Nie bez powodu mówi się, że prawdziwie dobrego człowieka poznaje się po tym, jak traktuje bezbronnych i najbardziej potrzebujących. Idąc tym tokiem myślenia, chłopiec o imieniu Ibrahim ma złote serce. Gdy kilkulatek spotkał na swojej drodze ze szkoły bezpańskie psy, nie miał wątpliwości, co musi zrobić. Nie wiedział, że jest nagrywany z ukrycia.To, jak kilkuletni Ibrahim z Czeczenii potraktował bezpańskie psy napotkane w drodze do domu ze szkoły, chwyciło za serca wszystkich internautów, do których dotarł filmik nagrany z ukrycia przez osobę mieszkającą w budynku obok. Jego zachowanie jest tym bardziej zaskakujące, gdyż kilkulatek był przekonany, że nikt go nie widzi. Nie ma się co dziwić, że materiał opublikowany w mediach społecznościowych zgromadził tak wiele komentarzy i reakcji.
Żadne zwierzę nie żyje pełnią życia w schronisku. Choć pracownicy robią wszystko, co w ich mocy, by umilić podopiecznym pobyt w boksie, nie są w stanie zastąpić im kochającego domu z opiekunem, który będzie traktował je jak pełnoprawnego członka rodziny. Ze smutnym losem było trudno pogodzić się także 10-letniemu kotu. Przez długi czas nie tracił nadziei i będąc w klatce, machał do każdego, kto przechodził obok.Czarno-biały kot o imieniu Vali to 10-letni mruczek, który trafił do schroniska dla zwierząt w New Jersey. Zwierzę znalazło się tam, ponieważ starsza kobieta, która pełniła nad nim opiekę, była schorowana, a jej stan pogorszył się na tyle, że nie była dłużej w stanie poradzić sobie z wykonywaniem codziennych obowiązków.
Julie Levine to opiekunka psów rasy beagle. Pewnej nocy obudziło ją głośne ujadanie pupili. Choć początkowo myślała, że to szczury grasujące przed domem, które widywała już kilkukrotnie, prawda okazała się zaskakująca. Na szczęście wszystko zarejestrowały kamery zamontowane na podwórku. O mały włos nie doszło do tragedii.Szczekanie psa, choć jest to jego sposób komunikacji, może czasami być uciążliwe dla nas i naszego otoczenia, zwłaszcza gdy odbywa się w późnych godzinach wieczornych bądź w nocy. Właściciele zastanawiają się wtedy, czy dzieje się coś istotnego, czemu należy przyjrzeć się bliżej. Tak stało się również w przypadku Julie Levine. Kiedy kobieta przejrzała nagranie z monitoringu, od razu pobiegła na ratunek swoim czworonożnym podopiecznym.
Coraz więcej kierowców taksówek nie ma nic przeciwko przewozowi pasażerów ze zwierzętami. Na tę kwestię podobnie zapatruje się taksówkarz z Bogoty, który swoje usługi chętnie oferuje również osobom z czworonogami u boku. Jednak jeden z takich kursów skończył się w nieszczęśliwy sposób. Pasażer zostawił szczeniaka z notatką w samochodzie.Kierowca taksówki musi się mierzyć z korkami, stresem, niezadowoleniem pasażerów, a nawet nieregulowanym czasem pracy. Każda osoba wykonująca ten zawód zapewne jest przyzwyczajona do tego, że klienci często zapominają czegoś, wysiadając z auta po odbyciu trasy. Choć taksówkarza z Bogoty zdziwiło, że ktoś był w stanie zapomnieć o psie, na początku był przekonany, że niebawem odezwie się po zgubę. Jednak chwilę później znalazł obok niego list.
