Chcieli uśpić psa. Właściciele nie mieli wyjścia, ratownicy musieli działać
Zeus wielokrotnie pozostawiany był pod domem bez opieki przez kilkanaście godzin. Znudzone zwierzę uciekało z ogrodu w poszukiwaniu przygód. Trzecia próba opuszczenia działki okazała się niezwykle pechowa. Pies został potracony przez samochód. Właściciele chcieli go uśpić, jednak na ratunek ruszyli wolontariusze Thornberry Animal Sanctuary.
Pies był pozostawiany samopas na długie godziny
Zeus, mimo że miał dom i swoich właścicieli, mógł czuć się samotnie. Jego opiekunowie pozostawiali go samopas w ogrodzie na długie godziny, kiedy to sami pracowali. Niejednokrotnie rozłąka trwała nawet 13 godzin dziennie.
Znudzony i niezaopiekowany należycie pies już dwukrotnie uciekał z terenu działki. Trzeci raz okazał się dla niego niezwykle pechowy. Zeusa potrącił bowiem przejeżdżający samochód.
Pies doznał poważnych obrażeń. Groziła mu eutanazja
Po wypadku Zeus natychmiast został przewieziony do weterynarza . Lekarz stwierdził otwarte złamanie tylnej łapy psa. Konieczna była jej amputacja, warta ponad 1000 funtów. Jak się okazało, właściciele nie mieli jednak wolnych środków, żeby pokryć koszty zabiegu oraz leczenia.
Opiekunowie Zeusa zwrócili się o pomoc do różnych lokalnych organizacji wspierających potrzebujące zwierzęta. Nikt jednak nie miał ani wolnych miejsc, ani funduszy. Potrąconemu psiakowi groziło uśpienie z powodu braku pieniędzy na zabieg oraz nieopłaconego rachunku za usługi weterynaryjne.
Ratownicy podjęli działania aby uratować psa
Właściciele opublikowali post na Facebooku z apelem o wsparcie dla Zeusa. Wielu miłośników zwierząt poruszonych historią pupila przekazało datki na jego leczenie . Ratownicy z Thornberry Animal Sanctuary także zaangażowali się w pomoc. Przy współpracy z weterynarzami udało im się wynegocjować niższą cenę za leczenie zwierzaka.
W końcu niezbędna amputacja kończyny mogła mieć miejsce, a Zeus uniknął niepotrzebnej śmierci. Od tego momentu pozostał pod opieką organizacji i szuka nowego domu. Rana dobrze się goi, ale czworonożnego towarzysza czeka jeszcze długi proces rekonwalescencji oraz niezbędnego leczenia, na które placówka ponownie potrzebuje pieniędzy.
