Na autostradzie nieopodal Barcelony zauważono psa biegnącego z całych sił za ciężarówką. Policjantom udało się schwytać zwierzę, ale nie znali przyczyny jego zachowania. Okazało się, że w naczepie znajduje się stado owiec, które dotychczas chronił. Ciężarówka miała je zawieźć do rzeźni.Hiszpański wydział policji wspomina bohaterski czyn psa o imieniu Piqué, który do samego końca pozostał wierny swojej pracy.
W Anglii na świat przyszła wyjątkowa owieczka. Urodziła się z dodatkową nóżką, w której zamiast dwóch ma trzy zakończone raciczkami palce. Data przyjścia na świat zwierzęcia także była niezwykła. Był to dzień 22.02.2022.Pięcionożna owieczka przyszła na świat na farmie Whitehouse, znajdującej się w hrabstwie Northumberland w Anglii. Miejsce to jest centrum rozrywki, które odwiedzają rodziny, by zobaczyć różne zwierzęta.
Dokładnie 25 lat temu ogłoszono całemu światu, że pojawił się na nim pierwszy sklonowany organizm ssaka, czyli owca Dolly. Od tego czasu poczyniono znaczne postępy w badaniach nad komórkami macierzystymi, a historia zwierzęcia niejako odeszła w zapomnienie. W rocznicę pierwszego udanego eksperymentu przypomnijmy, kim była Dolly i co się z nią stało? Historia najsławniejszej samicy owcy domowej rasy Dorset rozpoczęła się 22 lutego 1997 r, miesiące przed tym, jak przyszła na świat. Wówczas zwierzę zostało sklonowane z komórek somatycznych. Komórki zostały pobrane z gruczołu sutkowego innego dorosłego osobnika metodą transferu jąder komórkowych i przeniesione do pozbawionej wcześniej jądra komórki jajowej innej owcy, rasy scottish blackface. Trzecia owca, ponownie z czarnym pyskiem, została matką surogatką, w której rozwinął się uzyskany powyżej zarodek owczego klonu, nazwany później Dolly. Czemu zawdzięcza swoje imię? Jaki los czekał ją po narodzinach? Jak zmieniła wyobrażenie ludzkości o klonach? Odpowiedzi na te i inne pytania poznasz w dalszej części artykułu.
Jak co roku, w rzymskiej bazylice św. Agnieszki za Murami odbywa się niezwykła uroczystość. Podczas mszy poświęcono owieczki, których wełna zostanie użyta do utkania paliuszy dla nowych arcybiskupów. Oprócz Dnia Babci, 21 stycznia przypada jeszcze jedno szczególnie ważne święto, zwłaszcza dla zagorzałych katolików. Mowa o liturgicznym wspomnieniu św. Agnieszki Rzymskiej - dziewicy i męczennicy zamordowanej w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Imię Agnieszka wywodzi się od łacińskiego słowa „agnus”, które znaczy tyle co „owieczka”, „baranek”. Stąd dzisiaj w rzymskiej bazylice można było usłyszeć beczenie.
Policja zatrzymała 42-letniego mieszkańca Pomorza w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Mężczyzna miał gołymi rękoma zabić sześć królików, aby zemścić się na swojej byłej partnerce. Sprawca był także poszukiwany za inne przestępstwa. Zemsta na byłym małżonku czy partnerze potrafi być okrutna i zamienić życie eks w piekło. Przekonała się o tym właścicielka sześciu królików domowych, które poniosły okrutną śmierć.
Synoptycy zapowiadają, że w ciągu najbliższych dni w całej Polsce odczujemy zimno, a warunki biometeorologiczne będą niekorzystne. Wynika to z rozległego wału wyżowego obejmującego ponad pół Europy. W trosce o bezpieczeństwo zwierząt Powiatowy Lekarz Weterynarii przypomina o zapewnieniu im odpowiedniego schronienia. Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega, iż w kilku rejonach Polski pogoda może stanowić zagrożenie, a nocą temperatura na Podlasiu i w Małopolsce może spaść nawet do -16 stopni Celsjusza. To dopiero początek mrozów nawiedzających nasz kraj. Z tego względu Powiatowy Lekarz Weterynarii Jolanta Grotkowska przypomina, że zwierzęta wolnożyjące, bezdomne i mieszkające na podwórkach są nieustannie wystawione mróz.