Nietoperze od wieków są kojarzone z wampirami, ale czy faktycznie należą do sfery społecznych wyobrażeń na temat potworów? W sieci pojawił się materiał z ukrytej kamery na którym doskonale widać, jak latające ssaki wykorzystują chwilę nieuwagi swoich ofiar, po czym wbijają w nie kły i delektują się smakiem krwi. Nie ma się co dziwić, że nagranie wypromowane przez polski kanał szybko stało się hitem. Lasy nocą a w trakcie dnia to zupełnie dwa różne miejsca. Fotopułapki już nie raz zarejestrowały niesamowite zachowania zwierząt zamieszkujących lasy, lecz sceny udokumentowane w Meksyku rozbudzają wyobraźnię u przeciętnego widza z Europy. Kiedy przez gałęzie drzew przedzierają się promienie słońca, przyglądamy się otaczającej nas florze i faunie z zafascynowaniem, lecz po zmroku leśne zakątki stają się miejsce magicznym, ale też pełnym pułapek. Okazuje się, że pod osłoną nocy grasują tam stworzenia, które tylko czekają, by zanurzyć swoje kły w ofierze i posilić się wciąż gorącą krwią.
Do ośrodka badawczego na Florydzie przewieziono pytona birmańskiego, który niedawno posilił się nieznaną ofiarą, na co wskazywało jego zdeformowane ciało. Brzuch zwierzęcia rozcięto w celach badawczych, a w jego wnętrznościach odkryto 1,5-metrowego aligatora w nienaruszonym stanie. Oto, do czego prowadzi nieposkromiony apetyt. Nagranie z sekcji zwłok węża to hit sieci.Ze względu na pokaźne rozmiary ciała, pytony żywią się niemal wszystkim, co napotkają na swojej drodze - głównie ptakami, gadami i ssakami, m.in. lisami, królikami czy jeleniami. Jak donoszą amerykańscy naukowcy, nie pogardzą też dorosłymi aligatorami. Choć zdecydowanie trudno wyobrazić sobie taki obrót spraw, pracownica Parku Narodowego Everglades opublikowała w sieci dowód w postaci nagrania z "uwalniania" nieżywego już aligatora z trzewi pytona.
Niech nie zwiodą was te słodkie oczka bereńczyka z nagrania. Theodore to prawdziwy rozrabiaka. Wystarczy, że opiekunowie tylko zerkną na jego minę i od razy wiedzą, czy ich podopieczny coś zmajstrował. Nie inaczej było wtedy, kiedy nie mogli znaleźć kota, który również jest częścią ich rodziny. Berneński pies pasterski, zwany w skrócie berneńczykiem, to pies bardzo towarzyski, o miłym i łagodnym usposobieniu. Choć Theodore ma wiele zabawek, do gustu przypadł mu szczególnie kot o imieniu Chippy, który mieszka z nim pod jednym dachem. Jednak to, do czego tym razem posunął się bereński pies pasterski, przeszło najśmielsze oczekiwania jego właścicielki Melanie Shields.
Właścicielka dwóch uroczych kotów nakryła je podczas zabawnej interakcji. Jeden z nich postanowił wykorzystać nieuwagę swojego kolegi, by obwąchać jego pupę. Z pewnością nie spodziewał się tego, co zaraz nastąpi. Reakcja uchwycona na filmie wyraża więcej niż tysiąc słów!Jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało, koty potrzebują obwąchiwać cudze pupy, by prawidłowo funkcjonować w zwierzęcym społeczeństwie. Robią to z wielu powodów, począwszy od wymiany uprzejmości, po względy pielęgnacyjne, na wykrywaniu zmian w zapachu spowodowanych dolegliwościami zdrowotnymi skończywszy. Czasem jednak trudno się nie zaśmiać podczas obserwowania tego "nieeleganckiego" zachowania u naszych mruczących podopiecznych.
Klęski żywiołowe zbierają śmiertelne żniwo nie tylko w ludziach, ale i innych stworzeniach. W konsekwencji jednej z nich ten malutki piesek stracił swoją mamę. Bez niej u boku nie wiedział, co ma począć i jak przetrwać na ulicy. Sytuacji nie pomagał fakt, że panicznie bał się ludzi, nawet jeśli mieli wobec niego dobre intencje.Ogromne przywiązanie do matki można zaobserwować nie tylko u ludzi, ale także u wielu innych gatunków zwierząt, zwłaszcza kiedy rodzicielka znika, gdy stworzenie jest jeszcze bardzo małe. Doskonałym przykładem takiego zjawiska jest szczenię z Pakistanu, które zostało osierocone w wyniku klęski żywiołowej. Jego historia mocno chwyta za serce.
