Rok temu poddała psa eutanazji. Teraz znajduje ogłoszenie o jego adopcję
Właścicielka psa była załamana po usłyszeniu diagnozy od weterynarza. Żeby zakończyć cierpienie swojego pupila, poddała go eutanazji. Po roku trwania w żałobie odkryła niewyobrażalną sytuację. Jej ukochany czworonóg został ponownie ogłoszony przez schronisko do adopcji. Nie mogła uwierzyć, że przez tyle czasu płakała za zwierzęciem, które nadal żyło.
Najtrudniejsza chwila dla właścicieli psów
Eutanazja psa to jeden z najtrudniejszych momentów, z jakimi musi zmierzyć się opiekun czworonoga . Decyzja o zakończeniu życia ukochanego pupila jest niezwykle bolesna i często obarczona wieloma wątpliwościami oraz emocjami. Czasami, gdy cierpienie zwierzęcia jest nie do zniesienia i nie ma już możliwości poprawy jego stanu zdrowia, uśpienie go może być aktem miłości i współczucia, na jakie zasługuje.
Kobieta, która musiała uśpić swojego psa z powodu otrzymania od weterynarza koszmarnej diagnozy, nie spodziewała się, że życie szykuje dla niej tak szokujące chwile. Właścicielka z powodu polityki kliniki weterynaryjnej nie była obecna podczas zabiegu. Ufała jednak lekarzom i nie podejrzewała, że mogli nie wykonać ostatecznego zastrzyku. Gdy zobaczyła zdjęcie Beau na stronie schroniska, nie mogła uwierzyć własnym oczom. To jednak nie był największy koszmar, jaki szykował dla niej los.
Szczeniak był sensem jej życia
Wspólna historia mieszkanki USA i uroczego szczeniaka zaczęła się od adopcji. Miłośniczka psów, która zobaczyła ogłoszenie schroniska o potrzebujących domu szczeniakach, nie wahała się ani chwili, aby przygarnąć jednego z futrzaków pod swój dach. Tak zaczęła się wzruszająca więź, jaka wytworzyła się między kobietą, a jej czworonogiem.
Kristie niemal nie rozstawała się ze swoim psim towarzyszem. Zwierzę było dla niej całym światem . Kobieta patrzyła, jak czworonóg odkrywa świat i z każdym dniem rośnie jak na drożdżach. Niestety po kilku radosnych miesiącach zachowanie Beau uległo zmianie. Piesek nie potrafił utrzymać równowagi, miewał też niepokojące tiki. Zmartwiona jego stanem opiekunka natychmiast zabrała go do weterynarza. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że to będą jedne z ostatnich ich wspólnych chwil.
Właścicielka psa próbowała ratować swojego przyjaciela
Lekarz weterynarii jako diagnozę postawił neurologiczną chorobę. Przepisał leki i zaznaczył, że jeśli pies nie zareaguje na nie i stan zdrowia zwierzęcia nie poprawi się, opiekunka powinna udać się z nim do specjalistycznej kliniki. Kristie była ogromnie zmartwiona. Jej czworonożny przyjaciel cierpiał, a ona nie potrafiła mu pomóc.
Leki nie przyniosły zamierzonego efektu , a kobieta posłuchała rady i udała się z Beau do kliniki. Na miejscu lekarze zgodzili się z początkową oceną miejscowego weterynarza . Wskazali również opiekunce, że są dostępne drogie i inwazyjne testy, ale uważali, że nie pomogą one zwierzęciu. Zasugerowali więc uśpienie psa, aby więcej nie odczuwał bólu.
Opiekunka psa zaufała weterynarzom i podjęła trudną decyzję
Kristie po wielu przepłakanych nocach podjęła w końcu decyzję o zakończeniu cierpienia swojego pupila. Udała się z listem od weterynarza poświadczającym diagnozę do Montgomery Country Animal Services, aby uśpić Beau. Polityka placówki zabraniała właścicielom przebywania ze swoimi zwierzętami w pomieszczeniu, w którym jest wykonywany zabieg. Kobiecie pozostało zaufać lekarzom i znaleźć sposób na poradzenie sobie z żałobą.
Po roku od zdarzenia kobieta zauważyła na stronie schroniska zaskakujące ogłoszenie. Jej uśpiony pies szukał nowego domu . Kristie nie mogła uwierzyć w to, co widzi. Od razu zadzwoniła do placówki medycznej, w której był wykonywany zabieg. Otrzymała tam informacje, że po ocenie stanu zdrowia Beau nie został poddany eutanazji , ponieważ doskwierała mu jedynie niegroźna choroba związana z wątrobą. Specjaliści jednak zgodnie z regulaminem w przypadku zmiany kwalifikacji nie oddają zwierzęcia opiekunowi, a przekazują do ponownej adopcji.
Kobieta była zszokowana sytuacją, która się wydarzyła. Niestety organizacja adopcyjna, choć rozumiała w jak trudnej i zagmatwanej rzeczywistości znalazła się dawna opiekunka, nie zezwoliła na ponowną adopcję czworonoga przez Kristie.
Naszą polityką jest niezwracanie psów oddanych na eutanazję przez właścicieli ponownie do ich domów. Trzymamy się tej polityki również w tej sytuacji - odpowiedzieli dziennikarzom FOX 32 przedstawiciele schroniska.
Załamana właścicielka nie odzyskała swojego ukochanego czworonoga. Po towarzyszu życia i ich niezwykłej relacji pozostało jej jedynie kilka fotografii i potworna świadomość, że czeka na nowych opiekunów , choć powinien być przy jej boku do końca swoich dni.