Zegarek wskazywał 5.30, kiedy emerytowana nauczycielka biologii dostrzegła na porannym spacerze niezwykle rzadkie dzikie zwierzę. Ryś europejski spacerował sobie po plaży w miejscowości Wicie. Zaledwie kilka dni wcześniej drapieżnego kota uchwyciła na zdjęciu inna osoba. Psiarze powinni mieć się na baczności. Zagrożony może z łatwością zaatakować biegającego luzem czworonoga.
Porzucanie zwierząt domowych jest procederem, o którego istnieniu wie każdy. Dlatego turysta spacerujący górskim szlakiem postanowił udzielić pomocy maleńkiemu stworzeniu, które błąkało się w zaroślach. Wierzył, że pomaga kotkowi, którego porzucono w lesie. Choć jest to w połowie prawda, pracownicy schroniska szybko zorientowali się, że coś jest nie w porządku. Zwierzę, które mieli otoczyć opieką, wcale nie było materiałem na domowego pupila.
Personel zoo zamieścił w social mediach niesamowite nagranie. Zwierzęta, które zwykle pozostają nieuchwytne, dały się przyłapać na romantycznych chwilach. Dzięki niemu opiekunowie tych niezwykłych stworzeń zapewnili odwiedzających, że te dzikie koty mieszkają na wybiegu, jednak najczęściej za dnia śpią wysoko w koronach drzew.
Rysiowi nie jest lekko tej wiosny. Śnieg, który pojawił się znikąd, przysporzył mu wielu kłopotów. Na szczęście dziki mruczek jest bardziej podobny do naszych domowych pupili, niż nam się wydaje. Na zmarznięte łapki zastosował niezawodną kocią technikę. Internauci nie kryją zachwytu nagraniem z fotopułapki.
Kiedy pogoda sprzyja, coraz więcej osób decyduje się na leśne wędrówki. Budzące się do życia zwierzęta oraz przyroda to piękny spektakl przyrody, którego widok sprawia przyjemność nie tylko jej miłośnikom. Leśnicy z Nadleśnictwa Tomaszów udostępnili w sieci zdjęcie, którym rzucili wyzwanie internautom. Potraficie dostrzec na nim “ducha leśnych ostępów”?
W pułapkę obiektywu wpadły dziko żyjące rysie, które spotkały się z ważnego powodu. O tej porze roku te przepiękne koty łączą się pary, aby spłodzić potomstwo. To niesamowita rzadkość zobaczyć rysia, a co dopiero parę, która ma się ku sobie. Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego trzymają za zakochanych kciuki. Okazuje się, że miłosne zaloty tego stworzenia to niełatwa sprawa.
Kierowca jadący autostradą niespodziewanie wpadł na przeszkodę. Był przekonany, że potrącił małe zwierzę. Gdy wysiadł z samochodu, by sprawdzić uszkodzenia, zamarł z przerażenia. Wewnątrz zderzaka samochodu zaklinowało się stworzenie, które przypominało przerośniętego kota. Mężczyzna zadzwonił po pomoc. Nagranie z interwencji ujawnia, z jakim drapieżnym zwierzęciem musieli się zmierzyć funkcjonariusze.
Rysie w marcu rozpoczynają swoje gody. Nic więc dziwnego, że budząca się do życia wiosna niczym strzała amora dosięgła leśnego dzikiego kota. Samiec długo nawoływał upragnionej samicy. Jego donośne miauczenie aż przyprawia o dreszcze. Na wybrankę na całe szczęście też podziałało. Fotopułapka zarejestrowała rysią miłość.
Ryś biorący udział w programie odbudowy zagrożonego gatunku został znaleziony przy drodze. Chcące przedostać się na drugą stronę jezdni zwierzę zostało potrącone przez samochód. Każdy osobnik tego gatunku jest na wagę złota. W naszym kraju zostało ich już naprawdę niewiele.