Prokuratura przekazała, że 35 osób odpowie za znęcanie się nad zwierzętami w ubojni McKeen Beef w gminie Dobra (woj. wielkopolskie). Skandal został upubliczniony dzięki śledztwu prozwierzęcych aktywistów. Większość podejrzanych nie przyznaje się do zarzucanych czynów, pomimo dowodów w postaci materiałów filmowych.
W ostatnim czasie krótki film z pięcioma kaczątkami oraz szczeniakiem został ciepło przyjęty przez internautów. Pomimo różnic w wyglądzie i zachowaniu, ptaszki o żółciutkim upierzeniu uznały czworonoga za swoją mamę i zaczęły podążać jego śladami. Ich wspólny spacer potrafi rozczulić każdego! Żyjące we wszystkich częściach świata zwierzęta dostarczają ludziom nie tylko wiele radości, ciepła, ale i niezapomnianych wrażeń. Czasem wprawiają w osłupienie, innym razem zaskakują swoją inteligencją. Nie inaczej jest w przypadku małych kaczątek.
W jednej z indyjskich wiosek miał miejsce prawdziwy fenomen genetyczny. Na świat przyszło koźlę o niezwykle rzadkiej mutacji. Stworzenie urodziło się z dwiema kończynami oraz pyskiem przypominającym ludzką twarz. 46-letni Shankar Das, rolnik pochodzący z północno-wschodniej części Indii, był świadkiem nieprawdopodobnych narodzin. Jedna z jego kóz urodziła zdeformowane młode, które swoim wyglądem wywołało niedowierzanie wśród mieszkańców wioski.
W sanktuarium Brinsley Animal Rescue każde zwierzę ma poruszającą historię, lecz przypadek krowy Matyldy jest jedyny w swoim rodzaju. Aby chronić swoje nienarodzone potomstwo, uciekła z farmy i schroniła się w pobliskim lesie. Dziś cała rodzina jest bezpieczna.Jeśli zdawało Ci się, że tylko ludzie mają instynkt macierzyński lub rodzicielski, to bardzo się mylisz. Siła, której nie można się oprzeć, kieruje wieloma gatunkami zwierząt. U loch przejawia się poprzez szczególną troską o młode, czego dowodem jest niezwykła historia świni Matyldy.
Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa i rozwoju wsi zabrał głos ws. projektu ustawy zapowiedzianej przez prezesa partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosława Kaczyńskiego. Zapewnił, że rząd nie planuje wrócić do tzw. "Piątki dla zwierząt" w wersji rozpatrywanej w ubiegłym roku.Obecny przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wystąpił w Programie Pierwszym Polskiego Radia. W trakcie rozmowy wyjaśniał, skąd bierze się wzrost cen żywności oraz nawozów sztucznych, a przy tym stanowczo podkreślił, że "nie będzie powrotu do Piątki dla zwierząt".
W poniedziałek, 29 listopada 2021 roku prezydent Andrzej Duda złożył podpis pod projektem nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych i edukacyjnych. Dostosowuje ona polskie przepisy do unijnej dyrektywy i pociągnie za sobą szereg istotnych zmian. Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych i edukacyjnych została przygotowana przez Ministerstwo Edukacji i Nauki. Prace legislacyjne miały rozwiązać problemy wskazane podczas kontroli Najwyższej Izby Kontroli z 2017 r., dotyczącej wykorzystania zwierząt w badaniach naukowych.
