Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi przekazał, że przez trzema sklepami spożywczymi w Łodzi znaleziono plastikowe skrzynki, w których znajdowały się kocięta. Jedynym wspólnym mianownikiem zgłoszeń była ta sama treść wiadomości dołączonej do zwierząt. W poniedziałek, 18 lipca około godziny 6.30 przed sklepami spożywczymi przy ulicy Rojnej, Stefana i Olsztyńskiej w Łodzi natrafiono na plastikowe skrzynki, z których dobiegało miauczenie. Wewnątrz znajdowały się kilkutygodniowe kocięta, których stan zdrowia pozostawiał wiele do życzenia.
Właścicielka 2-letniego psa imieniem Ozzy postanowiła zająć się malutkim kotkiem. Nie spodziewała się, że maluch, który został odseparowany od matki, wybierze starszego pupila na swojego opiekuna. Zwierzaki w mgnieniu oka nawiązały wyjątkowo bliską więź. Zapewne niejednokrotnie słyszeliście stwierdzenie, że przeciwieństwa się przyciągają. Ponoć ludziom różnym od siebie łatwiej przychodzi łączenie się w pary, ale i zostawanie przyjaciółmi. A może jest to zwykły mit, który zaburza nam obraz rzeczywistości? Poznajcie zwierzęcy punkt widzenia na ten temat!
Funkcjonariusze podlaskiej KAS stanęli przed nie lada wyzwaniem. Podczas służby w punkcie kontrolnym w Jeżewie niedaleko Białegostoku usłyszeli miauczenie kota dobiegające spod chodnika. Kilkutygodniowe zwierzę ze wszystkich sił wzywało pomocy.Funkcjonariusze podlaskiej KAS pełniący służbę w Jeżewie, podczas wykonywania czynności służbowych usłyszeli niepokojące dźwięki, które zdawały się dochodzić spod ich stóp. Szybko zorientowali się, że głos należy do małego kotka.
W sieci pojawiło się nagranie przedstawiające sporą dawkę słodkości na czterech łapach. Pewien Amerykanin zatrzymał samochód, widząc błąkające się kociątko i postanowił zabrać je do domu. Nawet przez myśl mu nie przeszło, że chwilę później wpadnie w zasadzkę mruczącej gromadki. Robert Brantley to amerykański specjalista ds. strzelania z broni palnej, w szczególności karabinów. Zwykle publikuje na swoim profilu na Facebooku treści o tematyce militarnej, jednak tym razem zrobił wyjątek. W środę, 8 czerwca udostępnił film z udziałem uroczego czworonoga, który lotem błyskawicy obiegł Internet.
Policjanci oświęcimskiej drogówki nie spodziewali się ujrzeć kociaka błąkającego się po ruchliwej trasie. Gdyby nie szybka reakcja funkcjonariuszy, maluch przypominający puchatą kuleczkę mógłby zostać potrącony przez nadjeżdżające pojazdy. Skąd się tam znalazł? Do zdarzenia doszło w piątkowe popołudnie, tj. 3 czerwca tuż przed godziną 16 w Bulowicach. Tego dnia aspirant sztabowy Tomasz Łąka oraz sierżant sztabowy Lucjan Galski z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu pełnili służbę, kontrolując prędkość kierowców na drodze krajowej numer 52. Zamiast jednak łapać piratów drogowych, nieoczekiwanie przejęli obowiązki ratowników zwierząt.
Kadra pedagogiczna z liceum w północnej Kalifornii usłyszała niepokojące odgłosy dobiegające z otworów wentylacyjnych. Na miejsce wezwano konserwatora budynku, który dokonał zaskakującego odkrycia. W suficie zagnieździły się... puchate kocięta. Co można znaleźć po otwarcie podwieszanego sufitu? Zapewne tumany kurzu, kilka pająków czy poplątane okablowanie oświetlenia. Okazuje się, że na ciekawskich czekać tam może wiele niespodzianek, w tym kocia rodzina.
