Lew to jeden z najbardziej rozpoznawalnych na świecie gatunków zwierząt. Ten drapieżny kot żyje na wolności wyłącznie w Afryce i na niewielkim obszarze Indii, choć historycznie zajmował całą Afrykę, znaczną część bliskowschodniej Azji, obie Ameryki, a nawet Europę – współczesną Grecję, Bułgarię, Macedonię Północną i Albanie. Populacja lwów na wolności gwałtownie się zmniejsza, przez co lew jest gatunkiem narażonym na wyginięcie.
Lwy to zwierzęta o imponującej anatomii. Mogą mierzyć nawet 350 centymetrów długości i osiągać 120 centymetrów wzrostu. Dorosłe samice ważą średnio 130 kilogramów, natomiast waga samców może osiągać nawet 250 kilogramów, choć rekordzista w tej kategorii ważył aż 375 kilogramów. Najbardziej imponującą cechą ich wyglądu jest jednak oczywiście charakterystyczna grzywa występująca u samców. Im jest bujniejsza i dłuższa, tym większą szansę ma lew na uzyskanie dominującej pozycji w stadzie. To właśnie swojej grzywie lew zawdzięcza tytuł „króla zwierząt” czy „króla dżungli”.
Lew to zwierzę wielokrotnie i licznie portretowane w rozmaitych dziełach kultury – książkach, filmach, sztukach teatralnych, utworach muzycznych i wielu innych. Stanowi symbol siły i odwagi. Lew licznie występuje również w heraldyce, gdzie pojawia się na herbach wielu miast (również polskich) i w godłach wielu państw.
Współczesna biologia nie jest jednomyślna co do genetyki lwów i ich podziału systematycznego. Przyjmuje się, że wszystkie lwy miały wspólnego przodka, jakim jest lew jaskiniowy. Jeśli jednak chodzi o podgatunki, to badacze zauważają, że niezbędna jest jak najpilniejsza rewizja poglądów na biologiczny podział lwów, ponieważ różnice genetyczne pomiędzy podgatunkami współczesnych lwów są tak nieliczne, że sensowniejszym może być ograniczenie się do semantyki geograficznej.
W ramach ciekawostki warto zauważyć, że istnieją rozliczne hybrydy lwów z innymi dużymi kotami, choć raczej nie występują one dziś w naturze (i nie wiadomo czy kiedykolwiek występowały, choć teoretycznie jest to możliwe). Krzyżówka lwa i tygrysicy to legrys, a tygrysa i lwicy – tyglew. Ze skrzyżowania lwicy z lampartem powstaje z kolei lepart.
Choć wielu z nas mogłoby mieć ochotę na posiadanie lwa, to jednak z prawnego punktu widzenia jest to zakazane. Co ciekawe, odpowiednie przepisy w tym zakresie weszły w życie dopiero 1 stycznia 2008 – na ich mocy osoba prywatna nie może w Polsce hodować rozmaitych, egzotycznych zwierząt niebezpiecznych, takich jak krokodyle, tygrysy, słonie, hipopotamy, niedźwiedzie czy właśnie lwy. Wcześniej jednak żaden przepis nie regulował tej możliwości.
Nie oznacza to jednak, że posiadanie lwa jest zakazane całkowicie – istnieją bowiem podmioty, które mogą legalnie posiadać dzikie zwierzęta. W przypadku niektórych z nich postarać się o odpowiednią zgodę będzie mógł każdy obywatel i o ile będzie w stanie wykazać, że jest w stanie hodować zwierzę w warunkach bezpiecznych, to zgoda zostanie mu udzielona. Nie dotyczy to jednak takich zwierząt jak lwy – posiadać je mogą wyłącznie ośrodki badawcze, ośrodki rehabilitacji zwierząt, cyrki i ogrody zoologiczne.