Kto by pomyślał, żeby zostawiać kota sam na sam z trzema malutkimi kaczuszkami? A jednak, znaleźli się śmiałkowie. Nagranie z tego niezwykłego spotkania obiegło Internet. Wielu może się zdziwić, jaki miało finał.Rodzeństwo żółciutkich kaczątek ledwo zdążyły przyjść na świat, a już spotkał je dramat. Zwierzaki zostały odrzucone przez matkę i pozostały bez opieki. Na szczęście ich opiekunowie wpadli na pomysł, kto może stać się ich zastępczym rodzicem.
Zapadła kluczowa decyzja w sprawie weterynaryjnych produktów leczniczych. Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) od stycznia 2022 roku obrót przeznaczonymi dla zwierząt lekami bez recepty (OTC) będzie możliwy poprzez sprzedaż wysyłkową. To znaczące ułatwienie dla właścicieli, którzy dotąd mogli dokonać takich zakupów wyłącznie w sklepach zagranicznych.28 stycznia 2022 roku w życie wejdzie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/6 z dnia 11 grudnia 2018 r. w sprawie weterynaryjnych produktów leczniczych i uchylającego dyrektywę 2001/82/WE. Nowe przepisy mają na celu m.in. uregulowanie kwestii sprzedaży przez Internet leków dla zwierząt nie wymagających recepty. Wielka mała zmiana dla zwierząt domowychPo wejściu przepisów w życie właściciele chcący zakupić m.in. krople czy obroże przeciwpchelne i przeciwkleszczowe lub tabletki przeciw robakom nie będą już potrzebowali recepty. - Przez internet będą mogły być sprzedawane wszystkie leki, które są zarejestrowane w odpowiednim urzędzie, czy to centralnie w urzędzie europejskim, czy w Polsce. Chodzi tutaj o leki bez recepty. Preparaty, które są wypisywane przez lekarza weterynarii na receptę, nadal pozostaną w obrocie bezpośrednio u lekarzy tudzież z możliwością wykupienia w aptekach - oznajmia agencji informacyjnej Newseria Biznes Radosław Knap, sekretarz generalny Stowarzyszenia POLPROWET, zrzeszającego producentów leków weterynaryjnych. Zmiany prawne będą mieć istotny wpływ na branżę weterynaryjną, a także zdecydowanie ułatwią życie opiekunom zwierzaków z ograniczonym dostępem do opieki weterynaryjnej czy sklepów zoologicznych. Nowe przepisy dodatkowo ograniczą niekontrolowaną sprzedaż przez internet, np. ze sklepów zagranicznych, bez ulotek w języku polskim oraz, miejmy nadzieję, położą kres zjawisku, jakim jest wykorzystywanie zamienników leków wśród preparatów przeznaczonych do leczenia ludzi.
Przedstawiciele stowarzyszeń działających na rzecz ochrony praw zwierząt twierdzą, że podczas dwóch projektów uczelnianych przeprowadzanych na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu doszło do nieprawidłowości. Zdaniem aktywistów świnki wykorzystywane w eksperymentach były pozostawione z połamanymi kręgosłupami beż należytej opieki i leków przeciwbólowych. Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu znalazł się w centrum skandalu. Jak przekonują działacze na rzecz ochrony praw zwierząt, w placówce ma dochodzić do znęcania się nad zwierzętami. Żywe stworzenia, których cierpienie ma ogromny wkład w naukę, trzymane są w nagannych warunkach.
Przełom w medycynie. Chirurgom z Nowego Yorku udało się przeszczepić kobiecie nerkę od genetycznie zmodyfikowanej świni. Jak podaje Agencja Reutera, tym razem organizm nie odrzucił nowego organu. Operacja jest uznawana za przełom w problemie dostępności ludzkich narządów do przeszczepu. Zabieg przeszczepu został przeprowadzony w Langone Health przy Uniwersytecie Nowojorskim (NYU), jednak specjaliści nie wykorzystali w tym celu ludzkich organów, a narządów należących do zwierzęcia. Mowa o genetycznie zmodyfikowanej świni.
