Łoś uciekał przed psami, wpadł do grzęzawiska. Tragiczny finał
Kolejny tragiczny finał z udziałem dzikich zwierząt. Kilka dni temu w Goryniu psy zaatakowały łosia. Uciekające zwierzę ze złamaną kończyną wpadło do grzęzawiska. Weterynarz pojawił się na miejscu zdarzenia i podjął radykalną decyzję. Właściciel psów odpowie za nieupilnowanie swoich pupili.
Strażacy z OSP Goryń otrzymali zgłoszenie o rannym mieszkańcu lasu
11 kwietnia br. w Goryniu mieszczącym się w województwie warmińsko-mazurskim około godziny 17-stej funkcjonariusze z lokalnego OSP otrzymali zgłoszenie dotyczące zranionego, dzikiego zwierzęcia.
Jak się okazało, poszkodowany łoś został zaatakowany przez miejscowe psy. Próbował uciekać, co w konsekwencji skończyło się złamaną nogą i ugrzęźnięciem w błotnistym terenie pełnym zarośli. Na miejscu zdarzenia pojawiła się również policja.
Szczeniak chwiejnym krokiem podszedł do małej dziewczynki. Film hitem w sieci Mają nawet 12 tysięcy zębów i potrafią spać kilka lat. O jakim zwierzęciu mowa?Na miejscu zjawił się weterynarz
Lekarz weterynarii, który obejrzał pokrzywdzone zwierzę, nie miał dobrych informacji. Obrażenia, których doznał łoś były na tyle poważne, że nie dałby on rady funkcjonować w swoim naturalnym, leśnym środowisku. Finał okazał się tragiczny — zwierzę zostało uśmiercone przez weterynarza. Właściciel psów, które zaatakowały łosia, odpowie prawnie.
To kolejny tragiczny finał z udziałem dzikiego zwierzęcia, spowodowany przez nieuwagę człowieka. Jeszcze niedawno informowaliśmy o śmiertelnym potrąceniu żubra. Władze wciąż apelują o rozwagę i proszą o odpowiedzialne zachowanie.
Właścicielowi psów grożą konsekwencję za nieupilnowanie czworonogów
Funkcjonariuszom policji udało ustalić się właściciela psów. 40-latek z gminy Kisielice poniesie konsekwencje za brak należytego dopilnowania czworonogów, które w efekcie doprowadziło do śmierci objętego ochroną zwierzęcia.
Jak poinformowała Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy iławskiej Komendy Powiatowej Policji:
Właściciel psów, 40-letni mieszkaniec gminy Kisielice, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności z artykułu 77. kodeksu wykroczeń. Chodzi o to, że nie dopilnował swoich zwierząt, które spowodowały, że łoś, objęty ochroną gatunkową, był zmuszony do ucieczki i doszło do nieszczęśliwego zdarzenia.