W poznańskim ZOO przyszło na świat wyjątkowe zwierzę. Nie wiadomo, jakiej jest płci
Poznańskie zoo ma powody do radości. W ogrodzie na świat przyszło bardzo nietypowe zwierzę. Choć na razie niewiele o nim wiadomo, już zdążyło zachwycić internautów. Jeśli jeszcze go nie widzieliście, powinniście się śpieszyć — za kilka dni maluch zmieni się nie do poznania.
Nowy podopieczny poznańskiego zoo
W świecie zwierząt metamorfozy często są bardziej spektakularne, niż możemy to sobie wyobrazić. Wiele młodych stworzeń wygląda zupełnie inaczej niż ich dorosłe odpowiedniki , co sprawia, że rozpoznanie ich na pierwszy rzut oka może być prawdziwym wyzwaniem. Ta różnorodność jest fascynującym aspektem ukazującym, jak natura przystosowuje zwierzęta do przetrwania na różnych etapach życia.
Pracownicy zoo pochwalili się swoim nowym podopiecznym. W ogrodzie pojawił się mały gryzoń . Opiekunowie czekali na niego ponad 200 dni , a zwierzę już zyskało swoich wielbicieli. Jego wygląd niebawem ulegnie niezwykłej metamorfozie.
Urson - niezwykły mieszkaniec Ameryki Północnej
Urson, znany również jako jeżozwierz północnoamerykański, to fascynujące zwierzę, które często pozostaje w cieniu swoich bardziej znanych krewnych. Chociaż nie jest tak popularny jak misie grizzly czy wilki, odgrywa istotną rolę w ekosystemach lasów Ameryki Północnej . Jako roślinożerca pomaga kontrolować populacje drzew i krzewów. Żerując, często tworzy dziuple, które stają się schronieniem dla innych zwierząt , takich jak ptaki czy małe ssaki.
Ursony dorastają do około metra długości, z czego jedna trzecia to ogon . Ich ciało pokryte jest gęstą sierścią, która skrywa tysiące twardych, ostrych kolców. To najważniejsza cecha obronna tych gryzoni, dzięki której stają się niemal nietykalne dla większości drapieżników. Prowadzą nocny tryb życia i potrafią się wspinać. W ogrodach zoologicznych rodzą się niezwykle rzadko ze względu na specyficzne wymagania dotyczące środowiska, w którym się rozmnażają. Dlatego pracownicy poznańskiego zoo mogą mówić o wielkim szczęściu.
Miłośnicy zwierząt mieli ogromny problem
Wielu miłośników zwierząt miało problem z odgadnięciem, z kim mają do czynienia. Maluch na razie przypomina futrzastą, zimową czapkę . Nie potrwa to jednak długo. Niebawem jego miękkie, puchate futerko zmieni się w obronne kolce , które chętnie wbiją się w każdego , kto tylko ośmieli się podejść zbyt blisko.
-
“Przepraszam za ignorancję, ale gdzie on się kończy, a gdzie zaczyna? Płeć to pikuś, ja zasadniczo nie wiem, jak to ogarnąć”,
-
“Ale mechaty, super ślicznotek”,
-
“Podobnie wyglądam, jak się obudzę”,
-
“Patrzę i myślę, dlaczego zoo wstawia zdjęcie czapki? Może ktoś zgubił? Potem czytam opis i okazuje się, że to takie ciekawe zwierzątko”,
- “Cudo puchate (kolczaste w perspektywie) Niech się zdrowo chowa”.
Pracownicy zoo nazywają go maluchem. Jego płeć na razie zna jedynie jego mama , dlatego na wybór imienia trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać. A Wy, widzieliście już nowego mieszkańca poznańskiego ogrodu zoologicznego?