Pracownicy Lasów Państwowych dokonali zadziwiającego odkrycia. Na terenie Nadleśnictwa Jamy w województwie kujawsko-pomorskim znaleziono zwierzaki, które wcale nie powinny się tam znaleźć. Chodzi o dwa kozły, które prawdopodobnie uciekły z prywatnej hodowli. Pierwsze wzmianki o zwierzakach "szalejących po lesie" pojawiły się na facebookowym profilu Nadleśnictwa Jamy. Leśnicy zwrócili się do obserwatorów z zapytaniem, czy ktoś z okolicy leśnictwa przypadkiem nie zgubił kóz.
Psy, wśród nich wiele chartów, uwięzione są w wysoko położonej strefie miejscowości Todoque na południu wyspy La Palma. Otoczone są lawą, której temperatura przekracza 1 tys. stopni Celsjusza. Zwierzęta nie mają możliwości ucieczki ani nie można ich stamtąd zabrać. Przypomnijmy, że 19 września o godzinie 15:20 czasu lokalnego na kanaryjskiej wyspie La Palma doszło do wybuchu wulkanu Cumbre Vieja. Lokalny rząd zadecydował o prewencyjnej ewakuacji mieszkańców.
4 października rozpoczął się Wielki marsz dla zwierząt w Warszawie. Start demonstracji w obronie naszych braci mniejszych zaplanowano na godzinę 17 na placu Trzech Krzyży. Na trasie będą dwa przystanki - pod Ministerstwem Rolnictwa oraz Sejmem RP.Organizatorzy protestu walczą o prawa zwierząt i zachęcają do wzięcia udziału w wydarzeniu. Poprzez masowy sprzeciw wobec dręczenia zwierząt domowych, gospodarskich, futerkowych czy dzikich w Polsce chcą przekonać władze Państwa do zmian w kierunku lepszych warunków życia naszych braci mniejszych.
57-letni mężczyzna wpadł w furię i zagroził matce, że popełni samobójstwo poprzez samospalenie. Polewając benzyną klatki, krzyczał, że spali również zwierzęta. Całe szczęście w ostatniej chwili służbom udało się zapobiec tragedii.Do dramatycznego zdarzenia doszło we wtorek, 28 września. Po godzinie 16 starsza mieszkanka wsi Olszyny (gmina Szczytno) powiadomiła policję o zagrożeniu życia jej syna. 57-latek groził, że spali siebie oraz wszystkie hodowane zwierzęta.
54-letnia kobieta wybrała się do lasu nieopodal miejscowości Pokrzywowo (woj. kujawsko-pomorskie) w poszukiwaniu darów jesieni. Kiedy po kilku godzinach nadal nie wróciła do domu, wszczęto poszukiwania. Mąż i syn znaleźli ją martwą na pastwisku. Wyniki sekcji zwłok wskazały przyczynę jej śmierci. O tajemniczej tragedii powiadomiła w środę "Gazeta Pomorska". 54-latka udała się na grzybobranie do lasu około godziny 17 w piątek 10 września. Jak przekazała asp. szt. Agnieszka Łukaszewska, rzeczniczka policji w Brodnicy, cztery godziny później znaleziono jej ciało.
Początek tygodnia rozpoczynamy od zagadki na pobudzenie szarych komórek. Na zdjęciu wśród owiec ukrywa się owczarek. Zaledwie 5% osób znajduje go od razu. A czy Tobie uda się znaleźć pupila pilnującego stada?Kto z Was nie lubi rozwiązywać przeróżnych łamigłówek, testów i zagadek, zwłaszcza tych na spostrzegawczość? Drobna zagadka obrazkowa to świetny sposób na krótką przerwę i oderwanie się od obowiązków. Tego typu zadania pomagają nam przywrócić koncentrację, poprawić humor i pobudzić logiczne myślenie. Nie przedłużając, skupmy się na wyzwaniu.