Koty nazywane są największymi pieszczochami wśród zwierząt. Często wydaje nam się, że wszystkie koty uwielbiają przytulanie i noszenie na rękach i tylko na to czekają. Jednak okazuje się, że podobnie jak ludzie, tak i zwierzęta mają różne charaktery, a konkretny gatunek nigdy nie warunkuje jednej stałej cechy usposobienia. Koty lubią się wylegiwać, bo tak jak wszystkie stworzenia potrzebują nie tylko aktywności, ale również wypoczynku. Jednak nie zawsze życzą sobie jednocześnie naszego towarzystwa, a szczególnie brania na ręce.
Opoczyńscy dzielnicowi uratowali pięć porzuconych kociąt, które zostały pozostawione w przydrożnym rowie. Maluchy znalezione zostały w miejscowości Mroczków Gość i trafiły pod opiekę schroniska dla zwierząt w Opocznie. Kocięta były wychłodzone przerażone i głodne. Na szczęście policjanci zjawili się w porę i od razu zabrali je do radiowozu, by jak najszybciej przewieźć je do schroniska i zapewnić im dach nad głową. Funkcjonariusze próbują ustalić, w jakich okolicznościach zwierzęta znalazły się w rowie.
Kotka urodziła aż 11 kociąt w jednym miocie. Jednak to nie był koniec niespodzianek dla zajmującego się nią lekarza. Mężczyzna odkrył jeszcze jedno niespotykane zjawisko. Okazało się, że kotka przez naturę została obdarzona tak, żeby mogła zająć się całym swoim potomstwem. Kotka została znaleziona na ulicy, przez dobrego samarytanina, który na szczęście zainteresował się rozpaczliwym miauczeniem dochodzącym ze śmietnika i pomógł tej dzielnej kociej mamie i całej jedenastce jej dzieci. Kiedy zaniósł ją do schroniska, tamtejsi pracownicy byli zszokowani. Nigdy nie widzieli tak niezwykłego kota.
Kotka była widocznie zaskoczona tym, co zobaczyła podczas badania USG. Jej reakcja na zdjęcie jest wręcz rozbrajająca. Jej mina mówi wszystko, co musicie wiedzieć! Zima nie jest łaskawa dla bezdomnych zwierząt, zwłaszcza w chłodniejszych regionach. Kotka znaleziona na ulicy została zabrana na badanie USG, które wykazało, że spodziewa się kociąt. Jej reakcja była rozbrajająca.
Kotek zainteresował się pudełkiem, w którym znajdowały się kaczuszki. Po chwili namysłu wspiął się na nie i… wskoczył do środka. Kiedy już był pomiędzy maleństwami, zareagował w sposób najlepszy z możliwych. Właściciele nagrywający całą sytuację nie spodziewali się tego. Ciekawski kotek nie mógł przejść obojętnie obok pudełka z małymi kaczuszkami. Sam jeszcze wymagał opieki, dlatego wiadomo było, że nie zrobi im krzywdy. Nikt jednak nie podejrzewał, że zachowa się w tak zaskakujący sposób. Film trafił do sieci i podbił serca milionów internautów.
Kotka czekała godzinami pod kliniką weterynaryjną, a nikt nie chciał wpuścić jej do środka. Wszyscy przechodzili obojętnie obok zwierzaka, który starał się dostać do kliniki. Przechodnie nie wiedzieli, że desperacko szuka pomocy, bo jej życie jest zagrożone. Kotka długo błąkała się po ulicach, by w końcu trafić pod gabinet lekarza weterynarii. To mogły być jej ostatnie chwile, gdyby nie to, co wydarzyło się później. Pomoc nadeszła, kiedy nie miała już nadziei, że jej się uda.
Szczeniak zaraz po urodzeniu został włożony do kojca z kociętami. Gdy tylko mała chihuahua znalazła się wśród kocich maluchów, kocia mama zareagowała natychmiast. Szybko zajęła się „intruzem”. Suczka, mama szczeniaka zginęła w tragicznym wypadku, maluch potrzebował natychmiastowej opieki. Pracownicy organizacji Michigan Humane Society wpadli na pomysł – włożą szczeniaka do kojca z nowo narodzonymi kociętami. Kotka zareagowała natychmiast, gdy zobaczyła „nieproszonego gościa”.