Pokaż więcej
Chociaż potężny lew zapełnia swoją imponującą grzywą niemal cały kadr, na ilustracji skrywa się również inne zwierzę. Czy potrafisz je odnaleźć? To zagadka dla osób o wyjątkowej spostrzegawczości. Uprzedzamy, że nie będzie to proste.
We wrocławskim zoo pojawili się nowi, długo wyczekiwani lokatorzy. Zwierzęta przybyły z innych ogrodów zoologicznych w ważnym celu. Nad idealnym dopasowaniem czuwał koordynator ds. gatunku, który zna mocne i słabe strony ich charakterów. Turyści już przebierają nogami z zachwytu.
Kobieta spodziewająca się dziecka była miłośniczką kotów, a szczególnie lwów. Gdy termin porodu zbliżał się nieubłaganie, stanęła przed dylematem wybrania imienia dla swojego potomstwa. Internauci byli zszokowani jej decyzją.
Już niebawem do zacnej ekipy z Wrocławskiego ZOO dołączy kolejny podopieczny. I to nie byle jaki, bo to sam król zwierząt. Lew przybędzie do Polski z Danii a przed nim ważne zadanie.
Agresja zbrojna Rosji na Ukrainę, która rozpoczęła się ponad 2 lata temu, niesie za sobą wiele strat. Podczas walk i przeprowadzanych ataków cierpią nie tylko ludzie, ale i zwierzęta. Już na początku konfliktu organizacje zajmujące się ratowaniem bezbronnych istot, skazanych na pomoc innych, robiły co w ich mocy, aby przetransportować je w bezpieczne miejsce. Jedną z najbardziej zaangażowanych osób w Polsce w ratunek zwierząt z terenów objętych wojną była ówczesna dyrektorka ZOO Poznań Ewa Zgrabczyńska.
Krakowskie zoo dokonało sprytnej zamiany. Sabala, ulubiony lew pracowników ogrodu, właśnie opuścił swój dotychczasowy wybieg, jednak atmosfera nie jest smutna. Na jego miejscu pojawił się Yaro, kot z Ostrawy, który błyskawicznie zdobył serca internautów. Zabawne nagranie z udziałem nowego podopiecznego rozbawiło społeczność online do tego stopnia, że pojawiają się pomysły, jak wykorzystać jego talent.
Choć majestatyczny lew wypełnił swą grzywą niemal cały kadr, to na obrazku ukryło się drugie zwierzę. Potrafisz je znaleźć? To zagadka dla najbardziej spostrzegawczych. Uprzedzamy, nie będzie łatwo.
We włoskim mieście Ladispoli, znajdującym się zaledwie godzinę drogi od Rzymu, doszło do niebezpiecznego incydentu. Przez kilka godzin mieszkańcy nie mogli czuć się bezpiecznie, ponieważ po ulicach krążył dorosły lew. Zwierzę uciekło z cyrku. Akcja odłowu dzikiego kota nie przebiegła tak, jak zaplanowali to specjaliści.
Śląski Ogród Zoologiczny w Chorzowie ma nowych mieszkańców. Tym razem powitano na świecie potomstwo zwierzęcej rodziny królewskiej. Na świat przyszły dwie samiczki i dwóch samców. Zwierzęta należą do gatunku, który w naturze jest bardzo silnie zagrożony. Odwiedzający z niecierpliwością czekają na możliwość obejrzenia najmłodszych podopiecznych zoo na wybiegu.
Młoda samica lwa pojawiła się znikąd. Kilkumiesięczny drapieżnik został znaleziony na samym skraju małego miasteczka, z daleka od ogrodów zoologicznych. Nikt nie wiedział, skąd dzikie zwierzę znalazło się przy drodze i czy ktoś go szuka. Nie wykazywał agresji w stosunku do ludzi, którzy go uratowali. Dokonane przez policjantów ustalenia szokują. Lwiątko ma za sobą trudną przeszłość.