Kobieta mieszkająca w domu położonym nieopodal lasu zauważyła, że pod jej oknem siedzi kot. W pierwszej chwili myślała, że to jeden z bezdomnych dachowców, których wiele krąży po okolicy. Kiedy bliżej przyjrzała się niespodziewanemu gościowi, zdała sobie sprawę z tego, że ma do czynienia z dzikim zwierzęciem. Udało jej się nagrać to niesamowite spotkanie. O podobnej przygodzie marzy wielu miłośników przyrody.
Mimo że temperatury są coraz niższe, za oknami panuje zimowa aura, część zwierząt leśnych wciąż pozostaje aktywna. Pracownicy Nadleśnictwa Baligród opublikowali w mediach społecznościowych wyjątkowe nagranie. Dzięki fotopułapce udało się podejrzeć jedno z najbardziej tajemniczych drapieżników żyjących w Polsce. Co więcej, stworzenie mianowane bieszczadzkim królem zostało uwiecznione w wyjątkowo malowniczej scenerii. Internauci nie kryją zachwytu: “wspaniały widok”.
Pewna mieszkanka Łodzi jadąc samochodem, nagrała film, na którym widać dzikiego kota, przechadzającego się po centrum miasta. Czworonóg wciąż jest na wolności. Pracownicy ogrodu zoologicznego wyjaśnili, dlaczego dzikie zwierzę pojawiło się wśród ludzi oraz jak należy się zachować w razie spotkania z nim.
Niezwykle rzadki gatunek zwierzęcia pojawił się na pograniczu województwa kujawsko-pomorskiego i pomorskiego. Skąd się tam wziął i czy jest ich więcej? Obecność stworzenia objętego ochroną gatunkową w Borach Tucholskich wywołała poruszenie wśród pracowników Nadleśnictwa Trzebciny. Aktualnie w Polsce żyje jedynie około dwustu osobników, a najbliższe lata mają pokazać, czy ich populacja się odrodzi.
Doświadczony rybak podczas jednego z połowów natknął się na zwierzę, którego jeszcze nigdy nie złowił. Co więcej, był to przedstawiciel gatunku, który nie powinien był się pojawić na otwartych wodach. Gdyby nie reakcja mężczyzny, stworzenie z całą pewnością utonęłoby.
Pracownicy z Nadleśnictwa Szczecinek udostępnili na mediach społecznościowych wyjątkowy filmik. Na nagraniu udokumentowano zwierzęta, które zostały wypuszczone do lasu. Okazuje się, że takie postępowanie ma ważny cel. Nie wszyscy zdają sobie z niego sprawę.
Pracownicy Mazurskiego Parku Krajobrazowego musieli zainterweniować w nietypowej sprawie. Mieszkańcy poinformowali ich o dzikim zwierzęciu, które zachowywało się podejrzanie. Ich obawy były uzasadnione. Ryś nie uciekał od ludzi, pozwalał podejść do siebie blisko i brakował mu energii. Podjęto decyzję o niezwłocznym odłowieniu dzikiego kota celem poddania go badaniom weterynaryjnym.
Dolina Kościeliska, położona tuż u podnóża Tatr, to miejsce, które jest prawdziwym skarbem przyrodniczym. Jak się okazuje, tereny te wciąż skrywają wiele tajemnic, które raz na jakiś czas są odkrywane przez turystów. W tym sezonie parze, która wybrała się na górską przygodę, udało się spotkać rzadko spotykanego drapieżnika z młodymi. Turyści nagrali filmik, na którym uwiecznili tą wyjątkową chwilę. Wydarzenie wzbudziło ogromne emocje nie tylko u autorów materiału, ale również wśród wielu internautów.