Pewna Australijka zamieściła w sieci nagranie, na którym pokazała, jaki widok czekał na nią po podniesieniu deski sedesowej w toalecie. Niewątpliwie kilkusekundowy film wprawia w osłupienie, zwłaszcza osoby cierpiące na batrachofobię - lęk przed żabami. Kilkadziesiąt zielonych żyjątek zaanektowało ubikację. Na tym ich historia się nie kończy.Kimberly Bulmer Jobe to podróżniczka z Melbourne, która wybrała się na kamping w Outback, wyjątkowo słabo zaludniony obszar na granicy stanów Australia Zachodnia, Australia Południowa, Queensland i Nowa Południowa Walia oraz Terytorium Północnego. Dziewczyna dokumentuje swoje przygody za pośrednictwem konta na TikToku. Jednak nie spodziewała się, że gdy będzie chciała skorzystać z toalety i podniesie deskę od muszli klozetowej, dojrzy kilkadziesiąt jasnozielonych żab wpatrujących się prosto w nią.
Nikogo nie trzeba przekonywać, że zwierzęta mają o wiele lepiej rozwinięty zmysł węchu niż ludzie i to w takim stopniu, że są w stanie dzięki niemu wykryć chorobę. Kiedy Brittany Welsh była w ósmym miesiącu życie, golden retriever imieniem Charlie wyraźnie dawał jej do zrozumienia, że coś jest nie tak. Dzięki psu zgłosiła się do lekarza. Jak się później okazało, czworonóg uratował życie zarówno swojej pani, jak i nienarodzonemu dziecku.O tym, że niektóre zwierzęta potrafią wyczuwać choroby lub schorzenia mówi się od wieków i nawet dzisiaj istnieje silna wiara w nadprzyrodzone moce psów czy kotów. Wraz z rozwojem różnych dziedzin nauki, zaczęto potwierdzać, że niektóre z tych założeń mają pokrycie w rzeczywistości. Golden retriever znajdujący się pod opieką Brittany Welsh jest na to najlepszym przykładem.
Nie trzeba być inspektorem przynależnym do organizacji pro-zwierzęcej, by nieść pomoc stworzeniom w potrzebie. Widząc zwierzę przypominające bobra w niebezpieczeństwie, Jim Passmmore jako miłośnik natury nie mógł przejść obok niego obojętnie. Akcja ratunkowa to nie jedyny nieoczekiwany zwrot akcji, z jakim miał do czynienia tego dnia.Jim Passmore ze stanu Oklahoma w USA często spaceruje ze swoimi dwoma psami tuż obok rzeki, która płynie nieopodal jego domu w Broken Arrow. Pewnego rześkiego poranka cała trójka szła tą samą ścieżką spacerową, aż w pewnym momencie mężczyzna zauważył coś dziwnego w strumieniu.
Tajemnicze stworzenie, które rybacy wyciągnęli z głębin, stało się prawdziwą sensacją w sieci, gdzie udostępnili nagranie z jego udziałem. Aż trudno uwierzyć, że tak niezwykłe stworzenie złapało się w ich sieci. "Powiedzcie mi, że to nie jest obcy" - podpisano film.Tajemnicza istota, którą złowili rybacy, bez dwóch zdań przypomina przybysza z obcej planety. Przezroczyste, galaretowate ciało wygląda jakby wewnątrz mieściło innego stwora. Czy tak naprawdę jest i czy należy się go obawiać? Znamy odpowiedź!
Kobieta, która udała się do lekarza skarżąc się na ból głowy, w najdalszych zakamarkach wyobraźni nie spodziewała się, jaką usłyszy diagnozę. Mieszkanka Hebbal w Indiach dowiedziała się od specjalisty, że wszystkim uciążliwym objawom winny jest mieszkający w jej uchu... pająk. Okazuje się, że w ludzkim uchu gniazdko może sobie uwić nie tylko niewielki pajęczak, ale także inne drobne insekty.Miejscowi lekarze przeczuwali, co może być przyczyną niepokojących hałasów w uchu pacjentki. Okazało się, że za dyskomfortem, jaki doskwierał 49-letniej gospodyni domowej Lakshmi, stał nie kto inny jak pająk, który wszedł prosto do jej ucha. Taki obrót spraw byłby niewątpliwie prawdziwym koszmarem dla osób zmagającym się z arachnofobią.
