Statek nagle wstrzymał kurs, oczy wszystkich skupiły się w jednym miejscu. Wszystko przez gapowicza
Prom "Królowa Nowego Westminsteru" płynął spokojnie między brzegami malowniczej Zatoki Swartz w Kolumbii Brytyjskiej (Kanada). Jednym z pasażerów był Tyler Reeves, który nudził się straszliwie i chodził z kamerą po pokładzie, szukając czegoś, co z tej wycieczki warto by utrwalić na wideo.
Okazało się, że nie musiał długo czekać. Nagle ktoś krzyknął, po pokładzie promu rozszedł się szmer głosów. Jeden z pasażerów pokazywał ręką za pokład.
"Pies za burtą!"
Tyler wychylił się za burtę i oniemiał. Natychmiast skierował swoją kamerę w dół. Dzięki zbliżeniu w obiektywie szybko zorientował się, na co patrzy.
- Pies za burtą! - zawołał i odwrócił się. Okazało się, że niemal wszyscy pasażerowie promu stoją już przy burcie i spoglądają ciekawie w dół.
Przy samej wodzie od burty promu wystaje gumowy odbojnik, otaczający cały statek. Na odbojniku siedział skulony szczeniaczek, wyraźnie zagubiony i przestraszony.
Nikt nie wiedział, jak też pies mógł się tam znaleźć. Być może wdrapał się na odbojnik jeszcze przy brzegu, a teraz bał się zejść.
Pasażerowie na ratunek szczeniaczkowi
Pasażerowie natychmiast donieśli o niezwykłym gapowiczu kapitanowi statku. Deborah Marshall nie wahała się ani chwili. Nacisnęła odpowiednią dźwignię i cały prom wyhamował łagodnie. Dzięki temu zniknęło ryzyko, że szczeniaczek wpadnie do wody.
Następnie przystąpiono do akcji ratunkowej. Na odbojnik można wyjść przez drzwiczki w dolnym pokładzie. Jeden z pasażerów wychylił się przez drzwiczki i wabił pieska tak długo, aż ten zdecydował się podejść bliżej. Wtedy mężczyzna złapał go i przeniósł na bezpieczny pokład.
Czworonożni gapowicze
- To nie pierwszy przypadek pieska-gapowicza, który zakradł się na prom - opowiada Deborah Marshall w wywiadzie dla telewizji. - Zdarza się, że pieski uciekną właścicielom, przyjdą do portu, wiedzione zapachem ryb i wody, a potem jakoś dostają się na łodzie i promy. Czasem trzeba ich potem szukać w sąsiednich miastach, a nawet prowincjach.
Tym razem na szczęście obyło się bez długotrwałych poszukiwań. Szczeniaczkowi nic się nie stało. Trafił na przechowanie do kapitan promu, a potem do swych właścicieli, którym nawiał, wykazując się typowo szczeniącą pomysłowością.
Zobaczcie film, który nagrał Tyler Reeves, ukazujący szczeniaczka uwięzionego na odbojniku promu.
Źródło: YouTube.com @Victoria Times Colonist
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!