Pies jest poddawany eutanazji w ostateczności. Wykonuje się ją tylko wtedy, gdy nasz zwierzak okropnie cierpi i chcemy uchronić go przed dalszym bólem. Co jednak w przypadku, gdy właściciel chce uśmiercić zwierzę, które po prostu zaczęło mu wadzić? Odpowiedzialny człowiek zawsze rozważa wszystkie za i przeciw, by określić, czy nadszedł już czas, by pożegnać się z ulubionym zwierzęciem. Te psiaki nie miały tyle szczęścia. Trafiły na bezdusznego właściciela, który za wszelką cenę chciał poddać eutanazji dwa, zdrowe psy.
Dziewczyna nie spodziewała się takiego finału całej sprawy, kiedy zerwała ze swoim chłopakiem. Chociaż, może coś podejrzewała, bo ciężko uwierzyć, że człowiek, który zrobił coś takiego niewinnemu zwierzęciu, do tej pory nie przejawiał żadnych agresywnych zachowań. Może to właśnie one spowodowały, że postanowiła od niego odejść. Jej udało się nie paść ofiarą mężczyzny, niestety jej zwierzak nie miał tyle szczęścia. Czasami na pierwszy rzut oka ciężko jej ocenić, jaką osobą tak naprawdę jest nasz partner. Często ludzie dopiero z czasem pokazują swoje prawdziwe oblicza. Na całe szczęście, zdarza nam się zorientować, kim jest osoba, której ufaliśmy, zanim dojdzie to najgorszego. Ta dziewczyna w porę zerwała z chłopakiem, nie udało jej się jednak zapewnić bezpieczeństwa swojemu psu.
Lew rzuca się na człowieka, przewraca go na ziemię, zbliża łeb do szyi… brzmi przerażająco. Nie spodziewalibyśmy się po tym żadnych pozytywnych uczuć czy szczęśliwego zakończenia. A jednak prawda jest dużo mniej straszna, niż można by się spodziewać, kiedy przeczyta się sam opis tego zdarzenia. To trzeba zobaczyć! Nagranie pochodzi z fundacji Czarny Jaguar Biały Tygrys, która zajmuje się ratowaniem wielkich kotów z miejsc, w których były źle traktowane i dawaniem im nowego, szczęśliwego domu. To oni właśnie zajęli się tym wspaniałym lwem, Kierą. Jednak jako pierwszy zajmował się nią ktoś szczególny.
Właściciel tego pieska został zabrany przez karetkę. W normalnej sytuacji oznaczałoby to, że pies zostanie przekazany tymczasowo pod opiekę schroniska. Jednak nie tym razem. Ten dzielny psiak nie zamierzał pozwolić, żeby je pan pojechał gdziekolwiek sam. Paramedycy uszanowali wytrwałego pieska, takiej podróży jeszcze chyba żaden nie miał! Większość z nas traktuje swoich pupili na takich samych zasadach, co członków rodziny. Zdarza nam się jednak zapomnieć, że zwierzęta bardzo często podobnie myślą o nas. Ten pies zdecydowanie uważa, że jego właściciel to członek stada, który nie powinien się od niego zbytnio oddalać. Tym razem pracownicy szpitala uszanowali to przekonanie!
Pies wraz z właścicielem wybrał się na wspólne pływanie w morzu. Oboje Uwielbiają tę formę rozrywki. Nigdy nie stało im się nic złego podczas relaksu, aż dotąd. Po wyjściu z morza mężczyzna przeżył horror. Samotny facet uwielbiał chodzić nad morze ze swoim psem, ale po tym, co przytrafiło im się tym razem, na pewno kolejną wizytę przemyśli milion razy. Przeżył prawdziwy horror. Nie potrafił uwierzyć w to, co go spotkało.
