Fatalna pomyłka na polowaniu? Znaleziono dwa martwe żubry, myśliwy myślał, że strzela do dzików
Od kul w Drawsku Pomorskim zginęły dwa żubry. Do tragicznego zdarzenia doszło podczas legalnego polowania. Myśliwy, który oddał strzały, był przekonany, że strzela do dzików. Czy w takim przypadku można mówić o fatalnej pomyłce?
Żubry to zwierzęta, które w Polsce są objęte całkowitą ochroną gatunkową. Żyją zarówno w hodowlach, jak i wolnych stadach. Najwięcej z nich bytuje w Puszczy Białowieskiej. Polowanie na nie wiąże się z odebraniem uprawnień łowieckich i dużą karą pieniężną.
Znaleziona dwa martwe żubry
O postrzale pierwszego z żubrów policję i leśników powiadomiono 11 października. Podczas polowania zginęła dorosła samica żubra. Z ustaleń służb wynika, że strzały zostały oddane z odległości ok. 100 m na otwartej przestrzeni. Na szyi zastrzelonego zwierzęcia znajdowała się obroża telemetryczna, dzięki czemu ustalono miejsce, w którym spoczywało jego ciało.
- Wczoraj w nocy dostaliśmy zgłoszenie, że podczas polowania na terenie Poligonu Drawskiego (Nadleśnictwo Drawsko) myśliwy zastrzelił żubra. Myśliwy celował do całego stada żubrów, twierdząc że jest to wataha dzików. Dzik, do którego strzelał myśliwy okazał się być dorosłą samicą żubra z obrożą telemetryczną - czytamy na profilu Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego.
Sprawca zgłosił się na policję, a jego sprawą zajmie się Żandarmeria Wojskowa. To jeden z uczestników polowania na terenie poligonu drawskiego w okolicy Pomierzyna. Mężczyzna utrzymuje wersję, że wydawało mu się, iż strzela do dzika.
Uwaga! Poniżej znajdują się drastyczne zdjęcia. Nie zalecamy pokazywania ich dzieciom i osobom wrażliwym.
Drugi żubr został znaleziony dzień później około 400 metrów od poprzedniego. Tym razem zwierzę nie miało nadajnika, lecz wiadomo że pochodziło ze stada Jawłowcówka, które bytuje na terenie poligonu. Samica była matką karmiącą, bowiem jeszcze w tym roku wydała na świat potomstwo. Niestety nie wiadomo, co stało się z jej cielakiem.
Czy można mówić o fatalnej pomyłce?
Jak wiadomo, strzały do pierwszego z żubrów padły odległości około 100 metrów. Zwierzę wówczas znajdowało się w uprawie topinamburu, która sięga do kolan. Z jego ciała wyjęto trzy pociski, bowiem nie padło od razu, a myśliwy sam go dobił. W przypadku drugiego żubra pozostają jedynie domysły. Osoby prowadzące śledztwo przypuszczają, że to jego zabicia doszło przy okazji tego samego polowania.
- Absolutnie nie można oddawać strzału nie mając całkowitej pewności co do celu, zwłaszcza nocą. Podejrzewam, że myśliwy chciał skorzystać z księżycowej nocy, ale strzelając w nocy na 100 metrów trzeba być bardzo, ale to bardzo pewnym do czego się mierzy. Wyszło fatalnie, takie historie mocno rujnują reputację myśliwych - mówi cytowany przez portal "Sławno - Nasze Miasto" anonimowy leśniczy.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na [email protected]. Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!
Z ukrycia nagrała mężczyznę z psem. Scena o zachodzie słońca ujęła za serce miliony
Huk rosyjskich ostrzałów przestraszył zwierzęta. Lew Precel został ranny
Drapieżny ptak wypuszcza z dzioba kociątko. Spacerowicze dostali szansę uratowania mu życia
źródło: szczecinek.naszemiasto.pl; facebook/Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze - Dzika Zagroda