Na mediach społecznościowych krąży filmik nagrany przez osobę, która niedawno zwiedzała ogród zoologiczny we Wrocławiu. Przedstawia on lwicę, która na widok człowieka zaczęła przejawiać agresję. To turyści swoim zachowaniem jeszcze bardziej irytują już i tak zdenerwowane drapieżniki. Opiekunowie zwierząt w zoo skomentowali to wydarzenie i poprosili wszystkich zwiedzających o przestrzeganie kilku zasad w tego typu sytuacjach. Chodzi o dobro zwierząt.
Lew nie bez powodu bywa określany mianem króla zwierząt. To wyjątkowo majestatyczne i inteligentne stworzenia, a co więcej, bardzo ważne dla tego gatunku są więzi rodzinne. Życie w samotności to jedna z najgorszych rzeczy, które może spotkać te piękne drapieżniki. Niestety, przez długie lata z życiem w pojedynkę przyszło zmierzyć się lwu o imieniu Ruben. To kot, który należał do człowieka prowadzącego prywatne ZOO. Po zamknięciu interesu okazało się, że nikt nie chce zająć się tym pięknym stworzeniem. Na ratunek musiał czekać przez pięć długich lat.
Miłośnicy dzikiej natury potrafią posunąć się do odważnych czynów w poszukiwaniu idealnego ujęcia. Fotograf przyrodniczy nie spodziewał się, że jego aparat znajdzie się… w paszczy lwa. Przebiegła lwica skorzystała z chwili nieuwagi i zacisnęła potężne szczęki na kosztownym sprzęcie. Ekipa rzuciła się za zwierzęciem w pogoń. Nikt nie spodziewał się, jak skończy się pościg za uciekinierką.
Zwierzęta to niekwestionowani mistrzowie kamuflażu. Domowe koty potrafią ukryć się na tyle skutecznie, że wielu właścicieli regularnie zastanawia się, czy ich pupil, aby na pewno nie uciekł z mieszkania. Jak się okazuje, dzikie zwierzęta mają opanowaną tę sztukę na jeszcze wyższym poziomie. Drapieżniki podczas polowania potrafią dosłownie wtopić się w otoczenie. Wiele z nich robi to tak dobrze, że większość ludzi nie jest w stanie ich zlokalizować. Jak myślisz, czy Tobie uda znaleźć się dzikiego kota ukrywającego się na sawannie? Mnóstwo osób nie wierzy w to, że na zdjęciu rzeczywiście jest lew.
Lwy to wyjątkowo dostojne zwierzęta, które nie mają zbyt wielu naturalnych wrogów. Jednak jest jeden gatunek, który potrafi zamienić życie dzikich kotów w prawdziwe piekło na Ziemi. Zwierzę to określamy mianem człowieka. 10 sierpnia, jak co roku, świętujemy Międzynarodowy Dzień Lwa. Z tej okazji chcielibyśmy opowiedzieć o wielkich kotach, które zamiast eksplorować sawannę, doświadczyły w swoim życiu wiele cierpienia z rąk ludzi.
Przez dwa dni setki policjantów i dziesiątki myśliwych polowały na grasującą po ulicach lwicę. W obławę zaangażowano śmigłowce z kamerami termicznymi, drony, a nawet wóz pancerny. Wszystko po to, żeby złapać dzikiego kota błąkającego się na wolności. Okazuje się jednak, że w sprawie nastąpił przełom. Eksperci są przekonani, że… to wcale nie lwica. Poszukiwany drapieżnik może być zupełnie innym stworzeniem.
Niemiecka policja wydała pilne oświadczenie. Nagranie opublikowane w mediach społecznościowych nie pozostawia złudzeń. W okolicach Berlina grasuje dziki kot, prawdopodobnie lwica. Trwa obława w stolicy Niemiec. Mieszkańców poproszono o pozostanie w domach.
