Życie Wrotki po śmierci Czarta. Te kadry mówią same za siebie
Wystarczyło kilka tygodni, żeby sokola rodzina zyskała rzeszę fanów w całym kraju. Nic dziwnego, bo pokrętnie napisany im życiowy scenariusz wciąga jak najlepsza telenowela. Aktualnie mija zaledwie kilkanaście dni od śmierci Czarta i jest spora szansa, że rodzina lubelskich sokołów ponownie będzie w komplecie. Te kadry mówią same za siebie.
Sokoły z Lublina cieszą się ogromną popularnością
W Polsce mamy około 30 sokolich gniazd, które możemy podglądać podczas emitowanych transmisji na żywo. Jednak to
relacja z Lublina cieszy się największą popularnością
i jest najczęściej oglądana. Nic w tym dziwnego, gdyż losy tej
rodziny
to istna ptasia telenowela, w której nieoczekiwanych zwrotów akcji nie ma końca.
Byliśmy już świadkami miłości, romansu, walki o terytorium, śmierci oraz narodzin. Wydawałoby się, że sytuacja na kominie lubelskiej elektrociepłowni trochę się uspokoiła, ale nic bardziej mylnego. Zaledwie dwa dni temu informowaliśmy, że
Wrotka podniosła alarm za sprawą podejrzanego
intruza
w pobliżu jej oazy.
Teraz sprawa nabrała innego wymiaru.
Wrotka dzielnie opiekuje się młodymi po stracie Czarta
Choć rodzinę sokołów wędrownych prześladują w ostatnim czasie liczne przeciwności losu, bohaterska Wrotka nie poddaje się, dzielnie wychowując ptasie potomstwo bez bestialsko otrutego Czarta. Samica w swoim życiu doświadczyła już podobnych sytuacji, ponieważ kilka lat temu w podobnych okolicznościach zginął jej poprzedni partner – Łupek. Wtedy to także podołała samotnemu wychowywaniu piskląt. Tym razem nie mogło być inaczej.
Wrotka mimo trudnych doświadczeń nie traci czujności, bacznie nasłuchując i obserwując, co dzieje się w pobliżu gniazda. Zapewnienie bezpieczeństwa maluchom jest dla niej priorytetem. Internauci w ostatnich dniach zaniepokojeni byli jej stanem zdrowia , gdyż samica wydawała się być znacząco poddenerwowana. Obawy okazały się słuszne — w pobliżu komina zaczął kręcić się podejrzany ptak o nieznanych zamiarach.
Czy rodzina sokołów z Lublina ponownie będzie w komplecie?
Dzięki nagraniom z zewnętrznej kamery dotychczasowe przypuszczenia się potwierdziły. Zaobserwowanym ptakiem w okolicach komina PGE Elektrociepłowni w Lublinie okazał się dorosły samiec sokoła wędrownego. Co więcej, to może być nowy zalotnik Wrotki.
Początkowo samica broniła się przed nim i nie dopuszczała go do gniazda. Teraz jej nastawienie uległo zmianie: nie jest już tak zaborcza wobec amanta i stała się znacznie spokojniejsza. Minęło zaledwie kilkanaście dni od śmierci Czarta, a znów pojawiła się nadzieja, że rodzina lubelskich sokołów ponownie będzie w komplecie. To prawdopodobnie nowy zalotnik podarował Wrotce i jej pociechom ten smakowity obiadek. Zobaczcie sami, te kadry mówią same za siebie.