Eksplozja ciepła ogarnia Polskę. Patrz pod nogi, w lasach budzą się węże
Wiosna, na którą czekaliśmy z niecierpliwością, przyszła w tym roku wcześniej niż zwykle. Chcąc nacieszyć się spacerem w piękną pogodę, warto jednak patrzeć pod nogi, zamiast w bezchmurne niebo. Leśnicy informują, że wraz ze wzrostem temperatury niektóre gatunki zwierząt, wliczając w to gady, wybudziły się ze snu zimowego i zaczynają być bardziej aktywne. Nie chciałbyś nadepnąć im na przysłowiowy odcisk.
Przyroda budzi się do życia, a wraz z nią dzikie zwierzęta
Wraz z rozpoczynającym się sezonem wiosennym coraz częściej mamy okazję na spacery i inne aktywności fizyczne na łonie natury, również z naszymi czworonogami. Niektórzy z nas preferują różnego rodzaju ćwiczenia, a inni po prostu spokojną przechadzkę po lesie. Osobom, którym zdarza się zejść z wyznaczonych ścieżek i zapuścić w mniej uczęszczane okolice, mogą przytrafić się bliskie spotkania z dzikimi zwierzętami.
Jednym z pierwszych oznak wiosny oprócz pojawiających się rozkwitających pąków kwiatów są wychodzące ze swoich zimowych kryjówek zwierzęta. Skuszone pierwszymi promieniami słońca węże wypełzają z norek, szukając nasłonecznionych miejsc, gdzie mogą sobie uciąć drzemkę. Gady, tak jak i ludzie uwielbiają wygrzewać się w słońcu. Na nasze nieszczęście węże doskonale się kamuflują. Ciężko jest więc je od razu zauważyć, a w przypadku nadepnięcia niestety mogą zaatakować.
Pierwsze oznaki wiosny w Bieszczadach. Leśnicy pokazali zdjęcia
Leśnicy z Nadleśnictwa Cisna (woj. podkarpackie) udostępnili w swoich mediach społecznościowych zdjęcie, na którym widać, że mimo trwającej zimy, przyroda budzi się do życia. Na przedstawionej fotografii znajduje się przedstawiciel gatunku żmii zygzakowatej. Węże to stali bywalcy polskich lasów i łąk, a ich widok nie powinien dziwić nikogo , kto uwielbia piesze wędrówki w otoczeniu drzew.
Jak się okazuje, w innych częściach Polski również można zaobserwować tego niezwykłego gada. Swoimi odkryciami dzielą się także leśnicy z Opola.
Żmija zygzakowata jest jedynym występującym w Polsce jadowitym wężem. Węże te nigdy nie atakują same z siebie, chyba że próbujemy je łapać lub nadepniemy na nie przypadkiem. Zazwyczaj kąsają w kostki czy łydki, niemniej to bardzo płochliwe zwierzęta, dlatego w przypadku spotkania z człowiekiem zamierają w bezruchu lub próbują czym prędzej zejść nam z drogi. Przez wiele lat były bezmyślnie tępione, co tłumaczy obecną potrzebę ścisłej ochrony gatunku.
Czy ukąszenie przez węża boli?
W odróżnieniu od innych gatunków węży występujących dziko na terenie Polski potencjalnie groźne dla człowieka może być jedynie ukąszenie przez żmiję zygzakowatą, zwłaszcza w przypadku dzieci, seniorów, osób osłabionych bądź uczulonych, a także naszych czworonożnych przyjaciół . Po ataku węża pozostają dwa niewielkie ślady, które są wynikiem wkucia zębów jadowych. Ukąszenie żmii samo w sobie nie boli. Dopiero po 15-20 minutach pojawia się ból i zawroty głowy .
Jad żmii działa głównie na układ nerwowy. W przypadku ukąszenia ważne jest więc szybkie działanie. Dorosły, zdrowy człowiek przeżyje ukąszenie bez większych komplikacji, choć groźne mogą być ugryzienia w twarz i szyję, z uwagi na szybkie przemieszczenie się jadu w krwiobiegu.
Źródło: facebook/ Nadleśnictwo Cisna Lasy Państwowe