Świat zwierząt może być jednocześnie zachwycający i przerażający. Zasady praktykowane wśród dzikich ssaków mogą wydawać nam się okrutne i bezsensowne. Jednak w naturze nic nie dzieje się bez przyczyny. Wśród lwów, naturalnym zjawiskiem jest zabijanie młodych osobników przez dominującego samca. Generalnie, samców tych królewskich kotów nie można zaliczyć do zbyt troskliwych ojców. Zdarzają się jednak odstępstwa od reguły. Nietypowe zachowanie lwiego rodzica płci męskiej uwiecznił jeden z pracowników Denver Zoo.
Kenijscy wolontariusze otrzymali informację, że do niezabezpieczonego dołu wpadły dzikie zwierzęta. Natychmiast udali się na miejsce, żeby je uratować. Ich oczom pokazała się dwójka dzikich dzieci potrzebujących pomocy. Wolontariusze nie mogli ich tak zostawić.
Jakiś czas temu świat obiegła smutna wiadomość, że pasterze pozbawili życia najstarszego lewa żyjącego na wolności. Loonkito zginął z ręki miejscowej ludności. Niestety zgodnie z obawami ekspertów, podobna sytuacja powtórzyła się bardzo szybko.Tym razem zagraniczne media informują, że pod osłoną nocy życie straciły kolejne zwierzęta. Pasterze mieli wzburzyć się po tym, jak lwy zbliżyły się do ich domostw i zagród ze zwierzętami. Eksperci głowią się, jak rozwiązać narastający konflikt między ludźmi a dzikimi zwierzętami w Afryce.
Opiekun wszedł do klatki, żeby nakarmić swojego podopiecznego. Niestety nie wyszedł już z niej żywy. Wezwani na miejsce zdarzenia ratownicy nie mogli wydostać jego ciała. Musieli poczekać, aż przyjedzie weterynarz, który uspokoi zwierzę.Słowackie media informują o tragedii, jaka wydarzyła się we wtorek 17 maja br. w miejscowości Oškerda niedaleko Żyliny. W miejscowym ogrodzie zoologicznym rozegrał się dramat. Mężczyzna, który na co dzień karmił trzymanego tam lwa, wszedł do klatki zwierzęcia i już z niej nie wyszedł. Została po nim tylko jedna noga.
Smutne wieści napływają ze Wschodniej Afryki. Do mediów na całym świecie dotarła wiadomość o tragicznej śmierci lwa o imieniu Loonkito, który był najprawdopodobniej najstarszym osobnikiem płci męskiej żyjącym tam na wolności. Zwierzę zostało zabite przez miejscową ludność. To punkt przełomowy dla konfliktu człowieka z dzikimi zwierzętami.Śmierć lwa Loonkito wstrząsnęła internautami z całego świata, a szczególnie miłośnikami dzikich zwierząt. Równie smutne są okoliczności, w jakich odszedł z tego świata. Eksperci martwią się, że tendencja ta może powtarzać się coraz częściej.
W sieci ukazało się wyjątkowe zdjęcie, które fotograf zrobił swojemu koledze po fachu, gdy udali się na safari. To miejsce wprost idealne do wykonania niesamowitych ujęć zwłaszcza dzikiej przyrody. Jak się okazało, ich pasję podzielił również jeden z przedstawicieli gatunków, którym wykonywali sesję.Djamel Hadj Aissa to fotograf, który miał niebywałe szczęście podczas fotograficznego safari w Afryce. Kiedy robił kolejne ujęcia dzikich zwierząt, u jego boku przez cały czas towarzyszyło mu małe lwiątko. Na szczęście inny mężczyzna uwiecznił tę wyjątkową chwilę.
