Chory mężczyzna wie, że nie zostało mu dużo czasu. To, co robi dla psa, porusza
Choć u mężczyzny zdiagnozowano nieuleczalnego raka płuc, nie to okazało się być dla niego największym zmartwieniem. Okazuje się, że emeryt obawiał się o los swojego ukochanego psiego towarzysza. Wiedząc, że ma niewiele czasu, pragnął przed śmiercią znaleźć mu kochający dom. Poruszył niebo i ziemię, aby tego dokonać. To, co zrobił dla psa, chwyta za serce.
Plany seniora pokrzyżował rak płuc
David Fine to emerytowany cieśla pochodzący z Massachusetts. Jakiś czas temu postanowił zrealizować swoje największe życiowe marzenie, jakim było odwiedzenie każdego z parków narodowych w USA. W podróż zabrał swojego najlepszego przyjaciela o imieniu Babs , czyli mieszankę shar pei i boksera, który niezmiennie towarzyszy mu od 9 lat.
Emeryckie życie seniora miało być od tej chwili pełne beztroskich wędrówek oraz bliskiego obcowania z naturą u boku czworonożnego przyjaciela. Przekorny los, nie wiedzieć czemu, postanowił pokrzyżować plany mężczyźnie, który nagle poważnie się rozchorował. Po wykonaniu szeregu badań lekarze diagnozowali u niego nieuleczalną chorobę.
Chory mężczyzna wie, że nie zostało mu dużo czasu. To, co robi dla psa, porusza
Plany mężczyzny o zdobyciu wszystkich parków narodowych w USA, a przy tym spełnieniu największego marzenia, niespodziewanie legły w gruzach. U 63-letniego emeryta lekarze wykryli szereg problemów zdrowotnych, takich jak przewlekła białaczka limfocytowa oraz choroby naczyniowe. Diagnoza była jednoznaczna — David był umierający i pozostało mu około pół roku życia.
Wiadomość o nieuleczalnej chorobie nie była jednak dla mężczyzny największym zmartwieniem. Emeryt bał się tylko jednego, aby przed śmiercią znaleźć godnych opiekunów dla Babsa . Sam nie miał rodziny ani bliskich, którzy mogliby się podjąć opieki nad zwierzęciem. Od tej pory przyszłość czworonoga było dla niego największym priorytetem. Rozpoczął więc poszukiwania, błagając w lokalnych mediach o pomoc w znalezieniu kochającego domu dla pupila.
Historia Davida i jego psa trafiła do mediów. Tysiące ludzi zareagowało
Mimo że Fine z jednej strony nie wyobraża sobie życia bez ukochanego pupila, z drugiej pragnie, aby jeszcze przed śmiercią znaleźć psu odpowiedni dom, w którym otrzyma opiekę i miłość, na jakie zasługuje. Tylko z tą świadomością mężczyzna będzie mógł odejść w spokoju. Aby tego dokonać, poruszył niebo i ziemię, chwytał się różnych pomysłów. I w końcu stało się!
Historia Davida Fine'a początkowo urzekła lokalnych mieszkańców, aż w końcu zainteresowały się nią media. Opublikowano reportaż o tej niezwykłej parze przyjaciół oraz o niesamowitej chęci emeryta w znalezieniu nowej rodziny dla czworonoga. W odpowiedzi mężczyzna otrzymał tysiące wiadomości oraz liczne kandydatury do przejęcia opieki nad Babsem. Fine nie spodziewał się takiej reakcji i jest poruszony ludzką bezinteresowną życzliwością. Postanowił jednak nie podejmować decyzji pochopnie. Ma już kilka umówionych spotkań, podczas których wybierze jego zdaniem najbardziej odpowiednich opiekunów dla swojego ukochanego czworonożnego przyjaciela.