Staruszek chorował coraz bardziej i bardziej. W końcu mężczyzna trafił do hospicjum, przez co musiał rozstać się z jedną rzeczą, którą kochał najbardziej na świecie. Kiedy mężczyzna widział, że nie zostało mu już wiele czasu na tym świecie, miał tylko jedno marzenie. Hospicjum podjęło działania, żeby pomóc mu je spełnić. Weteran wojny w Wietnamie do tej pory żył sam. Mężczyzna nie miał żadnej rodzinie w stanie, w którym zamieszkiwał. Dlatego też, kiedy w końcu jego stan zdrowia pogorszył się na tyle, że staruszek trafił do hospicjum, jego ukochany pies trafił do schroniska.
Narzeczony kobiety zawsze wydawał się jej wspaniałym człowiekiem. W końcu z jakiegoś powodu się z nim związała. Ufała ukochanemu, jednak rozumiała, że z jakiegoś powodu zachowanie jej psów drastycznie się zmieniło. Kiedy kobieta odkryła prawdę, cały jej świat przewrócił się do góry nogami. Nie chciała w to uwierzyć. Mówi się, że zwierzęta dobrze wyczuwają, jakim kto jest człowiekiem. Z drugiej strony, świetnym tego wyznacznikiem jest właśnie to, jak taka osoba traktuje zwierzaki. Wiadomo, że to najlepszy wyznacznik empatii. Narzeczony tej kobiety dziwnie wpływał na jej psy. Postanowiła więc jak najszybciej zbadać sprawę. Prawda okazała się przerażająca.
Ptak wypadł z gniazda i był bliski śmierci. Na szczęście znalazł go uprawiający jogging mężczyzna, który postanowił zaopiekować się porzuconym maluchem. Pisklak sam nie miał szans na przetrwanie, został znaleziony chwilę po wykluciu się. Po 36 dniach troskliwej opieki stało się niewiarygodne! Znajdując gdzieś pisklę, należy najpierw upewnić się, czy w pobliżu nie ma jego gniazda i rodziców. Jeżeli nigdzie nie widać rodziny maluszka, wtedy należy się nim zaopiekować, jednak wcześniej konsultując się z weterynarzem.
Szkoła to miejsce, w którym raczej wolimy unikać niezapowiedzianych gości. Dla bezpieczeństwa wszystkich lepiej, jeśli przełożeni takiej placówki jednak mają kontrolę nad tym, kto pojawia się wśród najmłodszych. Ta szkoła nie dopilnowała jednak pewnych zasad bezpieczeństwa i zaskoczył ich bardzo nietypowy gość! Szybka reakcja dyrektora szkoły sprawiła, że cała ta sytuacja będzie budzić w jej świadkach raczej pozytywne skojarzenia. Jednak gdyby nie zareagował odpowiednio, mogła być ona dużo bardziej stresująca dla wszystkich obecnych. Nikt nie spodziewał się, że szkoła będzie miejscem takie nietypowego wtargnięcia. Ten nieproszony gość stał się czymś, o czym uczniowie długo będą rozmawiać!
Właściciel postanowił coś sprawdzić. W tym celu mężczyzna musiał spłatać swojemu pupilowi niezłego psikusa. To jak zareagowało zwierzę, jest niesamowite, każdy musi to zobaczyć. W końcu nasze zwierzaki też się o nas troszczą, nie tylko my o nie. Kiedy my postrzegamy je jako członków rodziny, one widzą w nas jako jednego z ich stada. Każdego z nas zastanawia, jak tak naprawdę postrzegają nas nasze ukochane zwierzęta. Jasne, lubią się z nami bawić, chodzić na spacer i być karmione. Ale jak się zachowują, kiedy my nie patrzymy? Właściciel tego owczarka niemieckiego postanowił się tego dowiedzieć. Reakcja psa była natychmiastowa.
