Oddał pupila pod opiekę dziadka, który nie cierpiał kotów. Nie przewidział, jak to się skończy
Chociaż zwierzęta są dla wielu ludzi ucieleśnieniem czułości i nieodłącznymi towarzyszami codzienności, są też tacy, którzy nie przepadają za ich towarzystwem. Pewien starszy mężczyzna nigdy nie lubił kotów i nic nie wskazywało na to, aby cokolwiek mogło wpłynąć na zmianę jego podejścia. Przymusowy pobyt mruczka w domu wywrócił jego życie do góry nogami.
Chłopak poprosił o pomoc w opiece nad kotem. Dziadek ich nie cierpiał
Pewna tiktokerka o imieniu Hails postanowiła podzielić się rodzinną historią, w której główną rolę odegrał jej dziadek oraz młoda kotka nazywana Lizzie. Kobieta wyjaśniła, że mruczek należący do jej kuzyna doczekał się potomstwa. Wszystkie pociechy z wyjątkiem Lizzie znalazły nowy dom, dlatego chłopak zamierzał zachować ostatnie kocię z miotu.
Sytuacja skomplikowała się, kiedy okazało się, że kuzyn musi wjechać na tydzień i nie jest w stanie zabrać kocięcia w podróż. Zwrócił się więc do dziadków z prośbą o pomoc w opiece nad futrzakiem podczas jego nieobecności. Babcia nie miała nic przeciwko, ale z dziadkiem nie było tak łatwo. Starszy mężczyzna przez całe życie nie cierpiał kotów i nie rozumiał, dlaczego ktokolwiek przy zdrowych zmysłach chciałby dzielić swój dom z tak trudnym do oswojenia zwierzęciem. Ostatecznie mimo wielkiej niechęci seniora zgodzili przygarnąć zwierzaka.
Płyną smutne wieści z ZOO w Lubinie. Koza osierociła młode z winy odwiedzających Twój pies śpi w takiej pozycji? Zdziwisz się, o czym to świadczyMężczyzna niechętnie spędzał czas z kotem. Po niecałym tygodniu zaszła duża zmiana
Starsza kobieta bardzo szybko nawiązała więź z mruczącym pupilem. Zakochała się w Lizzie niemal od pierwszego wejrzenia. Raz na jakiś czas napomykała w rozmowie z mężem o chęci adopcji futrzaka, jednak ten absolutnie nie chciał o tym słyszeć.
Mimo jasno wypowiadanych deklaracji, że mężczyzna nienawidzi kotów, z każdym dniem stawał się on łagodniejszy w swoich osądach. Nic jednak nie wskazywało na to, aby miał zapałać do nich sympatią. A jednak! Przymusowy pobyt mruczka w jego domu przybrał nieoczekiwany obrót.
Wystarczyło 10 dni, by dziadek zmienił zdanie. Teraz nie widzi świata poza kotką
Ku zdziwieniu wszystkich członków rodziny, podczas nieobecności wnuczka między kotem a starszym mężczyzną również narodziła się relacja - i to bliższa niż początkowo zakładano. Gospodarz zaczął entuzjastycznie reagować na zachowania Lizzie. Obserwował ją z coraz to większym zaciekawieniem i uśmiechem na twarzy. Ba! Zdarzyło się nawet, że ją kilkukrotnie pogłaskał.
Choć dziadek przez całe swoje dotychczasowe życie twierdził, że nie cierpi kotów, okazało się, że wystarczyło 10 dni, by zmienił zdanie. Uległ nieodpartemu urokowi kotki i zadeklarował, że chciałby ją zaadoptować. Zmiana podejścia mężczyzny niezwykle zszokowała, ale i uszczęśliwiła całą jego rodzinę. Od adopcji minął już rok i mimo że gospodarz regularnie powtarza, że Lizzie doprowadza go do szału, to nie kryje też tego, że gdy jej nie ma w pobliżu to strasznie za nią tęskni.