki punkt, który z pozoru mógłby wydawać się liściem bądź kamieniem. Pośrodku drogi znajdowało się bezbronne stworzenie, które potrzebował pomocy. Na dodatek rodzinie sprawiło problem ustalenie, do jakiego gatunku należy osesek. Niestety udzielenie młodemu zwierzęciu fachowej opieki okazało się trudniejsze, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.
Niewinne stworzenie walczyło o życie tuż obok Hali Stulecia we Wrocławiu, gdzie odbywał się Wege Festiwal. Mimo licznej obecności uczestników kiermaszu szczycących się dbałością o środowisko i zwierzęta prawie nikt nie zwrócił uwagi na konającą wiewiórkę. Niewiele brakowało, a interwencja Ekostraży zakończyłaby się niepowodzeniem. W ostatniej chwili zwierzę przewieziono do gabinetu weterynaryjnego.
Przyjęcie urodzinowe dla dzieci to zawsze wielkie wydarzenie, które wymagają od rodziców odpowiednich przygotowań. Na imprezie nie może przecież zabraknąć dekoracji, rozmaitych gier i zabaw, a także słodkości. Z tym ostatnim punktem na liście nieoczekiwanie pojawił się problem. Ojciec solenizantów zorientował się, że z torby prezentowej zniknęła jedna babeczka. Złodzieja nie musiał szukać daleko.
Święta Bożego Narodzenia to magiczny czas, który kojarzy się przede wszystkim z choinką przyozdobioną pięknymi bombkami, Świętym Mikołajem i prezentami, wieńcami i dekoracjami, którymi ozdobisz zarówno wnętrze domu, jak i ogród, taras lub balkon. Tuż przed Wigilią rodzina Langów zauważyła, że ozdoby zawieszone na froncie domu zostały zniszczone. Sprawczynię całego zamieszania uchwyciła kamera zamontowana w dzwonku do drzwi.
Pewien mężczyzna nie przywykł do niezapowiedzianych odwiedzin leśnych mieszkańców na przydomowym tarasie. Wystarczyło na chwilę spuścić z oczu ulubioną zabawkę psa, a natychmiast znalazł się chętny złodziej. Jego tożsamość może zdziwić - opiekun nie przypuszczał, że na jego oczach rozegra się taka scena. Prawdopodobnie nikt by mu nie uwierzył, gdyby nie fakt, że udało mu się wszystko nagrać na filmie.
Pewien pasjonat grzybów odkrył nową miejscówkę i wiedział, że nie może podzielić się nią z nikim. Trzymał ją w tajemnicy jak najcenniejszy skarb, jednak to nie wystarczyło. Jakież było jego zdziwienie, kiedy zorientował się, że ktoś podjada mu grzyby! Zainstalował kamerę i bacznie obserwował, kto przechodzi obok. Takiego winowajcy się nie spodziewał. Żarłoczna “bestia” wcinała, aż jej się uszy trzęsły.
Jeden niepozorny incydent mógł wpłynąć na życie i zdrowie drobnej istoty. Posklejane futerko i zatkane nozdrza – to maleństwo nie mogło oddychać. Tężejąca pianka izolacyjna krępowała jego ruchy i sprawiała, że musiał walczyć o każdy oddech. Znalezione na placu budowy, potrzebowało pomocy. Winowajca był jeden – i miał nie ponieść kary.
Wiewiórki są wyjątkowo sprytnymi zwierzętami. Pomimo tego, że wiele przedstawicieli tego gatunku żyje blisko ludzi, zazwyczaj ciężko je dostrzec. Nawet jak już dojdzie do bliskiego spotkania, niewiele trzeba aby spłoszyć zwinnego malucha. Jednak okazuje się, że niektóre osobniki mają w zwyczaju zachowywać się zupełnie inaczej niż większość wiewiórek. Nagranie małego ssaka, który w łapkach trzymał nietypowy dla zwierząt przedmiot, szybko stało się hitem na mediach społecznościowych. Internauci są w szoku, że nawet tak małe istotki mogą mieć takie same słabości, jak wielu ludzi.
Pracownicy wrocławskiej Ekostraży każdego dnia mają dużo pracy. Szczególnie w sezonie letnim. Ogromna liczba młodych zwierząt potrzebuje pomocy. Większość z nich to często osierocone kocięta oraz zranione podloty. Zdarzają się jednak interwencje, w wyniku których szanse na życie dostają oseski innych gatunków. Tak stało się w zeszłym tygodniu. Strażnicy dostali zgłoszenie o dwóch wiewiórczych oseskach, leżących pod drzewem na asfalcie. Oba mają ciężkie obrażenia głowy.
