16 czerwca odbędzie się mecz Polska - Holandia na Euro 2024. W przeddzień emocjonującego starcia żubr Polon został poddany niezwykłej próbie. Mieszkaniec Warszawskiego ZOO miał za zadanie wskazać zwycięzcę dzisiejszego spotkania. Kibice z niecierpliwością czekają na prognozę wyniku, która może okazać się prorocza. Czy przeczucie żubra okaże się słuszne? Sprawdźcie sami, oglądając filmik z tego wyjątkowego wydarzenia.
Zjawisko turystyki szerzy się z każdym rokiem. Coraz więcej osób decyduje się mniejsze lub większe podróżnicze eskapady, podczas których niejednokrotnie mamy do czynienia z otaczającą nas dziką przyrodą oraz zwierzętami. Turyści jednak często bagatelizują sytuację i zachowują się nieodpowiedzialnie, zapominając o poszanowaniu danego terenu oraz o własnym bezpieczeństwie. Przykładem może być kobieta, która skrajnie blisko zbliżyła się do bizona, a to wszystko dla ładnego ujęcia.
Żubr został potrącony przez wojskowych na drodze między Supraślem a Krynkami. Siła uderzenia była tak duża, że zwierzę nie przeżyło. To kolejny taki przypadek na Podlasiu na przełomie paru miesięcy. Przyrodnicy z Białowieży biją na alarm.
Polska przyroda straciła kolejnego przedstawiciela chronionego gatunku. W okolicy Tuczna zastrzelono żubra. Niewinne zwierzę żyło z pociskiem utkwionym w ciele przez co najmniej tydzień, zanim padło w ogromnych męczarniach. Sprawę wyjaśnia policja. Sprawcy grozi 5 lat więzienia.
Nagrania z fotopułapek często budzą wiele emocji wśród obserwujących. Pokazane ujęcia prosto ze świata dzikich zwierząt nierzadko bywają dramatyczne. Zwłaszcza gdy jak w tym przypadku, spotkają się oprawca i jego ofiara
Następny żubr poniósł śmierć dlatego, że podszedł za blisko ludzi. Niedawno dwa żubry zostały śmiertelnie potrącone przez wojskową ciężarówkę, co czyni go już trzecim zabitym okazem w tym miesiącu. Tym razem mieszkańca Puszczy Białowieskiej zabito celowo. Zginął, bo zaufał ludziom? Głos w sprawie zabrał m.in. prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.
Na Podlasiu doszło do wypadku drogowego, w wyniku którego zginęło dwóch przedstawicieli największego gatunku żyjącego na terenie Europy. Zwierzęta zostały potrącone przez wojskową ciężarówkę. Na miejsce tragedii wysłano patrol żandarmerii, który ma ustalić przyczyny tego zdarzenia. Do łudząco podobnego wypadku doszło zaledwie trzy tygodnie temu. Czy to nieszczęśliwy zbieg okoliczności, czy nieodpowiedzialne zachowanie mundurowych?
W miniony weekend w miejscowości Kaliłów niedaleko Białej Podlaskiej (woj. lubelskie) odnaleziono ranne stworzenie — największe zwierzę lądowe Europy. Ważący 700 kg żubr leżał w rowie i nie podnosił się pomimo widoku nieznajomego człowieka. Zaalarmowane o tym fakcie służby wysłały na miejsce specjalistę, niemniej lekarz weterynarii nie był w stanie stwierdzić, co mu dolega. Niestety kolejna dobra okazała się tragiczna dla Króla Puszczy.
W miejscowości Stare Masiewo, pod granicą z Białorusią, doszło do tragicznego wypadku drogowego. Wojskowa ciężarówka potrąciła dorosłego żubra. Zwierzę znajdujące się pod ochroną zginęło na miejscu. Jeden z członków stada nie był w stanie pogodzić się ze stratą towarzysza. Sytuacja ta rozwścieczyła nie tylko mieszkańców Podlasia oraz aktywistów na rzecz ochrony przyrody. “Co będzie następne? Dziecko?” - pytają rozgoryczeni internauci.
W sezonie jesienno-zimowym jadąc przez lasy i szlaki wędrowne zwierząt, musimy być przygotowani na ewentualne wtargnięcie dzikiego zwierzęcia na jezdnię. Niestety, nie wszystkim wypadkom da się zapobiec. W miejscowości Dubiny potrącono zwierzę znajdujące się pod ochroną. Żubr leżał w przydrożnym rowie przez sześć godzin, dopóki nie skonał. Próby skrócenia jego cierpienia nie doszły do skutku. Zabrakło właściwej pomocy.
Zwłaszcza w sezonie, w którym zaczynają pojawiać się w lasach grzyby, wybiera się tam wielu zapalonych zbieraczy. Nie można zapominać, że to również ważny okres w życiu mieszkańców lasów. Niektóre zwierzęta szykują się do poszukiwań potencjalnych partnerów. Jak się okazuje, można natknąć się tam na bójkę, którą internauci zgodnie okrzyknęli starciem tytanów. Zwycięzca mógł być tylko jeden. Użytkownicy sieci są zachwyceni i chętnie komentują widowisko, które przygotowała natura.
