Z kartonu za kawiarnią dochodziły dziwne dźwięki. Przyklejona do niego kartka miała wszystko tłumaczyć
Dziewczyna, która wybrała się ze znajomymi na kawę, nawet w najgorszych snach nie spodziewała się, że może przydarzyć jej się taka historia. W znalezionym za kawiarnią pudełku z wymownym napisem “za darmo” czekało stworzenie. Dawny opiekun zostawił zwierzęciu tylko kilka starych, pogniecionych gazet i kartkę z prośbą o pomoc.
Wiele zwierząt zostaje porzuconych w okrutny sposób
Porzucenie zwierzęcia przez jego właściciela to zjawisko, które niestety nadal występuje na całym świecie, pomimo coraz większej świadomości społecznej na temat odpowiedzialności za zwierzęta domowe. Jest to tragiczna sytuacja zarówno dla porzuconego pupila, jak i dla otoczenia , które może cierpieć z powodu nadmiernego rozprzestrzeniania się bezdomnych zwierząt . Na szczęście są na świecie ludzie i organizacje, które bez względu na sytuację pomagają bezbronnym i porzuconym istotom.
Zwierzęta potrzebujące pomocy często pojawiają się na naszej drodze w momencie, kiedy się tego zupełnie nie spodziewamy. Choć wydaje nam się, że nie jesteśmy gotowi na posiadanie futrzastego przyjaciela, to stworzenia pokazują nam, że decyzja tak naprawdę nie należy do nas. Liczne historie są dowodem na to, że to nie my wybieramy sobie zwierzę, a to ono wybiera nas.
Zwierzę czekało na pomoc w kartonowym pudełku
Nastolatka z USA, która wybrała się na kawę ze znajomymi, znalazła kartonowe pudełko. Oznaczone drukowanymi literami tworzącymi napis “za darmo” od razu przyciągnęło jej uwagę. Jednak nie takiej zawartości się spodziewała.
Gdy otworzyła pudełko, zamiast ciekawych bibelotów jej oczom ukazał się maleńki kot. Zwierzę głośno miauczało. W środku kartonu nie było nic prócz starych gazet i krótkiej notatki . Dziewczyna szybko zadzwoniła do rodziców i zabrała przestraszonego mruczka do weterynarza , aby upewnić się, że nic mu nie jest.
Kot sam zdecydował
Matka dziewczyny była przekonana, że kotek uciekł swoim właścicielom i trzeba ich odnaleźć. Jednak gdy córka pokazała jej kartkę dołączoną do pudełka z napisem “ nie mogę jej wziąć, proszę, zaopiekuj się nią”, od razu zrozumiała, że zwierzę zostało porzucone.
Choć w domu czekało na rodzinę pięć adoptowanych futrzaków , kobieta już w drodze do weterynarza zrozumiała, że los właśnie sprawił im kolejnego podopiecznego. Historie przygarniętych przez nią mruczków wystarczająco udowodniły jej, że to koty wybierają sobie właściciela. A kolejny czworonóg tylko umocnił jej przekonanie. Kochająca zwierzęta rodzina nie miała zamiaru walczyć z przeznaczeniem i zabrała kicię ze sobą do domu.