Kyle Manton, który mieszka w Tasmanii, wyszedł przed dom i okazało się, że stanął w roju chrząszczy. Australijczyk nie mógł jednak uwierzyć, że było ich aż tyle. Nagranie opublikowane w sieci jest przeznaczone wyłącznie dla widzów o mocnych nerwach. "Widok jak z apokalipsy" - komentują internauci.Australijska flora i fauna potrafią zaskoczyć nawet największych pasjonatów przyrody, a co dopiero zwykłych laików. Nie jest więc dla nas zaskoczeniem fakt, iż mieszkaniec Hamilton w Tasmanii nazwał zaobserwowane zjawisko ruchomym "żwirem". Oczom mężczyzny ukazały się miliony owadów! Chrząszczy na ziemi było tak dużo, że bez problemu mógł pomylić je z drobnymi kamyczkami.
Kobieta, która udała się do swojej łazienki, aby wziąć kąpiel, zdecydowanie szybciej z niej wyszła niż pierwotnie przypuszczała. Wszystko przez niezapowiedzianego gościa, który wyłonił się z odpływu wanny. Na szczęście szybko chwyciła za telefon i uwieczniła na nagraniu intruza, który drogą kanalizacyjną wdarł się do łazienki. Gorąca kąpiel na zakończenie pracowitego dnia - taki zamiar miała pewna użytkowniczka TikToka, aczkolwiek po wejściu do łazienki, równie szybko z niej uciekła. Wszystko zaczęło się od niezidentyfikowanego obiektu, który pojawił się w odpływie jej wanny.
Kociak złodziejaszek został przyłapany na gorącym uczynku przez rodziców niemowlaka, który leżał na dywanie i uroczo machał stópkami. Zwierzakowi wyraźnie spodobała się jedna z części jego garderoby. Wystarczyła sekunda, by spryciarz dostał to, czego chciał.Choć mówi się, że to lisy słyną z przebiegłości, ten kociak zdecydowanie udowodnił, że mógłby konkurować z niejednym z nich. Wymyślił, że świetną zabawką będzie skarpetka niemowlaka. Jego złodziejski czyn został zarejestrowany na nagraniu wideo.
Właściciele golden retrievera usłyszeli, że ich podopieczny zaczął szczekać, wyraźnie pokazując, że coś znajduje się pod kanapą. Początkowo wszyscy domownicy byli przekonani, że wpadła tam jego zabawka, jednak jak się później okazało, nie mogli się bardziej pomylić. W chwili, gdy zerknęli pod mebel, ich wzrok spotkał się z parą ciemnych ślepi.Geograficzna izolacja Australii uniemożliwiła migrację prawie 90% gatunków zwierząt, dlatego wiele z nich nie występuje w innych rejonach świata. Kangur, kuoka, koala, dingo, krokodyl różańcowy czy czarna wdowa - to tylko niektóre z licznych przykładów endemicznych stworzeń należących do australijskiej fauny. Warto jednak nadmienić, iż w skład tamtejszej krainy zoogeograficznej wchodzi nie tylko Australia i Oceania czy Nowa Gwinea, ale również Tasmania, skąd pochodzi główny bohater tej historii. Nie ma się co dziwić, że opiekunowie golden retrievera przeżyli szok, kiedy okazało się, że obiektem jego ujadania nie była zabawka pod kanapą, a żywe stworzenie. Wyglądało na to, że diabeł tasmański rozgościł się w ich domu na dobre.
Ostatnio na jednej z ulic Zakopanem, zimowej stolicy Polski, miało miejsce zaskakujące zdarzenie. Łania pokazała, jak wszyscy turyści powinni zachowywać się podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych. Na szczęście film instruktażowy został udostępniony w sieci, dzięki czemu mogło dotrzeć do jeszcze szerszej grupy odbiorców.W miastach położonych w okolicy tatrzańskich lasów widok dzikich zwierząt przechadzających się ulicami nie robi aż tak wielkiego wrażenia, co w mieście, jednak przestrzeganie przez nie zasad ruchu drogowego już owszem! Ta łania zaskoczyła kierowców, a krótki filmik z Zakopanego bije rekordy popularności.
