Masowe protesty w Turcji. Widmo śmierci zawisło nad 10 milionami psów
Władze Turcji znalazły kontrowersyjne rozwiązanie problemu bezpańskich psów. Rządzący chcą wprowadzić ustawę pozwalającą na masowe usypianie w pełni zdrowych czworonogów, których jedynym ”występkiem" jest nieposiadanie opiekuna. Ulicami tureckich miast przelały się tłumy protestujących, którzy nie zgadzają się na śmierć 10 milionów niewinnych stworzeń.
Protesty w Turcji. Władze planują uśpić miliony bezpańskich psów
Bezdomność psów w Turcji jest poważnym problemem, który od lat wywołuje debatę zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej. W wielu miastach i wsiach można spotkać tysiące bezpańskich czworonogów, które żyją na ulicach, często w trudnych warunkach. Sytuacja ta jest wynikiem wielu czynników, w tym braku odpowiedniej edukacji na temat odpowiedzialnego posiadania zwierząt , niekontrolowanego rozmnażania oraz niewystarczającego wsparcia dla schroniska i programów adopcyjnych.
Władze Turcji chcą wprowadzić w życie ustawę nakazującą uśpienie milionów bezpańskich psów. Jako główną przyczynę swojej decyzji podają ataki psów na mieszkańców. Obrońcy praw zwierząt nie zgadzają się na takie rozwiązanie. W wielu miastach na terenie całego kraju odbyły się liczne protesty. Śmierć niewinnych stworzeń jest nieetycznym i okrutnym rozwiązaniem problemu wynikającego z braku odpowiednich działań partii rządzących.
30 dni na adopcję zwierzęcia. W przeciwnym razie eutanazja
W Turcji liczba bezpańskich psów jest trudna do oszacowania, ale podaje się, że w samym Stambule może być ich nawet kilkadziesiąt tysięcy. Problem ten jest szczególnie widoczny w dużych miastach, gdzie bezpańskie czworonogi często grupują się w stada i stają się częścią miejskiego krajobrazu.
Projekt ustawy zakłada, że bezdomne czworonogi będą fotografowane i ogłaszane na stronie internetowej rządu Turcji, za pośrednictwem której będzie można je adoptować. Jeśli w przeciągu 30 dni nie zajdzie się chętna dusza na podarowanie im domu, będą usypiane.
W Stambule oraz w wielu innych miastach odbyły się protesty. Część z nich trwała nawet 4 godziny i wzięło w nich udział kilka tysięcy ludzi. Wśród licznych haseł widocznych na banerach znalazły się ważne przekazy do rządzących: “Nie zabijaj, żyj i pozwól żyć, ”Jedynym rozwiązaniem jest sterylizacja" . Władze Turcji, zamiast rozwiązać problem u źródła i wspomóc organizacje w zmniejszeniu ilości bezdomnych psów poprzez edukację, sterylizację i aktywne adopcje zamierzają sięgnąć po okrutną ustawę i uśmiercić miliony istnień, których jedną winą jest brak kochającego i oddanego opiekuna.
Rządzący zasłaniają się agresją zwierząt. Brak właściciela karany będzie śmiercią
Władze Turcji powołują się na względy bezpieczeństwa i zaznaczają, że w kraju dochodzi do licznych ataków bezpańskich psów na ludzi. Rządząca Partia AKP argumentuje, że do takiego rozwiązania skłonił ich fakt, że najbardziej na ataki narażone są dzieci i osoby starsze. Swoją decyzję politycy podpierają również brakiem miejsc w schroniskach oraz wysokimi kosztami sterylizacji.
W Turcji działa wiele organizacji pozarządowych i wolontariuszy, które aktywnie angażują się w pomoc bezpańskim psom. Organizacje te prowadzą schroniska, organizują kampanie adopcyjne i edukacyjne oraz oferują wsparcie medyczne i żywieniowe dla bezdomnych zwierząt. Ich praca jest niezwykle ważna, choć często napotyka ogromne trudności związane z brakiem finansowania i wsparcia ze strony państwa . Obrońca praw zwierząt Ali Toroz wypowiedział się na łamach Hurriyet Daily News, że autorzy ustawy sięgają po pojedyncze incydenty, by usprawiedliwić swoją okrutną decyzję uśmiercania zdrowych zwierząt.
Uwypuklono smutne, pojedyncze przypadki. Wykorzystano je jako wytłumaczenie. Ale jeśli przyjrzymy się im uważniej, to zobaczymy, że wszystkim można było zapobiec. Nie można psów demonizować, zabijać przez te odosobnione przypadki - podsumował dziennikarzom Ali Toroz.
W ubiegłym tygodniu projekt skierowano do parlamentu . Jeżeli politycy go zatwierdzą, to wyrok śmierci zostanie wydany na 10 milionów bezpańskich psów żyjących na ulicach słonecznej Turcji.