Las Kabacki to jedno z niewielu "bardziej dzikich" miejsc na terenie miasta Warszawa. Ma ono dużą wartość z punktu widzenia przyrodniczego, gdyż stanowi ważną ostoję dla różnych gatunków zwierząt. Las Kabacki to wyjątkowy rezerwat, do którego nie powinno się wprowadzać psów z wielu powodów. Ludzie jednak robią to od wielu lat i gdy radni dzielnicy Ursynów wreszcie głośno powiedzieli, że zakaz wprowadzania psów zawsze był, jest i będzie - nastąpiło wielkie poruszenie wśród mieszkających w pobliżu warszawiaków.
Na oficjalnej stronie Gino Rossi pojawił się komunikat, według którego marka ma zrezygnować z użycia naturalnych futer. To świetna wiadomość, biorąc pod uwagę, że wciąż niewiele firm decyduje się na takie deklaracje. Pomimo usilnych nacisków aktywistów, większość projektantów pozostaje nieugięta i nie reaguje na apele o porzucenie naturalnych materiałów, takich jak futra czy skóry.
W sieci coraz częściej możemy natrafić na smutne zdjęcia zwierząt, które cierpią ze względu na pandemię. Mowa tutaj o naszych dzikich braciach mniejszych, którzy dostają w tym przypadku rykoszetem, czyli ogromną ilością śmieci (maseczek), których każdy codziennie używa. Zwierzaki nie są w stanie same poradzić sobie z globalnym problemem, ale my możemy zrobić to za nie. W jaki sposób?
Mały, niedoświadczony w życiu lisek wpadł w pułapkę, z której nie mógł wyjść. Niestety, zasadzką stała się puszka po jedzeniu dla psa. Pachniała atrakcyjnie i malutki lisek dał się skusić na przekąskę, omal nie przypłacając tego życiem. Szczęśliwie dla niego, znalazł się ktoś, kto mu pomógł. Lisek był bardzo wdzięczny za okazane serce.
Para znana z "Królowych Życia" interesuje widzów nie tylko ze względu na swój burzliwy związek, ale także za sprawą swych luksusowych projektów. Rafał Grabias i Gabriel Seweryn mają swoje atelier na Wilczej w Warszawie, gdzie odwiedza ich wielu sławnych klientów. Jednym z nich jest rodzina Martyniuków, która chętnie korzysta z projektów pary.
Greenpeace już po raz 9. organizuje akcję, której celem jest pomoc owadom zapylającym. Jeśli zabraknie ich na świecie, to my nie będziemy mieli co jeść. Brak pszczół oznacza globalną katastrofę. O tym, dlaczego ta akcja jest tak ważna pisze Greenpeace, a pomóc może każdy w bardzo prosty sposób - adoptując pszczoły.
W ostatnią niedzielę dyżurny Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego w Wolsztynie przyjął zgłoszenie znad Jeziora Berzyśkiego. Zadzwonili wędkarze, którzy zauważyli bobra w tarapatach. Szybko się zorientowali, że coś jest nie tak - zwierzak nie mógł się ruszyć. Był przygnieciony przez drzewo.
Gdy idziemy na spacer do parku nie raz kusi nas - szczególnie zimową porą - żeby zabrać ze sobą trochę chleba i nakarmić czekające na niego, wygłodniałe kaczuchy. Ot, prosty, dobry uczynek. Czasem nawet jeśli znajdzie się jakiś niezbyt świeży kawałek chleba, którego żal wyrzucić (bo przecież szkoda "marnować" jedzenie), zabierzemy go dla ptaków. Ale to poważny błąd!
Życie, nawet to codzienne, potrafi nas zaskakiwać. Ostatnio przekonał się o tym pewien rybak, Kazuya Sato. Na co dzień zajmuje się uprawą jadalnych wodorostów, a pewnego dnia złowił cztery ośmiornice, które chciał przyrządzić na obiad. Jednak podczas ich przygotowania odkrył niezwykła rzecz.
Ostrzeżenie opublikowano na Facebooku Nadleśnictwa Wałbrzych. Chodzi o biedaszyby, które wykopywane są w celu wydobycia węgla. "Szkodnictwo powodujące duże straty leśne, a przede wszystkim będące ogromnym zagrożeniem dla samych kopaczy, jak i wszystkich turystów", czytamy w mediach społecznościowych.