Zginął podczas spaceru z psem. Pupil nie odstąpił go na krok
Właściciel wybrał się na codzienny, zwykły spacer ze swoim ukochanym czworonogiem. Niestety podczas przechadzki doszło do tragicznego zdarzenia. Opiekun psa został potrącony przez samochód, a jego życia nie udało się uratować. Tak na tragiczne wydarzenia zareagował jego wierny pupil.
Psy czują i okazują emocje
Tęsknota za osobą, która odeszła jest bardzo złożoną i trudną emocją. Dotyczy ona przede wszystkim ludzi i jest bardzo rozbudowanym uczuciem. Niemniej jednak zwierzęta niemal na każdym kroku udowadniają nam, że również czują i potrafią okazywać emocje. Każdy, kto choć raz miał psa, mógł zaobserwować u swojego pupila gorszy nastrój, a nawet smutek. Choć nie ma na to dowodów w postaci naukowych badań, to czworonogi ogromnie tęsknią za swoimi właścicielami zarówno w przypadku porzucenia jak i w przypadku ich śmierci .
Ta smutna historia wydarzyła się w Chile. Leonardo, 23-letni mężczyzna wybrał się na spacer ze swoim pupilem. Doki był jego wiernym towarzyszem . Razem przemierzali świat i byli niemal nierozłączni. Niestety podczas zwykłej przechadzki jego opiekun uległ wypadkowi. Rozpędzony samochód potrącił go na przejściu dla pieszych. Wierny pies , choć był bardzo przestraszony sytuacją, nie zostawił swojego przyjaciela. Wtedy jeszcze nie wiedział, że czeka ich rozstanie na zawsze.
Spacer z czworonogiem skończył się tragedią
Mimo podjętej akcji ratunkowej życia mężczyzny nie udało się uratować. Doki, choć nie rozumiał, co się dzieje, nie miał zamiaru ruszyć się z miejsca. Gdy przykryto ciało jego opiekuna pomarańczową plandeką, położył się obok i czekał. Pies wierzył, że Leonardo tylko się tak wygłupia i zaraz wstanie i wrócą z tego dziwnego spaceru razem do domu. Niestety tak się nie stało. Doki stracił swojego przyjaciela na zawsze.
Po śmierci właściciela psu groziło schronisko . Doki został bez dachu nad głową i nie miał się nim kto zająć. Na szczęście jeden z członków rodziny poruszony zachowaniem czworonoga zdecydował się go przygarnąć. Mężczyzna każdego dnia obserwował jak niezwykła więź łączyła Dokiego z Leonardem. Futrzak bardzo tęsknił za swoim ukochanym opiekunem , a na jego psiej mordce malował się głęboki smutek.
Pies do końca pozostał wierny opiekunowi
Nowy opiekun w hołdzie dla relacji i ogromnej przyjaźni, jaką byli związani Leonardo i jego pies zabrał Dokiego na pogrzeb. Wierzył, że tego właśnie chciałby mężczyzna, w końcu futrzak był jego najwierniejszym przyjacielem.
Podczas ceremonii kundelek nieustannie obserwował trumnę. Liczył, że jego pan wstanie i znowu będą mogli pójść razem na spacer. Historia Dokiego jest przykładem niesamowitej, nierozerwalnej więzi, jaka powstaje między psem, a jego właścicielem, której nie zniszczy nawet tragiczna i niezrozumiała dla czworonoga śmierć opiekuna.