Nagranie, które ukazało się w sieci, dowodzi temu, że nie tylko ludzie lubią czasem mieszać się w cudze sprawy. Ten kot bez najmniejszych skrupułów z zaciekawieniem podsłuchuje swoich sąsiadów. Gdyby potrafił mówić, niewątpliwie stałby się osiedlową plotkarą.Mieszkający w Bangkoku kot perski o imieniu Simsim uwielbia przesiadywać w pobliżu uchylonego okna i przysłuchiwać się odgłosom dobiegającym z zewnątrz. Choć zazwyczaj ta rasa niechętnie rusza się z posłania lub wygodnej kanapy, on całkowicie zaburza ten stereotyp. W końcu nie ma nic ciekawszego niż najgorętsze ploteczki z życia osób mieszkających po sąsiedzku.
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak bezdomny pies utknął w jednym pomieszczeniu z lampartem. Cała akcja rozegrała się w małej wiosce Subramanya w Indiach. Choć większość mieszkańców spisała merdającego czworonoga na straty, życie pisze najbardziej nieprawdopodobne scenariusze. To, co wydarzyło się w małym pomieszczeniu, może szokować.Indie były niegdyś domem dla geparda azjatyckiego, ale w 1952 r. został uznany za wymarły. Zwierzęta te wyginęły w Azji Południowej głównie z powodu utraty siedlisk oraz polowań ze względu na ich charakterystyczne, nakrapiane futro, aczkolwiek zoolodzy pokładają nadzieję w programach reintrodukcji gatunku, próbując zapełnić lukę po wymarłych dzikich kotach sprowadzonymi gepardami afrykańskimi. Tymczasem na wolności nadal można tam spotkać innego przedstawiciela rodziny kotowatych, a mianowicie lamparta. Nietrudno sobie wyobrazić, jak może skończyć się spotkania psa oraz czwartego co do wielkości kot świata, po tygrysie, lwie i jaguarze. Chociaż w Indiach miejskie lamparty nie robią już specjalnego wrażenia, przebieg tej historii wydawałby się zupełnie jak wyssany z palca, gdyby nie nagranie wideo.
Pochodząca ze Szwecji Wilma Hägglund podzieliła się z użytkownikami TikToka historią o nieudanych tatuażu. Zainspirowana celebrytką Kendall Jenner, zdecydowała się na tatuaż z kocim motywem. Chociaż miał być wyrazem uczucia, jakim darzy ulubiony gatunek zwierząt, po wyjściu z salonu tatuażu stał się źródłem kompleksów. Odtąd miauczenie kota będzie jej się kojarzyło wyłącznie z błędem młodości.Choć tatuaż to świetny pomysł, aby na przykład upamiętnić ukochanego pupila, który odszedł już za Tęczowy Most, należy z rozwagą wybierać artystę, który ma go wykonać. Historia Wilmy może być przestrogą dla wszystkich, którzy rozważają zrobienie tatuażu pod wpływem impulsu lub w niesprawdzonym salonie. Lepiej dwa razy zastanowić się, zanim tatuażysta faktycznie uruchomi maszynę i zacznie wtłaczać tusz pod skórę. Niestety Szwedka od razu po wyjściu z gabinetu zaczęła żałować swojej decyzji.
Kotce o imieniu Rackarkatten zdecydowanie nie można odmówić uroku osobistego, choć internauci szaleją na jej punkcie z zupełnie innego powodu. Mruczek posiada wyjątkowy talent, którym jego opiekun bardzo chętnie chwali się w sieci, a mianowicie rozpędza się do zawrotnej szybkości. Takiej kondycji niewątpliwie mógłby pozazdrościć jej niejeden sportowiec.Rackarkatten to przedstawicielka rasy kot syberyjski - zwierząt średniej wielkości o pierwotnym wyglądzie. W przeciwieństwie do mroźnego klimatu panującego w regionie, z którego pochodzą, mruczki te odznaczają się wyjątkowo ciepłym charakterem, życzliwością oraz żywiołowością. Nie da się przeoczyć również tego, że pomimo swoich sporych gabarytów koty z Syberii wykazują się godną podziwu zwinnością oraz szybkością. W sieci pojawiają się nagrania, na których można zobaczyć, jak prawie 13-letnia kotka ze Szwecji ściga się ze swoim właścicielem - i co ważniejsze - nigdy nie przegrywa.