Facet uratował małą i przerażoną małpkę przed pewną śmiercią. Gdyby nie nasz bohater, zwierzę prawdopodobnie nie przeżyłoby wybuchu pożaru. Zwierzątko swoją wdzięczność za ocalenie życia pokazuje mu na każdym kroku. A wszystko uwiecznione jest na filmiku. Ten widok rozczula największych twardzieli! Filmiki, które zamieszczane w sieci niejednokrotnie pokazują nam, że ludzie niekiedy potrafią zachować się jak prawdziwi superbohaterowie. Wystarczy odrobina chęci i zwykłego, ludzkiego współczucia. Głęboko wierzymy w to, karma wraca, a okazana dobroć powróci do nas ze zdwojoną siłą. Dowodem jest filmik, który chcemy wam zaprezentować!
Facet wyciągnął na plażę rekina. Okazał się przy tym zupełnym brakiem uczuć. Co gorsza, żaden ze świadków nie zareagował. Zwierzę przeżywało męczarnie. Przerażające jak bezmyślni i okrutni potrafią być ludzie. Kolejny przykład znęcania się nad zwierzętami. Ten jednak otrzymuje dużo mniejszą uwagę, ponieważ ludzie zdają się zapominać, że nie tylko koty i psy mogą cierpieć. W ostatnich latach bardzo poprawiła się świadomość ludzi co do tego, jak złe jest znęcanie się nad zwierzętami. Mało kiedy można już dzisiaj usłyszeć, że to normalne, żeby pies był przywiązany do budy na krótkim łańcuchu. Jednak wiele osób wciąż i wciąż zdaje się zapominać, że zwierzęta, które odczuwają ból i strach to nie tylko psy i koty.
Szczeniak był uwięziony na środku jeziora, nie potrafił o własnych siłach dostać się na ląd. Bohaterski mężczyzna ruszył mu na ratunek – policjant okazał się prawdziwym bohaterem. Przechodnie zauważyli szczeniaka dryfującego na lodzie i natychmiast wezwali policję. Mężczyzna, wyznaczony do akcji ratunkowej bez wahania ruszył psiakowi na ratunek. Jak skończyła się cała sytuacja? Czy szczeniak przeżył?
Człowiek został zaatakowany na autostradzie. Nikt nie potrafił uwierzyć w to, co właśnie zobaczył na własne oczy! Sytuacja była co najmniej niecodzienna. Czy jadąc autostradą boicie się, że zaatakuje was jakieś zwierzę? Zapewne nie. Ten mężczyzna na pewno też się tego nie spodziewał. W to, co się stało ciężko uwierzyć – zwłaszcza, że napastnik był nietypowy!
Mężczyzna wziął na ręce swojego dorosłego psa i zaczął go kołysać. Zaśpiewał mu kołysankę na dobranoc, aby ten lepiej zasnął. Nagranie podbija serca internautów na całym świecie, jest przeurocze! Dobra kołysanka pomoże zasnąć nawet najbardziej upartemu dziecku. Wiele opiekunów psów traktuje swoich pupili jak dzieci, nic więc dziwnego, że śpiewają im na dobranoc. Mężczyzna kołysał swojego dorosłego psa na rękach, a wszystko zostało nagrane i wrzucone do sieci.
Pies był dla tego mężczyzny tak ważny, że gdy zaginął wyznaczył on nagrodę za jego znalezienie. Błagał o pomoc, nie wiedział co innego ma zrobić, nie miał za wiele. Zdesperowany właściciel zaoferował swój dom. Pies może być czyimś całym światem i nie ma w tym absolutnie nic dziwnego. Ten zdesperowany właściciel postanowił nawet oddać swój dom w zamian za znalezienie jego ukochanego psa. Mężczyzna jest gotowy oddać wszystko co ma.
Mężczyzna nie mógł zapłacić za tankowanie na stacji benzynowej, ponieważ… miał psa. Obsługa odmówiła przyjęcia zapłaty i kazała przywiązać psa na zewnątrz. Wezwano ochronę. Sytuacja miała miejsce w Warszawie na jednej ze stacji z sieci Circle K, kiedy to mężczyzna po zatankowaniu swojego samochodu chciał zapłacić za paliwo. Pracownik stacji odmówił obsłużenia go z powodu… jego psa.