Były zawodnik australijskiego zespołu rugby Western Force Nick Cummins natknął się na owcę w tarapatach. Zwierzę utknęło w drucie kolczastym i nie mogło się z niego wyswobodzić. Bohater nagrania nie czekał ani chwili, ruszył naprzód, aby zwrócić jej wolność. Ta owca może mówić o prawdziwym szczęściu. Jej desperackie próby uwolnienia się z potrzasku zostały dostrzeżone przez przejeżdżającego drogą byłego sportowca. Mężczyzna nie mógł zignorować zwierzęcia w potrzebie, postanowił samodzielnie mu pomóc.
Piejący nad ranem kogut stał się przyczyną niezgody pomiędzy mieszkańcami wielkopolskiego Roszkowa. Prośby i groźby skierowane ku właścicielowi zwierzęcia nie pomogły. Sfrustrowani sąsiedzi w końcu zgłosili zakłócanie ciszy nocnej. Małżonkowie z niewielkiej miejscowości Roszków zażądali interwencji w sprawie hałaśliwego koguta sąsiadów, z którym graniczą ogrodzeniem od 7 lat. Zwyczaj piania o 3 nad ranem ma zakłócać ciszę nocną oraz uniemożliwiać zasłużony wypoczynek.
Hodowcy szkockiego bydła górskiego opublikowali w sieci niezwykłe wideo przedstawiające nowego członka stada. 10-dniowy byczek nazywany Harry zapozował do kamery podczas drapania za uszami i po brodzie. Internauci dosłownie pieją z zachwytu, rozczulając się nad przesłodkim widokiem. Właściciele farmy w miejscowości Waikato w Nowej Zelandii mają pod opieką 5 przedstawicieli krów highland - rasy należącej do grupy krów brytyjskich małego kalibru. Zwierzęta te charakteryzują się długą sierścią o zróżnicowanym ubarwieniu- najczęściej w różnych odcieniach brązu.
Komenda Powiatowa Policji w Biłgoraju poinformowała o nietypowym zdarzeniu. W godzinach wieczornych 23-letni kierowca audi najechał na worek porzucony na trasie. Przerażający kwik, który rozdarł powietrze, uświadomił mu, że wcale nie był pusty. W środku coś się ruszało.W czwartek, tj. 16 września biłgorajscy stróżowie prawa otrzymali zgłoszenie o zwierzęciu, które uciekło z transportu. Po przybyciu pod wskazany adres ujrzeli niecodzienny widok, a dokładniej świnię uciekającą przez pobliskie pola. Tuż za nią biegły dwie osoby, a całemu zdarzeniu przypatrywał się zgłaszający.
Kamera zarejestrowała niebywałe zdarzenie na terenie Narodowego Rezerwatu Przyrody Voděradské Bučiny. W pułapkę na dziki wpadły dwa młode. Matka więzionych warchlaków wykazała się zadziwiającą determinacją, aby je oswobodzić. Wzruszająca scena miała miejsce w styczniu 2020 roku. W ramach badań dotyczących stosowania środków zapobiegawczych afrykańskiego pomoru świń zespół naukowców z czeskiego Uniwersytetu Przyrodniczego rozstawił pułapki na dziki. Klatki zostały ustawione w strategicznych miejscach, a jako przynętę wykorzystano uwielbianą przez zwierzęta kukurydzę.
Zamknięcie jednej z najpopularniejszych plaż zostało potwierdzone. Wielu Polaków nie jest zadowolonych z tej decyzji. To dla dobra nas wszystkich, żeby zniwelować ryzyko niebezpieczeństwa. Decyzja jest ważna aż do odwołania. Powodem agresywne zwierzęta.Turyści, którzy w tym roku polecieli na wakacje do Francji, muszą zapoznać się z nowymi przepisami. Władze na Korsyce zadecydowały o zamknięciu plaż, aby chronić odwiedzających. Okazuje się, że bezpieczeństwu ludzi zagrażają agresywne krowy.