Żubry to jeden z największych skarbów przyrodniczych w Polsce. Te ogromne zwierzęta są płochliwe i preferują tereny, na których rzadko pojawiają się ludzie. Zazwyczaj trzeba wykazać się dużą determinacją i cierpliwością, żeby je spotkać. Jednak niektórym osobnikom zdarza się zaglądać do miast lub przechodzić przez jezdnię. Niestety, okazuje się, że nawet sporadyczny kontakt z cywilizacją może być dla tych zwierząt ogromnym zagrożeniem. Na własnej skórze przekonał się o tym dorosłu żubr żyjący na terenie powiatu leskiego. Zwierzę podczas przechodzenia przez ulicę zostało uderzone przez rozpędzony samochód.
Dla miłośnika przyrody nie ma nic piękniejszego niż obserwowanie zwierząt w ich naturalnym środowisku. Jednemu z leśniczych z podkarpackiego Nadleśnictwa Baligród podczas ostatniego spaceru po lesie udało się dostrzec żyjące na wolności żubry. Nie ma się co dziwić, że jego nagranie cieszy się taką popularnością w sieci. Zobaczcie sami!Każdy miłośnik leśnych przechadzek doskonale zdaje sobie sprawę, że pośród drzew mogą przechadzać się dzikie zwierzęta. Choć z reguły nie są one nieprzyjaźnie nastawione wobec człowieka, należy pamiętać, że to my znajdujemy się w ich naturalnym środowisku, a nie na odwrót. Doskonałym przykładem niezapowiedzianego spotkania jest nagranie udostępnione w social mediach Nadleśnictwa Baligród. Żubry, które spotkał jeden ze stacjonujących tam leśniczych, robią ogromne wrażenie.
Leśnicy z Nadleśnictwa Hajnówka ostrzegają, że w tamtejszych latach należy zachować szczególną ostrożność. Wszystko przez największego ssaka żyjącego w Puszczy Białowieskiej. Niedawno udało się uwiecznić na zdjęciach ślady, które świadczą o jego obecności.Zimą żubry żyjące na wolności w Polsce tworzą stada, które zazwyczaj przemieszczają się w okolicach miejsc, gdzie są dokarmiane. Leśnicy pokazali ślady, które świadczą o ich aktywności w poszczególnych miejscach. Najczęściej dostrzeżemy je wiosną i na początku lata, jednak ciepła jak na styczeń pogoda może nieco przyspieszyć ten proces.
Niecodzienny widok w wigilijny poranek mieli okazję podziwiać mieszkańcy Hajnówki, gdzie spacerował imponujących rozmiarów żubr. Choć zarządził odwrót na widok radiowozu, udało się uwiecznić jego paradę ulicami miasta zarówno na zdjęciach, jak i krótkim filmiku, które trafiły do sieci. Uważnym internautom nie mógł umknąć zabawny szczegół.Żubr w mieście? Takie rzeczy tylko na Podlasiu. Nie ma się co dziwić, że nagranie z Hajnówki tak szybko okrzyknięto hitem w sieci. W końcu nie codziennie, a co dopiero w wigilijny poranek, można dostrzec dostojnego, ogromnego żubra, który przechadza się po centrum miasta.
Radosna nowina z Wielkiej Brytanii rozprzestrzeniła się na świat. Na Wyspach urodziło się pierwsze od sześciu tysięcy lat potomstwo dzikiego żubra. Przez lata zwierzęta te uznawano za skrajnie zagrożone wyginięciem, a tamtejsi leśnicy podejmowali liczne próby ratowania tego gatunku. Wygląda na to, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.Przez długi czas obawiano się o przyszłość żubrów, które nieomal zniknęły bezpowrotnie z powierzchni ziemi. Jeszcze sto lat temu żyjące na wolności zwierzęta były uznawane za zagrożone, a gatunek uznawano za bliski wymarcia. Eksperci spekulowali o zbliżającym się wyginięciu. W związku z realnym zagrożeniem badacze podjęli próbę przeprowadzenia specjalnego eksperymentu, mającego na celu reintrodukcję żubrów w Europie. Jak widać, właśnie obserwujemy kolejny sukces projektu zakrojonego na szeroką skalę. W Wielkiej Brytanii urodził się pierwszy od tysięcy lat żubrMałe żubrzątko przyszło na świat już na początku września, ale jego opiekunowie przez długi czas zwlekali z podaniem oficjalnej informacji do wiadomości mediów. Jednym z powodów tej decyzji była oczywiście niespodziewana śmierć królowej Elżbiety II, która odeszła 8 września 2022 roku. Oprócz tego obawiano się również o stan zdrowia malucha i zanim wydano komunikat, badacze woleli upewnić się co do jego formy i samopoczucia. Co ciekawe, z powodu tego, że żubry ukrywają swoją ciążę, opiekunowie przez długi czas nie byli świadomi, że niedługo na świecie pojawi się pierwszy maluch. Powodem jest oczywiście chęć ukrycia się przed drapieżnikami, które mogłyby potraktować taką samicę, jako prosty cel ataków. Ciąża u tego gatunku trwa podobnie, jak w przypadku ludzi, bowiem przebiega w okresie dziewięciu miesięcy. Oznacza to, że samica zaszła w ciążę jeszcze przed jej sprowadzeniem do Wielkiej Brytanii. Płeć malca pozostaje zagadką.We have a 'tiny' announcement... there is a new member of our #bison herd! 🐃By supporting our #WilderBlean project, you can help provide the best possible environment for Kent's youngest ecosystem engineer. If #nature thrives, we do too: https://t.co/6uo8eCl6IG @WildwoodTrust pic.twitter.com/bH9H1nRIWr— Kent Wildlife Trust (@KentWildlife) October 21, 2022