Świat zwierząt potrafi zaskakiwać. Mnogość istniejących gatunków sprawia, że każdego dnia można odkryć zupełnie nowe stworzenia. Co więcej, zdumiewający wygląd mogą mieć również te gatunki, które powszechnie są znane przez każdego. Zdarza się, że na świat przychodzą osobniki znacznie różniące się od swoich rodziców oraz dalszych krewnych. Wyjątkowego przedstawiciela popularnego ssaka udało się uwiecznić na zdjęciu doktorowi nazywającemu się Gary Blick. Specjalista miał na temat swojej nietypowej obserwacji dużo do powiedzenia.
Na świeże owoce prosto z drzewa lub krzaków zawsze jest dużo chętnych. Zdarza się, że właściciele nie mają okazji skosztować wyhodowanych owoców, bo uprzedza ich w tym niespodziewany gość. Sadownicy oraz posiadacze pojedynczych drzewek najbardziej obawiają się inwazji szpaków oraz innych ptaków uwielbiających słodkości. Okazuje się jednak, że nie tylko pierzaste stworzenia mają w zwyczaju podkradać dojrzałe owoce. W Nadleśnictwie Szczecinek na gorącym uczynku przyłapano istotkę, której nikt się tam nie spodziewał.
Śmietnikiem wystawionym na jednym z osiedli w miejscowości New Hampshire w USA zainteresowało się pewne zwierzątko. Skuszone smakowitymi smakami postanowiło skorzystać z darmowej przekąski, aczkolwiek po wejściu do kontenera nie mogło już z niego wyjść. Gryzoń zdołał jedynie przecisnąć swoje pulchne policzki i uszy przez dziurę, ale nic więcej. Ratownicy nie wahali się ani chwili i przystąpili do akcji.
Instynkt macierzyński u zwierząt bywa niezwykle silny. Przekonać mogła się o tym pewna kobieta, której kotka niedawno urodziła ośmioro kociąt. Jako wychodzące zwierzę, mogła opuszczać mieszkanie i do niego wracać, kiedy tylko chciała. Pewnego dnia jej opiekunka wróciła z pracy i doznała szoku, kiedy zobaczyła nie osiem, a dziewięć młodych.Królestwo zwierząt potrafi sprawić nam niespodziankę. Tak było w przypadku młodej kociej mamy, która postanowiła obdarzyć instynktem macierzyńskim nie tylko swoje dzieci.
Mieszkająca w Wilmington w Karolinie Północnej Sarah Hoyle uwielbia spacery z synem po okolicy. Podczas niedawnej przechadzki kobieta zrobiła zdjęcie, które niebawem wywołało niemałe zamieszanie wśród internautów. Wbrew pozorom wcale nie przedstawia ono królika bądź zająca. Jesteś w stanie prawidłowo odpowiedzieć, jakie stworzenie przesiaduje na trawniku?Nie zawsze jesteśmy świadomi, że ulegamy rozmaitym złudzeniu i iluzjom optycznym, aczkolwiek błędy i pomyłki poszerzają naszą świadomość, a przy okazji mogą prowadzić do wielu zabawnych sytuacji . O jednej z nich zdecydowała się opowiedzieć Sarah Hoyle.
Funkcjonariusze warszawskiej straży miejskiej wzięli udział w nietypowej interwencji. Spacerowiczka z lasu zawiadomiła ich, że w trawie leży maleńka wiewiórka, która najprawdopodobniej wypadła z gniazda lub zgubiła swoich rodziców. Zwierzę było jeszcze naprawdę bardzo młode, a bez pomocy Ekopatrolu najprawdopodobniej by nie przeżyło.Uwagę spacerowiczki przykuło małe stworzenie leżące w trawie na dzielnicy Wawer w Warszawie. Kobieta przechadzała się po lesie nieopodal ulicy Rejowickiej i Ciekawej, gdy nagle zdała sobie sprawę, że znalazła młodą wiewiórkę leżącą w trawie. O wszystkim powiadomiła straż miejską.
Pracownicy Cape Wildlife Center nie mogli uwierzyć własnym oczom, kiedy otrzymali zdjęcie latającej wiewiórki w tarapatach. Polatucha wyglądała, jakby jej całe futerko było oblepione dziwną substancją. Pech chciał, że gryzoń obrał za kryjówkę dziurę w ścianie, którą izolowano pianką montażową. Po stwardnieniu gruba skorupa zastygła na ciele zwierzęcia, a w szczególności głowie. O historii, jaka spotkała pracowników ośrodka Cape Wildlife Center, opowiedziano za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dyskusji nie podlegał fakt, że zwierzę na pewno potrzebuje ich pomocy, w związku z czym od razu zgodzili się na interwencję.