Mężczyzna spotkał na swojej drodze bardzo nietypowe zwierzę. Był to pancernik, który bardzo potrzebował jego pomocy, na szczęście nie musiał długo prosić. Reakcja zwierzęcia, na pomoc mężczyzny była niesamowita. Zobaczcie sami. Spacerując, jadąc na wycieczkę czy nawet do sklepu możemy spotkać zwierzę, które będzie potrzebowało naszej pomocy i choć raczej przychodzi nam do głowy kot, pies ewentualnie gołąb lub inny ptak, ten mężczyzna na swojej drodze spotkał pancernika.
Zamość to miasto w województwie lubelskim jest jednym z większych ośrodków kulturowych, edukacyjnych i turystycznych w województwie. To właśnie tutaj, mężczyzna znalazł rannego jeża w lesie, zwierzak wyglądał okropnie – miał wydłubane oczy. Zamość to właśnie w tym mieście doszło do prawdziwego okrucieństwa. Jeż był w tragicznym stanie. Miał wydłubane oczy zapałkami, leżał zwinięty w kulkę. Bardzo się bał, nie sądził, że przyjdzie pomoc, ale czy nie było już za późno? Czy dało się go uratować?
Mężczyzna mył szyby w wielkim wieżowcu. Nie spodziewał się, że jego zwyczajny dzień w pracy umili pewien czworonożny kolega. Kot, który zobaczył mężczyznę za oknem zareagował w najlepszy możliwy sposób. Filmik jest uroczy! Jak wyobrażacie sobie swój idealny dzień w pracy? Żeby szybko zleciał, szef się nie czepiał i do domu, odpoczywać? Zapewne tak, a co gdyby Twój dzień umilił Ci kot? Już brzmi lepiej! Ten mężczyzna zdecydowanie miał lepszy dzień, gdy zobaczył co dzieje się za jednym z okien, które myje.
Mężczyzna przegrał walkę z chorobą i zmarł na nowotwór. Wierny przyjaciel, który towarzyszył swojemu panu w zdrowiu i chorobie, nie był w stanie żyć bez niego i zmarł 15 minut po nim. Bliscy podwójnie odczuli ten cios. U Stuarta Hutchinsona zdiagnozowano guza mózgu w 2011 roku. Mężczyzna nie poddawał się jednak i walczył z chorobą. Miał nawet w pewnym momencie szansę na wyzdrowienie. Tym straszniejsza było jego tragedia, gdy dowiedział się o remisji choroby. Atak bólu przerwał jego wakacje w Hiszpanii i kiedy w szpitalu został poinformowany, że jego nadzieje były płonne, załamał się.
Mężczyzna przechodził akurat ulicą, kiedy spostrzegł psa wypadającego z balkonu. Niewiele myśląc, zdecydował się ruszyć czworonogowi na ratunek — wiedział, że jeśli nie podejmie próby interwencji, psiaka czeka pewna śmierć. Czy udało im się wyjść ze zdarzenia bez szwanku? To naprawdę mogło skończyć się tragedią! Ta historia to koszmar każdego miłośnika zwierząt, który mieszka ze swoim pupilem w lokalu na wysokim piętrze. Kiedy właściciel psa pozwolił mu się bawić na balkonie, nawet nie przypuszczał, że mały shih tzu zdoła wspiąć się o własnych siłach na wysoką barierkę. Mimo że udało mu się wejść na poręcz, maluch nie potrafił z niej zejść. Przerażony i zdezorientowany, w końcu zaczął spadać — i to na dodatek z dziewiątego piętra! Szczęście w nieszczęściu, że jeden z przechodniów przypadkiem zauważył, co się święci i szybko przystąpił do akcji ratunkowej. Czy mężczyzna uratował shih tzu? Jego wyznanie wyciśnie wam łzy z oczu.