W sieci pojawiły się doniesienia o kolejnym zabitym żubrze przez myśliwego - maksymalnie 5-letniej karmiącej samicy. To już czwarty taki przypadek w przeciągu dwóch miesięcy. Tym razem sprawca zasłaniał się tym, że strzelał w samoobronie. Czy to wystarczająca wymówka na tak barbarzyńskie zachowanie?Niedawno bardzo głośno zrobiło się o rzekomej pomyłce na polowaniu, kiedy to w Drawsku Pomorskim znaleziono dwa martwe żubry. Strzelający tłumaczył się tym, że wydawało mu się, iż mierzy do dzików. Absurdu sytuacyjnego dodaje fakt, iż cała sytuacja miała miejsce podczas legalnego polowania. Jak się okazuje, nie trzeba było długo czekać na podobny incydent. Tym razem na terenie Nadleśnictwa Świerczyna w województwie zachodniopomorskim myśliwy tzw. dewizowiec zastrzelił młodą samicę żubra. Żubrzyca była matką karmiącą.
Od kul w Drawsku Pomorskim zginęły dwa żubry. Do tragicznego zdarzenia doszło podczas legalnego polowania. Myśliwy, który oddał strzały, był przekonany, że strzela do dzików. Czy w takim przypadku można mówić o fatalnej pomyłce?Żubry to zwierzęta, które w Polsce są objęte całkowitą ochroną gatunkową. Żyją zarówno w hodowlach, jak i wolnych stadach. Najwięcej z nich bytuje w Puszczy Białowieskiej. Polowanie na nie wiąże się z odebraniem uprawnień łowieckich i dużą karą pieniężną.
Lasy Państwowe opublikowały na swoim profilu wyjątkowe nagranie z udziałem grupy żubrów. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że zwierzęta odprawiają w lesie coś na wzór rytuału lub tańca. Prawda jest jednak znacznie ciekawsza.Leśnicy wyjaśnili swoim obserwatorom, dlaczego żubry biegają w kółko. Jak się okazało, zachowanie to nie jest przypadkowe i ma bardzo ważne wytłumaczenie. "Bardzo mądre" - komentowali użytkownicy.
Tej wiosny mamy do czynienia z prawdziwym baby-boom w polskich ogrodach zoologicznych. Wrocławskie ZOO przekazało radosną wieść o wyjątkowych narodzinach rzadkiego gatunku. Do grona podopiecznych dołączyło żubrzątko. Wiosną przyroda budzi się do życia, a najrozmaitsze gatunki zwierząt biorą się do pracy, aby odbudować swoją populację. Nic więc dziwnego, że tegoroczny kwiecień i maj przyniosły wysyp narodzin członków zoologicznej rodziny. W tym sezonie doczekaliśmy się już małego takina złotego, reniferów, osłów, a także kilkunastu kóz karłowatych, owiec czterorogich czy kameruńskich. Teraz do tego zaszczytnego grona dołączył kolejny słodziak.
Nie tylko ludzie giną na granicy polsko-białoruskiej. Jak alarmuje Adam Wajrak, dziennikarz i działacz na rzecz ochrony przyrody, na śmierć głodową skazano co najmniej 20 żubrów z Puszczy Białowieskiej. Zwierzęta znalazły się między zasiekami i nie mogą wrócić.Po białoruskiej stronie od lat istnieje tzw. sistiema. To naszpikowany elektroniką płot z tradycyjnego drutu kolczastego, niemniej jednak dla zwierząt przestrzeń między polską granicą a sistiemą jest bardzo atrakcyjnym terenem wyłączonym z ludzkiej obecności. Mają - a właściwie miały - tam spokój, aż do czasu, gdy rozgorzał polsko-białoruski spór. Powrót w głąb enklaw został im wówczas uniemożliwiony. Zwierzęta znalazły się w potrzasku i dokucza im głód.
W okolicach wsi Masuszyn Wielki po białoruskiej stronie Puszczy Białowieskiej doszło do tragicznego wypadku. Stado żubrów, liczące co najmniej 100 osobników, przechodziło przez zamarznięty staw. W najmniej spodziewanym momencie pod częścią z nich załamał się lód. Białoruskie Ministerstwo Zasobów Naturalnych i Środowiska przekazało dramatyczną wiadomość. W stawie, przez który przepływa rzeka Miedzianka, dopływ Narwi, znaleziono 21 ciał zwierząt objętych ochroną gatunkową.