4 dni w piekielnym słońcu. Owczarek czekał na ratunek. Już wiadomo, kto go porzucił
Do policjantów z podwarszawskiego Józefowa dotarła informacja o owczarku niemieckim, którego porzucono na odludziu. Zwierzę nie piło i nie jadło od 4 dni. Co gorsza, sprawca założył mu dwa kagańce, by upewnić się, że nie przegryzie smyczy. Psu udzielono niezbędnej pomocy, a ten był tak spragniony, że wypił 10 litrów wody. Już ustalono, kto dopuścił się tego barbarzyńskiego czynu, a także co stanie się z uratowanym psem.
Owczarek niemiecki był przywiązany do drzewa bez dostępu do wody i pożywienia
Pod koniec czerwca do mundurowych z mazowieckiego Józefowa wpłynął sygnał o przywiązanym do drzewa owczarku niemieckim, którego zauważyła spacerująca po lesie kobieta. Zwierzę zostało porzucone na terenach leśnych, gdzie spędziło 4 dni bez jedzenia i wody. Było więc skrajnie wycieńczone i odwodnione.
Nie bez znaczenia dla zdrowia psa była wysoka temperatura , która w ostatnich dniach mocno dawała się Polakom we znaki. Mało tego, dodatkowym utrudnieniem w oswobodzeniu się ze śmiertelnej pułapki były dwa kagańce, które uniemożliwiały owczarkowi przegryzienie smyczy. Nie ulegało wątpliwości, że sprawca przestępstwa działał z premedytacją i tym samym skazał niechcianego psa na powolną śmierć w męczarniach.
Kobieta, która odnalazła porzucone zwierzę, czym prędzej zawiozła go do weterynarza, po czym opisała zaistniałą sytuację na swoim profilu na Facebooku.
Właścicielka owczarka stanie przed sądem. Skazała zwierzę na pewną śmierć
Wpis dotyczący owczarka niemieckiego porzuconego w Józefowie bardzo szybko obiegł Internet, a sprawa została zgłoszona na policję. Sierż. szt. Patryk Domarecki z Komendy Powiatowej Policji w Otwocku poinformował, że szukano świadków, lecz to wszczepiony czip był punktem wyjścia do dalszych działań policji. Jednocześnie internauci zaangażowani w poszukiwania właściciela psa zachęcali do nagłaśniania sprawy i dalszego udostępniania postu w mediach społecznościowych.
Zaangażowanie policjantów oraz internetowej społeczności dało wymierne efekty. Rezultatem dwutorowego działania było ustalenie tożsamości sprawcy, a właściwie sprawczyni porzucenia zwierzęcia w ciągu doby. Mundurowi zatrzymali 43-latkę, która naraziła owczarka na skrajne wyczerpanie i odwodnienie. Sąd Rejonowy w Otwocku wydał decyzję o objęciu kobiety policyjnym nadzorem.
Szczęśliwy finał. Misiek znalazł nową rodzinę
43-latce postawiono zarzuty znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem, co zgodnie z obowiązującym prawem podlega karze do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawą kieruje Prokuratura Rejonowa w Otwocku. Tymczasem Misiek, bo takie imię nosi teraz uratowany owczarek niemiecki, doczekał się szczęśliwego zakończenia.
Czworonóg trafił do gabinetu weterynaryjnego, gdzie przeszedł szereg zabiegów, takich jak szczepienie i odrobaczenie, co zazwyczaj jest warunkiem koniecznym do wszczęcia procesu adopcyjnego w schronisku. Informacje umieszczone w bazie “safe animal” wyraźnie pokazywały, że około 5-letni pies miał już wcześniej co najmniej dwóch właścicieli. Aby oszczędzić owczarkowi trudnych emocji związanych z powrotem do placówki dla bezdomnych zwierząt, zaczęto rozglądać się za potencjalnymi kandydatami na nowych właścicieli.
Z pomocą lekarza weterynarii wytypowano rodzinę, której niedawno zmarły pupil był pod stałą opieką lecznicy. Doktor Tomasz Baczyński miał pewność, że pod jej opieką owczarek zostanie otoczony miłością, która zatrze wspomnienia po traumatycznych zdarzeniach. Misiek został oficjalnie adoptowany i rozpoczyna zupełnie nowe życie w domu z ogrodem w miejscowości Całowanie. Życzymy, by od teraz na swojej dalszej drodze trafiał wyłącznie na osoby, które nie będą szczędziły mu czułości.