Świat obiegło nagranie przedstawiające skrajnie wychudzonego lwa, którego można "podziwiać" w ogrodzie zoologicznym w Nankinie. "Król sawanny" przypominał żywy szkielet i miał trudności w poruszaniu się po wybiegu, co nie umknęło uwadze tysięcy internautów. Negatywna reakcja ze strony użytkowników sieci oraz zarzuty o znęcanie się nad zwierzęciem skłoniło władze obiektu do wydania oświadczenia. Kości obleczone skórą - tak prezentował się drapieżny kot, o którym zrobiło się głośno w zagranicznych mediach. Na chińskim odpowiedniku TikToka - platformie Douyin - oraz Youtubie zamieszczono krótkie nagranie pochodzące z Jinniu Lake Safari Park w Nankinie. Bez wątpienia stan zdrowia lwa zaniepokoiłby każdą osobę, która choć raz w życiu widziała przedstawiciela jego gatunku na żywo.
W sieci pojawiło się nagranie, które przedstawia zabawę pomiędzy małym chłopcem a lwami. Internauci są przerażeni, a zarazem oburzeni bliskim kontaktem kilkulatka z drapieżnikami. Dziecko wkłada ręce do paszczy zwierzęcia, a nawet “pieszczotliwie” uderza go w pysk. Trzeba przyznać, że filmik naprawdę może mrozić krew w żyłach.Internauci, do których dotarło nagranie kilkuletniego chłopca, który bawi się z lwami, są zdecydowanie poruszeni tym, jak doszło do tejże sytuacji. Drżą o zdrowie i życie dziecka, a odpowiedzialnym za niego osobom dorosłych zarzucają niedopilnowanie pociechy.
W sieci ukazało się szokujące nagranie, na którym widać, jak pijana kobieta podchodzi do wybiegu dla lwów w zoo i przeskakuje przez ogrodzenie. Zwierzę od razu się na nią rzuca, lecz na szczęście na pomoc ruszają jej świadkowie. Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że może stracić rękę.Do tragicznego zdarzenia doszło w rosyjskim Ussuryjsku. Nagrał je miejscowy monitoring, a niedługo później film trafił do sieci. Internauci zastanawiają się, co kierowało kobietą. Kiedy weszła na odgradzającą wybieg barierkę, straciła równowagę, przewróciła się, spadła na ziemię, a jej kończynę chwycił przebywający na nim lew.
Kylie Jenner niewątpliwie lubi zaskakiwać i wzbudzać kontrowersje. Doskonale udało jej się to podczas Paris Fashion Week, dzięki kreacji, która szerokim echem odbiła się na całym świecie. Suknia, której elementem była sztuczna głowa lwa, wzbudziła mieszane uczucia, zwłaszcza wśród obrońców praw zwierząt. Jednak wielkim zaskoczeniem w tej kwestii okazało się stanowisko PETA.25-letnia amerykańska celebrytka dumnie pozowała w błysku fleszy na pokazie Schiaparelli Haute Couture w Paryżu, który odbywał się w ramach tamtejszego Tygodnia Mody. Jednak jej kreacja, przez wielu internautów uznana za kontrowersyjną, wywołała ogromne zamieszanie. Czy sztuczna głowa lwa przyczepiona do czarnej sukni była trafną stylizacją? Do sprawy odniosła się również PETA.
Carole Baskin znów na językach świata. Aktywistka i założycielka ośrodka Big Cat Rescue, znana z dokumentalnej serii Netfliksa "Król Tygrysów", przez lata podejrzewana była o zamordowanie męża. Ratowniczka zwierząt po raz kolejny przekonuje, że nie ma z tym nic wspólnego. Co więcej, jej były partner odnalazł się żywy w Kostaryce.W związku z rosnącą popularnością serii "Król Tygrysów" krążyła szalona plotka, że Carole Baskin zabiła swojego drugiego męża i nakarmiła nim tygrysy w należącym do niej ośrodku Big Cat Rescue. Po ponad dwóch dekadach na jaw wyszły nowe fakty dotyczące tajemniczego zaginięcia Dona Lewisa. Czy jego ciało rzeczywiście stało się karmą dla dzikich kotów?