Uroczy gryzoń wpakował się w niezłe kłopoty, wplątując we włosy dziewczyny. Co gorsza, oswobodzenie afrowiewiórki wcale nie było takie łatwe, jak przypuszczano. Na szczęście znalazł się ktoś, dzięki komu zwierzakowi udało się wyjść z opresji. Wszystko zostało uwiecznione na wideo.Problemy z rozczesaniem włosów po niektórych upięciach rozumieją wszystkie osoby posiadające dłuższe fryzury. Jednak kobieta z nagrania spotkała się z dużo poważniejszym problemem. Pośród blond kosmyków znajdowało się żywe stworzenie.
Pewna kobieta wyszła z domu, jak każdego innego dnia, by odebrać ze szkoły swojego syna. Nie mogła przewidzieć tego, że znajdzie na ziemi małą, różową kuleczkę, obok której nie przejdzie obojętnie. Od razu przygarnęła istotkę do domu, lecz nie sądziła wtedy, że wyrośnie z niej tak urocze stworzenie. Bez niej nie przeżyłoby na mrozie.Dzięki swojej dobroci serca, Jessica mogła obserwować, jak małe zwierzątko, które znalazła na ziemi, wyrasta na dorosłe stworzenie. Jesteśmy przekonani, że wtedy nawet nie przyszło jej do głowy, co z niego wyrośnie. Swoim towarzyszem pochwaliła się w sieci, a internauci byli wprost zachwyceni jego metamorfozą!
Pewna kobieta o imieniu Lauren udała się na spacer po pięknym Dwustuletnim Ogrodzie Rodziny Tanger. W trakcie przechadzki przez przypadek odkryła czyjąś kryjówkę. Kobieta nie ukrywała zaskoczenia, gdy zobaczyła, że pod liśćmi znajduje się żywa istota i postanowiła uwiecznić ją na zdjęciu. Obiekt jej fascynacji nie odrywał od niej wzroku.Jesień to doskonała pora roku na spacery w pięknych okolicznościach natury. Spadające, kolorowe liście, promienie słońca prześlizgujące się przez korony drzew i rześkie powietrze to warunki, które odpowiadają również zwierzakom w trakcie ostatnich przygotowań przed zimą. Podczas jesiennych spacerów często towarzyszą nam nasi czworonożni przyjaciele. Należy pamiętać, że choć kolorowe liście stanowią piękny widok, mogą czaić się w nich pułapki szczególnie niebezpieczne dla naszych pupili. Jest kilka rzeczy, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę.
Pewien mężczyzna z Australii dokonał zadziwiającego odkrycia z pomocą swoich psów. Podczas spaceru czworonogi złapały trop i poprowadziły go wprost do małego torbacza. Zwierzątko odłączyło się od matki i potrzebowało natychmiastowej pomocy.Historia zna wiele przypadków ratowania domowych, hodowlanych, jak i dziko żyjących zwierząt. Niektóre stworzenia są tak małe, że większość ludzi może ich nawet nie zauważyć, gdy przechodzi obok. Na szczęście para przenikliwych psich oczu dostrzegła maleństwo, które wypadło z torby swojej matki.
Wędrując w upale, Jeff Longo natknął się na małego gryzonia umierającego w słońcu. Mieszkaniec Florydy nie wiedział dokładnie, co ratuje, ale zdawał sobie sprawę, że zwierzątko nie przeżyje bez jego pomocy. Postanowił więc zabrać je do domu. To był początek wielkiej przyjaźni.W 2013 roku Jeff Longo dokonał zaskakującego odkrycia w pobliżu swojego domu. Mężczyzna znalazł ledwo urodzonego gryzonia. Maleństwo leżało zwinięte w kłębek i ledwo oddychało, a inni przechodnie mijali je z obojętnością.
Jeff Clutch czekał na złożenie zamówienia w kolejce do lokalnej restauracji Burger King, kiedy spotkała go niecodzienna sytuacja. Do kolejki przed nim wepchnęła się stała klientka, która nie przyjmowała odmowy. Była to wiewiórka, która przyszła po swoją ulubioną przekąskę.Pewien Amerykanin podjechał samochodem do okienka restauracji, żeby złożyć zamówienie. Okazało się jednak, że kolejkę w Burger Kingu zablokowała mała, ruda wiewiórka, która jest tam mile widzianą klientką.