Kotka zaryzykowała własne życie, by uratować z pożaru swoje młode. Bohaterska kocia mama weszła w ogień 5 razy, by upewnić się, że uratowała wszystkie swoje dzieci. Ta historia udowadnia, iż nic nie może równać się z matczyną miłością… Kotka o imieniu Scarlett została prawdziwą bohaterką pierwszych stron gazet na całym świecie. Wszystko za sprawą niezwykłego czynu, na który zdobyła się w 1996 roku. Nie wahała się ani sekundy, by uratować grupę swoich młodych!
Kobieta porzuciła w lesie bezbronne kocięta. Zostawiła 35 maluchów na pastwę losu. Część kotków poważnie zachorowała, niektóre nawet umarły, wszystkie były zmarznięte i przerażone. Kara, jaką wymierzył jej sędzia, była adekwatna do winy i na pewno bardzo pouczająca dla kobiety. Sędzia Michael Cicconetti słynie z wymierzania winnym bardzo nietypowych kar. Daje oskarżonemu wybór: może on albo trafić do więzienia, albo zdecydować się na drugą opcję, będącą według sędziego odpowiednim zadośćuczynieniem i adekwatną nauczką.
Psy i koty zazwyczaj nie dogadują się najlepiej, a przynajmniej taki jest stereotyp. W rzeczywistości bywa inaczej. Okazuje się, że czasami mogą być najlepszymi przyjaciółmi! Co więcej, widywaliśmy już przypadki, w których jeden gatunek pomagał drugiemu w wychowywaniu młodych. Jak jednak te golden retrievery i husky zareagują na nowo narodzone kocięta? Pies i kot w jednym domu to coraz częściej spotykane zjawisko. Okazuje się, że jeśli tylko odpowiednio o to zadbamy, te zwierzaki mogą żyć na dobrej stopie. Dużo łatwiej niż wprowadzić nowego psa do domu z dorosłym kotem będzie przedstawić mieszkającemu już z nami psu kocięta. Taka właśnie sytuacja została uwieczniona na nagraniu. Spodziewalibyście się, że psy tak zareagują?
Kot, który był już tak chory, że miał zostać uśpiony, spędził ostatnie dni swojego życia, troszcząc się o kocięta. Kanadyjska grupa ratująca zwierzęta opłakuje starszego kota, który tak dzielnie i z oddaniem opiekował się maluchami. Niestety, musiał zostać uśpiony. Nawet kot potrafi mieć „instynkt macierzyński” i zaopiekować się maluchami i ten chory kociak jest na to świetnym przykładem. Swoje ostatnie dni spędził, troszcząc się o innych, mniejszych i słabszych.
Kotka rozpaczliwie próbowała wkraść się do kliniki weterynaryjnej. Lekarze początkowo nie wiedzieli dlaczego, jednak gdy zrozumieli byli pod ogromnym wrażeniem. Kotka była wprost zdesperowana, aby dostać się do środka. Kotka próbowała za wszelką cenę wkraść się do weterynarza. Stała przed kliniką dość długo, jednak nikt nie zwracał na nią uwagi. Dopiero po długim czasie ktoś się nad nią zlitował. Dlaczego tak jej zależało, by wejść do gabinetu?
Kotka czekała godzinami pod kliniką weterynaryjną, a ludzie nie chcieli jej wpuścić. Nikt nie zwracał uwagi na prośby kociej mamy, wszyscy przechodzili obojętnie. Ludzie nie wiedzieli, że desperacko szuka pomocy, bo jej życie jest zagrożone. Kotka błąkała się po ulicach, a później przez wiele godzin czekała na pomoc pod gabinetem lekarza weterynarii. To mogły być jej ostatnie chwile, gdyby nie to, co wydarzyło się później. Pomoc nadeszła, kiedy nie miała już nadziei na pozytywne zakończenie historii.