Dzikie koty, to zwierzęta, które potrafią zaprzeć dech w piersi. Każdy gatunek ma w sobie coś wyjątkowego i tajemniczego. Większość spotkań z tego typu zwierzętami, niestety, ogranicza się do wizyt w zoo. Jednak okazuje się, że podczas leśnych wypraw również można natknąć się na dzikiego kota. Szczególnie duże szanse na to są teraz, w okresie odchowu młodych. Ogromne szczęście miał jeden z pracowników Lasów Państwowych. Leśniczemu, Medardowi Bajlakowi z Nadleśnictwa Resko udało się spotkać rozbrykaną rodzinę rysi. Co więcej, udało mu się nagrać nietypowe zachowanie zwierząt.
Spacer po polskich lasach może zakończyć się spotkaniem z wieloma różnymi gatunkami zwierząt. Najłatwiej natknąć się na dziki, sarny, jelenie, daniele oraz zające, ale gdy mowa o drapieżnikach, to najbardziej prawdopodobne jest upatrzenie lisa, kuny, łasicy, ewentualnie wilka. Jedynie nieliczni mają okazję zobaczyć dzikie koty naturalnie występujące na terenie Polski. O swoim niebywałym szczęściu opowiedział fotograf Adam Wajrak, który nie od razu zdał sobie sprawę z tego, z jakim zwierzęciem ma do czynienia.
Lasy Polskie ponownie podzieliły się ciekawostkami ze świata przyrody. Tym razem leśnicy pokazują nagranie, na którym król polskich lasów zaszczycił człowieka swoją obecnością. Zwierzę nie uciekało, spokojnie zniosło obecność nieznajomych. Mimo że ryś prowadzi nocny i skryty tryb życia, szczęśliwym trafem został dostrzeżony w świetle dziennym.
W Szwecji odbyła się “niepotrzebna rzeź”, która uderzyła nie tylko miłośników zwierząt, ale i cały świat. Choć to nie pierwszy raz, gdy miejsce miała śmierć niewinnych istot, tym razem ich liczba jest porażająca. Podczas wielkiego polowania na rysie odstrzelono aż 201 osobników.Obrońcy zwierząt kipią ze złości i słusznie dziwią się, że szwedzki rząd pozwolił na urządzenie polowania na rysie. To pierwsze tak zatrważające wydarzenie, aż do 2010 roku. Pojawiła się petycja, która ma na celu uchronienie przed tak tragicznym losem kolejnych przedstawicieli tego gatunku.
Użytkownik TikToka, który prowadzi swój profil pod nazwą defntlyadisneyprincess, na jednym z udostępnionych nagrań pochwalił się, jakiego kotka znalazł na ulicy. Nie ma się co dziwić, że nietypowy pupil wyraźnie zaskoczył internautów. Dodatkowo mężczyzna zadał im zagadkę, w której zapytał, czy wiedzą, co to za gatunek. Nie wszyscy udzielili poprawnej odpowiedzi.Bez dwóch zdań każdy miłośnik mruczków, chciałby mieć takiego kotka. Nie wszyscy jednak mogą zdawać sobie sprawę, że on wcale nie jest takim zwykłym domowym pieszczoszkiem. Na szczęście mężczyzna, który jest myśliwym, chętnie dzieli się filmikami ze swoim pupilem w roli głównej w sieci.
Leśnicy z Nadleśnictwa Brodnica w województwie kujawsko-pomorskim poinformowali, że na ich terenie pojawił się ryś. Obecność drapieżnika wywołała nie lada sensację, ponieważ zgodnie z ich słowami takie zdarzenie ma miejsce zaledwie “raz na ileś lat”. Na szczęście udało się uwiecznić jego odwiedziny na zdjęciach, którymi zachwycają się także internauci.Ryś euroazjatycki pojawił się w ciągu dnia w okolicy miejscowości Mścin. Dumnie przemierzał nie tylko lasy, ale także przeciął drogę. Obecność drapieżnego ssaka na tych terenach jest wyjątkowa, a leśnicy twierdzą, że zjawił się tam w wyniku migracji.
