Rodzina przeprowadziła się do wymarzonego domu. W stodole odkryła dzikich lokatorów
Marzeniem rodziny było zamieszkać z dala od zgiełku miasta, na starej farmie. Po znalezieniu odpowiedniej lokalizacji i przeprowadzeniu transakcji stali się posiadaczami cudownego miejsca. Budynek wymagał jednak porządnego remontu. Podczas prac właściciele natknęli się na dzikich lokatorów. Teraz już wiedzieli, dlaczego nikt nie chciał tam na stałe zamieszkać.
Rodzina znalazła wymarzony dom
Wielu ludzi marzy o wyprowadzce z miasta na wieś . Życie w metropolii jest dynamiczne i pełne wyzwań, ale czasami codzienny zgiełk, tłumy i wieczny pośpiech stają się przytłaczające. Coraz więcej osób właśnie z tych powodów decyduje się na zmianę otoczenia. Po paru latach mieszkania w mieście wybierają spokój i bliskość natury. Przeprowadzka na wieś to nie tylko zmiana adresu, ale też stylu życia. To także nowe wyzwania i adaptacja do innej, czasem zaskakującej rzeczywistości.
Pewna rodzina długo marzyła o zakupie starej farmy. Domownikom marzyła się zmiana otoczenia, bliskość zwierząt i przyrody oraz przestronne wnętrze starego budynku. Gdy w końcu udało im się znaleźć dom, który spełniał ich oczekiwania, nie czekali długo z zakupem. Nie zniechęcił ich nawet fakt, że nowe lokum wymagało remontu. Podczas prac rodzina szybko przekonała się, dlaczego wystawiono go na sprzedaż. Natknęli się na dzikich lokatorów, którzy nie mieli zamiaru oddać zajętego terenu.
Koty chowały się w każdym kącie
W starej stodole na dobre zadomowiły się koty . Rodzina już w pierwszym tygodniu od zakupu nowego domu natknęła się na świeżo urodzone 4 mioty kociąt. Zwierzęta ukrywały się w każdym możliwym miejscu. W starych kartonach, koszach po owocach oraz pudełkach z narzędziami. Domownicy naliczyli łącznie 21 osobników, a część z nich była w zaawansowanych ciążach. Przed ich oczami, aż mieniło się od pomarańczowego koloru, ponieważ wszystkie były rude.
Dom wielokrotnie przechodził z rąk do rąk. Wszyscy, którzy odkrywali prawdę skrywaną w stodole, zamiast pomóc opanować rozrastającą się kocią rodzinę , woleli sprzedać nieruchomość i pozbyć się problemu.
Koty zostały poddane zabiegom kastracji
Rodzina postanowiła zaopiekować się wszystkimi znalezionymi kotami. Nowi właściciele domu stworzyli zwierzętom bezpieczny kąt. Zabrali również dorosłe osobniki do weterynarza , aby poddać je zabiegom kastracji i sterylizacji. W ten sposób uda im się zatrzymać niekontrolowane rozrastanie się rudej gromadki pod ich dachem.
Kocięta również otrzymały pomoc. Zostały zaszczepione i odrobaczone. Gdy podrosną, rodzina będzie szukać im dobrych domów , w których otrzymają miłość, troskę i potrzebne do dobrego wychowania ciepło. Właścicielka farmy w przyszłości chce zbudować miejsce, w którym zwierzęta dotknięte syndromem PTSD — czyli chorobą zespołu stresu pourazowego będą mogły spokojnie żyć i pod okiem specjalistów przepracowywać trudne i bolesne doświadczenia z przeszłości.