Właściciele porzucili niespełna rocznego psa. Odważyli się tylko zostawić kartkę
W mieście Konopnica w województwie łódzkim znaleziono porzuconego psa. Przerażone zwierzę miało przy sobie jedynie list zawieszony na szyi na zużytej sznurówce. “Przywiązani" do pupila właściciele, jak sami siebie opisują, zabrali jego obrożę na pamiątkę. W paru słowach wyjaśnili, dlaczego Max nie może być dłużej ich przyjacielem.
Plaga porzuceń psów i kotów w okresie wakacyjnym
Wyobraź sobie wypełnione miłością spojrzenie psa, kiedy wracasz do domu po ciężkim dniu w pracy. Ogon macha w rytmie radośnie bijącego serca, a oczy z oddaniem wpatrują się w Ciebie, jakbyś był całym jego światem. Teraz wyobraź sobie to samo zwierzę, pozostawione samotnie na obcej ulicy, zagubione i przerażone. Porzucenie czworonożnego przyjaciela z powodu wyjazdu za granicę, wakacji lub zmiany warunków lokalowych to brutalne zerwanie więzi, które rani nie tylko pupila, ale przede wszystkim podlega karze. Takie postępowanie nie tylko odbiera psu poczucie bezpieczeństwa, ale też stawia pod znakiem zapytania sens człowieczeństwa.
Schronisko dla bezdomnych zwierząt “Pokochaj Cztery Łapy” otrzymało zgłoszenie o porzuconym psie. Smutne i zdezorientowane zwierzę siedziało na jednej z ulic w miejscowości Konopnica. Nie miało obroży ani czipa. Całą jego historię właściciele opisali na małej kartce papieru, którą zawiesili czworonogowi na szyi za pomocą sznurówki.
Pies czekał, aż właściciele wrócą. Opuścili go z powodu wyjazdu za granicę
Zaledwie 8-miesięczny szczeniak wylądował na ulicy z powodu zmian, jakie czekały jego właścicieli. Opiekunowie w liście tłumaczyli, że próbowali przekazać czworonoga komuś z rodziny, ale nikt go nie chciał, więc zostali zmuszeni do porzucenia go w ten sposób . Jako główny powód porzucenia Maxa podali wyjazd za granicę. Nie zadbawszy o bezpieczeństwo czworonożnego przyjaciela rodziny, pozostawili go własnemu losowi, a na pamiątkę zabrali sobie jego obrożę.
Znaleziony przez pracowników schroniska zwierzak był w dobrym stanie fizycznym, jak na okoliczności, w jakich się znalazł. W jego oczach jednak było widać ogromny smutek i przerażenie. Zwierzę wiernie wystawało w jednym miejscu, aż jego dotychczasowi opiekunowie wrócą i zabiorą go z miejsca, w którym kazali mu czekać.
Schronisko szuka dobrego domu dla porzuconego psa
Maksiu po odbyciu kwarantanny będzie gotowy do adopcji , jednak schronisko już teraz szuka dla niego dobrego miejsca , aby nie musiał zaznać chłodu schroniskowej klatki. Wierzą, że znajdzie się ktoś, kto pokocha tego futrzaka i da mu prawdziwy dom, w którym nie będzie jedynie pamiątką przypominającą o dawnym życiu w kraju.
Pod zamieszonym przez schronisko postem pojawiło się wiele komentarzy. Miłośnicy czworonogów nie przebierali w słowach , opisując zachowanie nieodpowiedzialnych właścicieli. Pies dla większości z nich jest członkiem rodziny i nie wyobrażają sobie, aby nie pojechał z nimi, gdziekolwiek by się wybierali.
-
“Przyjaciela się nie porzuca. To nie zabawka, tylko stworzenie mające uczucia. Karma wraca”,
-
“Mam nadzieję, że uda się namierzyć właścicieli i z wakacji trafią do więzienia, a nie do ciepłego domku”,
-
“Serce pęka”,
- “A biedny piesek czeka…”.