Potrafisz rozpoznać czyje to ślady? Zimowe spacery po lesie to świetna okazja do zabawienia się w tropicieli i poszukania na śniegu odcisków łap, racic i kopyt zamieszkujących ich zwierząt. Wyzwanie internautom rzucili również leśnicy z Nadleśnictwa Gromnik. Jesteśmy przekonani, że mało kto zgadnie, do kogo należą ślady na udostępnionych przez nich zdjęciu.Zazwyczaj zwierzęta zamieszkujące polskie lasy w zupełności nie garną się do tego, by nawiązywać kontakt ze spacerowiczami. Dlatego niezwykle ważne jest, by nie zakłócać ich spokoju swoją obecnością. Jednak na pokrytych śnieżnym puchem dróżkach zdecydowanie łatwiej zauważyć ślady, które po sobie zostawiają. Mogą to być zarówno odciski łap, jak i odchody czy ślady po legowisku.
To nie pierwszy raz, kiedy sieć podbija nagranie pochodzące z fotopułapki umiejscowionej w polskich lasach. Tym razem na materiale z ukrytej kamery udało się zarejestrować, co robią młode rysie, które matka najprawdopodobniej spuściła na chwilę z oka. Ich harce na śniegu są przeurocze!Fotopułapka w Beskidzie Żywieckim wprost doskonale zarejestrowała zachowanie dwóch młodych rysi, które chcąc zabić nudę, wspólnie brykały na śniegu. To wszystko działo się pod nieobecność ich matki, która najpewniej udała się w tym czasie na polowanie, by zapewnić pożywienie sobie i swoim młodym.
Pani Anna, która po zmroku udała się nad jezioro mieszczące się na terenie Nadleśnictwa Czaplinek, po dotarciu na plażę nie mogła uwierzyć własny oczom. Niespodziewany spacerowicz wzbudził w niej zaskoczenie do tego stopnia, że jak najszybciej sięgnęła po telefon, by uwiecznić to spotkanie.Okazuje się, że jezioro Komorze to świetny teren do spacerów nie tylko dla ludzi, ale także dzikich zwierząt. Mieszkanka powiatu szczecińskiego nagrała przechadzającego się drapieżnika i udostępniła materiał wideo w sieci. Nie kryła, że trudno było jej uwierzyć, że przed maską jej auta znajduje się ryś.
W odpowiedzi na pytanie, czy rysie i wilki koegzystują pokojowo, czy też oba gatunki stwarzają dla siebie zagrożenie, pracownicy Polskich Parków Narodowych opublikowali w sieci zdjęcia dokumentujące pojedynek między drapieżnikami. Kto wygrał? Internauci komentujący zdarzenie byli zaskoczeni wynikiem starcia. Świat natury jest niezwykle fascynujący, przez co rodzi pytania na temat dominujących zachowań drapieżników. Któremu gatunkowi zwierząt powinien przypaść tytuł władcy polskich lasów - wilkowi czy rysiowi? Jak się okazuje, trudno jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ rozbieżny zakres występowania tych zwierząt sprawia, że drapieżniki zazwyczaj nie wchodzą sobie w drogę. Ale jeśli już staną ze sobą oko w oko - do kogo należy zwycięstwo?
Jednemu z leśników z Nadleśnictwa Góra Śląska udało się zaobserwować przedstawiciela gatunku, któremu jeszcze do niedawna groziło wyginięcie. Niezwykłym wideo podzielił się w sieci. Widok rzadkiego stworzenia w naturalnym środowiska zapiera dech w piersiach. Eksperci zastanawiają się: "Czy zatrzyma się u nas na dłużej?".Ostatnio w województwie zachodniopomorskim doszło do makabrycznego odkrycia. Rysica, której młode zastrzelono we wrześniu, podzieliła jego los. Samica brała udział w akcji „Powrót rysia do północno-zachodniej Polski” i choć populacja jednego z największych dzikich kotów w Europie zamieszkujących polskie lasy jest już i tak niewielka, nadal stanowią one łakomy kąsek dla kłusowników. Teraz jej przedstawiciela udało się zaobserwować leśnikowi z Nadleśnictwa Góra Śląska.