Leśniczy podczas rutynowego patrolu leśnych terenów nagrał dziwne dźwięki. Zaskoczone jego obecnością zwierzę postanowiło go odstraszyć. Stworzenie użyło swojej niezwykłej umiejętności i naszczekało na filmującego je intruza. Pod nagraniem pojawiło się wiele komentarzy obrazujących zaskoczenie miłośników przyrody.
W Kielcach doszło do niebezpiecznej sytuacji, w której ofiarą stała się bezbronna sarna. Zwierzę wpadło do dziury wykopanej w ziemi, a następnie zostało przysypane ziemią. Przypadkowy przechodzień zauważył cierpiące stworzenie i zadzwonił po pomoc.
Małe dzikie zwierzę zostało ukryte wśród drzew przez swoją mamę. Dzięki naturalnemu kamuflażowi ciężko jest je dostrzec. Czy uda Ci się znaleźć dobrze schowane stworzenie na obrazku? Skonstruowana przez przyrodę zagadka może Ci sprawić wiele trudności.
Podczas koszenia trawy doszło do niebezpiecznej sytuacji, w której zraniona została mała sarna. Druga zaś cudem uszła z życiem i mogła z powodzeniem wrócić na wolność. Poszkodowane zwierzę trafiło zaś do Ośrodka Rehabilitacji "Mysikrólik" Na Pomoc Dzikim Zwierzętom, w którym trwa walka o jego zdrowie. W sieci pojawił się ważny apel.
Rozpoczął się sezon narodzin tych dzikich zwierząt. To trudny czas dla młodych mierzących się z nieznanym dotąd światem. W szybkim tempie muszą nauczyć się, jak sobie radzić i jak unikać czyhających na nie drapieżników. Leśnicy apelują, by spotykając je na swojej drodze, pamiętać, aby ich nie dotykać. Pozostawiony przez nas zapach może mieć dla nich tragiczne konsekwencje.
Miłośnik przyrody Piotr Gross wybrał się na spacer po lesie. Z aparatem w ręce chciał uwiecznić piękno natury. Gdy udało mu się już namierzyć ślady leśnych stworzeń, nagle usłyszał donośny dźwięk. Spojrzał przed siebie i zobaczył zwierzę, które szczekało, choć nawet nie należy do rodziny psowatych. Nagraniem dokumentującym tajemnicze dźwięki podzielił się w mediach społecznościowych.
Sarny to niezwykle troskliwe opiekunki. Choć nie zawsze można je zaobserwować w pobliżu potomstwa, zwykle z oddali doglądają swoich młodych i w każdej chwili gotowe są przyjść im na ratunek. Gdy więc malutka sarna nie mogła wdrapać się na murek, aby dołączyć do swojej mamy, ta postanowiła wyjść z lasu, żeby jej pomóc. Niestety znajdując się na wzniesieniu, nie była w stanie nic zrobić. Dzięki niespodziewanej interwencji młodej sarnie udało się dołączyć do matki. Co się stało?
Gdzie w nagłych przypadkach szukać opieki medycznej dla dzikich zwierząt? W stolicy Wielkopolski ranne i chore stworzenia nie zostaną bez pomocy. Urzędnicy ogłosili konkurs na organizację pomocy dla dzikich ptaków i małych ssaków. Udało się już wybrać zwycięzcę konkursu. W Poznaniu powstanie Dziki SOR, ośrodek specjalizujący się w udzielaniu pomocy, leczeniu i rehabilitacji dzikich zwierząt.
Leśne tropy niosą za sobą wiele tajemnic. Dzięki wykonanym przez leśników fotografiom możemy się im przyglądać w domowym zaciszu. Co zostawiło po sobie tak nietypowe ślady? Możecie się zdziwić.
Stephen jest właścicielem długowłosego kota o imieniu Connell. Czworonóg jest najlepszym przyjacielem mężczyzny oraz ogromnym wsparciem podczas walki z poważną chorobą. Dlatego dzień, w którym zwierzak uciekł z domu, był dla Stephena jednym najgorszych wydarzeń, z jakimi przyszło mu się mierzyć w życiu. Miesiącami robił wszystko, aby odnaleźć swojego pupila. Dopiero gdy zaczął tracić nadzieję, okazało się, że ta historia może mieć szczęśliwy finał.
W wsi pod Koszalinem, tuż obok stacji benzynowej Orlen, przechodzień zauważył nieruchomą postać leżącą na poboczu drogi. Kiedy podszedł bliżej, zauważył, że ciało zwierzęcia nie jest kompletne. Koziołkowi odcięto głowę. Przedstawiciele organizacji prozwierzęcej są przekonani, że ktoś w centrum miejscowości dopuścił się bestialstwa i kłusownictwa.
Pracownik dyżurujący w Państwowej Straży Pożarnej w Gliwicach otrzymał zgłoszenie o zwierzęciu, które utknęło w studzience. Specjaliści niezwłocznie udali się pod wskazany adres i przystąpili do akcji ratunkowej. Jednak nie przebiegła ona tak, jak to planowali.
Sarna sprawiła mnóstwo radości pewnej pracownicy sklepu spożywczego. Zwierzę było rozczulające, a jego ciekawość i odwaga były dość nietypowe jak na ten gatunek, który naturę ma raczej płochliwą. Wizyta w sklepie nie odbyła się jednokrotnie. Sarna wróciła jeszcze raz, tym razem z niespodzianką! Sarna okazała się być bardzo ciekawska. Zwierzę ani trochę nie bało się ekspedientki. Do sklepu wkroczyła niczym stała klientka, nie czując się w żadnym stopniu zagrożona. Kobieta pękała ze śmiechu. Nie spodziewała się jednak ponownej wizyty zwierzęcia!