W słonecznej Kalifornii ocean wyrzucił na brzeg stworzenie, które swoim wyglądem napędziło strachu doświadczonemu rybakowi i bywalcowi plaż. Pomimo obezwładniającego poczucia przerażenia, mężczyzna nie mógł powstrzymać się od zrobienia mu zdjęcia. Wkrótce fotografie trafiły do sieci, wzbudzając w internautach niepokojące skojarzenia.Ów przerażający "potwór" z głębin został zaobserwowany na plaży w parku stanowym Crystal Cove. Ben Estes miał niewyobrażalne szczęście, że na własne oczy zobaczył to rzadko spotykane zwierzę.
Karp pojawił się na wigilijnych stołach Polaków dopiero w połowie ubiegłego wieku. Mięso tej ryby nigdy nie cieszyło się w kraju zbyt dużą popularnością. Uważane było za pokarm niskogatunkowy, odpowiedni raczej dla biednych mieszczan i chłopów niż szlachty czy bogatych kupców. Kiedyś dużo bardziej ceniono sandacze, jesiotry, okonie czy sumy. Skąd więc wzięła się ta tradycja?
Sprzedaż żywych karpi nie stanowi w Polsce przestępstwa. Sprzedawcy muszą jednak spełniać określone warunki, by móc robić to legalnie. Przetrzymywanie ryb w zbyt ciasnych zbiornikach, czy foliowych torebkach uznawane jest za znęcanie się nad zwierzętami. Osoby, którym los tych zwierząt nie jest obojętny, mogą zgłaszać takie sytuacje policji. Nie wszyscy wiedzą jednak, jak skutecznie interweniować.
Zdaniem naukowców do zaniknięcia gatunku doszło już w 2003 roku, jednak dopiero teraz udało się to oficjalnie potwierdzić. Niestety ryby te podzieliły los setek innych zwierząt, które przez działalność człowieka odeszły do historii. Wiosłonosy były masowo odławiane. Ze względu na fakt, że przeciętnie osiągały długość około 3 metrów i wagę 300 kilogramów łowiono je dla mięsa.
Koty chodzą swoimi ścieżkami. Często znikają na kilka godzin. Większość ich opiekunów zastanawia się wtedy nad tym, co ich pupile robią, gdy nie ma ich w domu. Rodzina pewnego mruczka z Tajlandii miała okazję dowiedzieć się, co ich pupil robi, gdy wychodzi na spacer. Okazało się, że wystarczyło kilka ryb, by zwierzak zapomniał o swoich bliskich.
Pan Stanisław pieniądze z wygranej w zakładach Totalizatora Sportowego wydawał na drogie samochody, imprezy i kobiety. Nietypową pasją mężczyzny były jednak rybki akwariowe. Kochał je od dzieciństwa i część fortuny przeznaczył także na ich rzadkie okazy. Majątek szybko się jednak kurczył i były już milioner musiał zapomnieć o wystawnym życiu i zająć się bardziej przyziemnymi sprawami.
Carrefour podjął tę decyzję po konsultacjach z dostawcami karpi, którzy muszą mieć czas na dostosowanie się do nowych sposobów transportu i konserwacji. Z roku na rok odsetek osób, które decydują się na zakup żywych ryb, spada. Znaczenie mają tu między innymi akcje organizowane przez organizacje walczące o prawa zwierząt, jak i zwykła wygoda.
Przygotowania do Świąt u Weroniki Sowy, znanej jako Wersow idą pełną parą. Pokój jest już pięknie udekorowany, piesek ma nowe legowisko, i znalazło się tam także miejsce na kolejne zwierzątko - jest nim maleńka, czerwona rybka. Zamieszkała ona w małym akwarium na biurku, w dobrze prezentującym się miejscu. Ale czy ten nowy dom jest dla niej odpowiedni?
Karp na wigilijnych stołach Polaków zagościł stosunkowo niedawno. Tradycja ta ma nieco ponad 70 lat. Choć ryba ta obecna jest w naszym kraju od około XII wieku, dopiero od 1947 roku podawana jest w święta w większości domów. Od wielu lat obrońcy praw zwierząt apelują o to, by nie kupować żywych ryb. Przemawia za tym wiele solidnych argumentów. Czyżby ten rok miał być w tej kwestii przełomowy?