Do sklepu spożywczego nagle weszła sarna. Wróciła po kilku godzinach z prawdziwą niespodzianką
Sarna sprawiła mnóstwo radości pewnej pracownicy sklepu spożywczego. Zwierzę było rozczulające, a jego ciekawość i odwaga były dość nietypowe jak na ten gatunek, który naturę ma raczej płochliwą. Wizyta w sklepie nie odbyła się jednokrotnie. Sarna wróciła jeszcze raz, tym razem z niespodzianką!
Sarna okazała się być bardzo ciekawska. Zwierzę ani trochę nie bało się ekspedientki. Do sklepu wkroczyła niczym stała klientka, nie czując się w żadnym stopniu zagrożona. Kobieta pękała ze śmiechu. Nie spodziewała się jednak ponownej wizyty zwierzęcia!
Sarna wkracza do sklepu
Cała sytuacja wydarzyła się w okolicach w parku krajobrazowego u podnóża Gór Skalistych w Fort Collins w Kolorado. Spotkanie tam dzikiego zwierzęcia nie należy do rzadkości. Zwierzęta są przyzwyczajone do obecności ludzi, jednak nie są na tyle oswojone, by do nich swobodnie podchodzić. Szczególnie sarny, które boją się każdego głośniejszego dźwięku i gwałtownego ruchu.
W tym przypadku sarna po prostu wkroczyła do sklepu z pamiątkami. Pewnie wsadziła łepek, rozejrzała się, po czym nie wyczuwając zagrożenia w zaskoczonej ekspedientce, weszła do sklepu wszystkimi kopytkami i zaczęła oglądać okulary przeciwsłoneczne i chipsy ustawione na półce tuż przy wejściu. Kobieta pękała ze śmiechu, pozwoliła zwierzęciu chwile pobyć w sklepie, ale później zdecydowała się wypłoszyć ciekawską sarnę – w końcu jest to dzikie zwierzę.
Sarna wraca z niespodzianką
Pracownica sklepu chwyciła orzechowy batonik i nim wywabiła zwierzaka na zewnątrz. Oczywiście nie należy dokarmiać dzikich zwierząt, jednak w tym przypadku nie było innego sposobu na wyproszenie niezapowiedzianego gościa. Kobieta wciąż się śmiejąc, wróciła do pracy. Po pewnym czasie okazało się, że zaskarbiła sobie sympatię parzystokopytnej klientki.
Sarna postanowiła wrócić po kilku godzinach… razem z trojgiem swoich dzieci. Pewnym krokiem wkroczyła do sklepu. Jej dzieci stanęły w progu, jakby czekając na zezwolenie od swojej mamy na wejście do środka. W końcu przełamały nieśmiałość i zaczęły kręcić się po sklepie. Ekspedientka była w szoku, tym razem musiała wyprosić niezłą gromadkę. Kobieta znów postanowiła użyć orzechowego batonika, który niezawodnie podziałał na sarnią rodzinę. No cóż, w pewnych sytuacjach można nagiąć zasadę niekarmienia dzikich zwierząt. Tę sytuację sprzedawczyni zapamięta do końca życia!
ZOBACZ ZDJĘCIA:
Sarna weszła do sklepu krokiem stałej klientki.
Zwierzę szczególnie zainteresowały przeciwsłoneczne okulary.
Sarna po kilku godzinach wróciła w towarzystwie swoich dzieci.
ZOBACZ TEŻ:
- Jamnik znalazł sobie nietypową przyjaciółkę. Ich wspólne zdjęcia podbijają sieć
- Dziecko zasnęło i upadło na psa. Reakcja zwierzaka zwala z nóg, wszystko nagrano
- Mops i chihuahua zostali rodzicami. Szczeniaki są cudakami, ale bardzo uroczymi
Źródło: pawmygosh.co