Adoptowany kot zaskoczył opiekunów. Nie mogli uwierzyć, co zostali w transporterze
Zakochana w kotach para postanowiła adoptować małego mruczka ze schroniska. Procedury adopcyjne przebiegły wyjątkowo szybko. Maluszek ruszył z nowymi rodzicami do domu. Podczas podróży zwierzę głośno dawało znać o sobie. Gdy otworzyli w transporter, byli zdumieni tym, co zobaczyli w środku.
Małe zwierzęta szukają nowych opiekunów
Bywa, że schroniska pękają w szwach. Ilość małych kociaków, które szukają domu, przerasta często możliwości adopcyjne zainteresowanych. Na całe szczęście mruczki mają w sobie wiele uroku i swoimi słodkimi, dużymi oczami i głośnym mruczeniem skuszą nawet najbardziej nieugiętych ludzi. Czasem dzieje się prawdziwa magia i zamiast jednego kota, w nowym domu lądują dwa mruczki.
Pewna para zdecydowała się wybrać do schroniska, aby adoptować któreś z dostępnych kociąt. Lokalna placówka apelowała o pomoc i nowe domy dla swoich podopiecznych, których w ostatnim czasie szybko im przybyło. Przyszli opiekunowie nie spodziewali się, że adoptując małego kota, czeka na nich takie wyzwanie.
Przemoc to nie tradycja. Rocznie tysiące chartów traci życie w Hiszpanii Nie żyje pan Władek, który uratował koty z pożaru. "Tata przegrał walkę o życie"Kotka skradła ich serca
Trzy kocięta zostały przedstawione przyszłym właścicielom. Maluchy trafiły do schroniska po tym, jak ich kocia mama zginęła w wypadku samochodowym. Osierocone kociaki szukały nowych, dobrych domów.
Para szybko zdecydowała się na jedno z nich. Urocza szylkretowa kotka skradła ich serca. W schronisku otrzymała imię Artemis od greckiej bogini łowów i przyrody. Gotowi na nowe życie z kotem opiekunowie szybko podpisali papiery i zabrali kociaka w transporterze ze sobą do samochodu.
Niespodzianka w transporterze
Podróż minęła nowym opiekunom w zaskakującej atmosferze. Ich nowy pupil całą drogę mruczał i ugniatał kocyk znajdujący się w transporterze. Para była zafascynowana i zauroczona maleństwem. Gdy dotarli do domu i otworzyli transporter, nie mogli uwierzyć w to, co widzą.
Z kontenerka wyszedł Herkules. Maleńki czarny kotek, który był bratem Artemidy. Para przerażona pasażerem na gapę szybko wykonała telefon do pracowników schroniska, aby nie martwili się brakiem kociaka. Nikt nie wiedział, jak mogło do tego dojść. Najprawdopodobniej podczas podpisywania papierów adopcyjnych Herkules zakradł się do transportera i ukrył pod kocykiem. Wolontariuszka zadeklarowała, że przyjedzie po nielegalnego uciekiniera. Jednak gdy para zobaczyła, jak ich nowa podopieczna dobrze czuje się w towarzystwie swojego brata, postanowili zostawić oba kociaki u siebie. Tym sposobem dzielny Herkules sam znalazł sobie nowy dom.
Źródło: facebook/ Happy Jack Cats, Inc.