Kamery monitoringu zarejestrowały czyn godny pogardy. Sposób, w jaki ten pies został porzucony na kilka dni przed Bożym Narodzeniem, może mocno chwycić za serce nie tylko miłośników zwierząt. Biedne zwierzę straciło dach nad głową w okresie, kiedy nikt nie powinien być sam. Po publikacji filmu w sieci setki osób ubiegają się o jego adopcję.Jak bezdusznym trzeba być, aby pozostawić na ulicy bezbronnego psa - to pytanie zadawało sobie wielu internautów, do których dotarł materiał z monitoringu. Doskonale widać na nim, w jaki sposób pies rasy Staffordshire Bull Terrier został potraktowany przez opiekuna. Za serce szczególnie chwyta fakt, że cała akcja miała miejsce na kilka dni przed Bożym Narodzeniem.
Golden retriever codziennie kradnie z choinki tę samą ozdobę. Choć to zachowanie mogło irytować jego opiekunów, kiedy zobaczyli, co z nią robi, w mgnieniu oka mu przebaczyli. Ostrzegamy, ten widok roztopi serce nawet największego twardziela.Ryder to golden retriever, znany z lśniącej złotej sierści o średniej długości. Cenimy ją za wygląd, ale i charakter, bowiem goldeny mają wesołe usposobienie i uwielbiają brać udział we wszystkich rodzajach aktywności, zarówno w domu, jak i na świeżym powietrzu. Ponad wszystko uwielbiają jednak zabawki.
Koty to dziwne stworzenia. Potrzebujesz dowodów? Rzuć okiem na kociaka, który pomylił ogon swojego psiego przyjaciela z zabawką. Mina czworonoga mówi sama za siebie. Z resztą zobaczcie sami. Jego reakcja została uwieczniona na nagraniu, a zabawny filmik wywołuje śmiech u tysięcy użytkowników sieci.Każdy maluch uwielbia zabawę, bez względu na to, jakiego jest gatunku. W miarę rozwoju Twojego pupila będą interesowały przedmioty, które zachęcają do szukania rozrywki w nieco mniej oczywistych miejscach czy wymuszają ruch na nawet największym leniu. Choć co prawda ten uroczy kociak znalazł sobie nietuzinkową zabawkę, trzeba przyznać, że należą mu się brawa za kreatywność. Poniższe nagranie utwierdzi was w przekonaniu, że koty to naprawdę dziwne stworzenia.
Safari to doświadczenie, o którym marzy nie jeden miłośnik przyrody. Któż bowiem z nas nie chciałby zobaczyć dzikich zwierząt z bliska? Pewna kobieta podczas wycieczki do Australii chciała tylko pogłaskać kangura. Jakże wielkie było jej zdziwienie, gdy zbliżyła się do torbacza, a pozornie niegroźne spotkanie ze zwierzakiem błyskawicznie zmieniło się w walkę. Nieskończone piękno przyrody potrafi zaskakiwać swoimi rozmaitymi obliczami. Obserwując dzikie zwierzęta w ich naturalnym środowisku, na pewno większość z nas odczuwa wtedy niezwykłą jedność z przyrodą. Warto jednak mieć świadomość, że jest ona tak cudowna i piękna, właśnie ze względu na swoją dwoistą naturę - to, co na pierwszy rzut oka wydaje się z pozoru niegroźne i przyjaźnie nastawione do człowieka, może być jednocześnie nieprzewidywalne w swoim zachowaniu i bardzo niebezpieczne.
Użytkowniczka TikToka na własnej skórze przekonała się, że udekorowana choinka może podobać się nie tylko ludziom, ale również zwierzakom. Choć z całą pewnością nie spodziewała się, że w przystrojonym drzewku skryją się "pasażerowie na gapę", gdy odchyliła gałęzie, ze środka wypatrywały się w nią błyszczące ślepia. W wielu domach udekorowana choinka jest nieodłącznym elementem świąt. Świecące drzewko wnosi niepowtarzalny klimat i sygnalizuje, że zbliża się jeden z najpiękniejszych wieczorów w roku. Choć widok udekorowanej choinki u większości przywołuje na usta uśmiech, pewna tiktokerka, widząc świąteczne drzewko zapewne przez dłuższy czas będzie miała przed oczami coś, co przeraziło ją nie na żarty.