Zadzwoniła do schroniska i kazała natychmiast zabrać kota. Nie mogła znieść jednego
Kobieta zadzwoniła do schroniska z niezwykłym żądaniem. Pracownicy natychmiast mieli zabrać jej kota. Według niej 4-letnie stworzenie nie spełniło oczekiwań, dlatego zostało potraktowane jak zbędna rzecz. Miłośnicy zwierząt w komentarzach nie pozostawili na właścicielce suchej nitki.
Koty zawsze robią to, co chcą
Koty to zwierzęta pełne tajemnic. Choć wielu z nas uwielbia te puszyste stworzenia za ich towarzystwo i urok, to każdy właściciel wie, że nie zawsze zachowują się one tak, jakbyśmy tego chcieli. Jedną z najbardziej charakterystycznych kocich cech jest niezależność. Mruczki w przeciwieństwie do psów, rzadko podporządkowują się bezpośrednim poleceniom swoich opiekunów. Potrafią chodzić własnymi ścieżkami i często robią to, co im się podoba, niezależnie od naszych oczekiwań.
Kobieta posiadająca kota zadzwoniła do schroniska z zaskakującym żądaniem. Jej 4-letni pupil zachowywał się w sposób, którego nie akceptowała. Właścicielka natychmiast kazała pracownikom go zabrać, w przeciwnym wypadku stworzenie wylądowałoby na ulicy . Pod zamieszczonym przez ratowników zwierząt postem ze zdjęciem nowego podopiecznego w komentarzach rozpętała się burza.
Kot otrzymał największą karę za swoje zachowanie
Pracownicy nie mogli postąpić inaczej niż przyjechać po kota, któremu groziła nagła eksmisja . Właścicielka jako powód podała fakt, że zwierzę “ mimo kastracji sika ”. Kobieta nie chciała słuchać zadawanych przez specjalistów pytań. Żądała jedynie, zabrania z jej domu uprzykrzającego życie pupila.
Tak 4-letni kocurek rasy rosyjski niebieski o imieniu Baster stał się podopiecznym KTOZ Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Pracownicy w przeciwieństwie do rozczarowanej opiekunki poddadzą zwierzę diagnozie, aby wykluczyć problemy zdrowotne, które mogłyby powodować załatwianie się mruczka poza kuwetą. Jeżeli wszystko będzie w porządku, po okresie kwarantanny trwającym 14 dni, będzie go można adoptować. Schronisko liczy, że szybko znajdzie nowy i dobry dom, z którego nikt już go więcej nie wyrzuci.
Komentarzom nie było końca. Każdy właściciel mruczka zna ten problem
Internauci szybko dali upust emocjom w komentarzach. Miłośnicy mruczków nie mogli pozostać obojętni na los kota , którego opiekunka postanowiła się pozbyć jak zużytej rzeczy.
-
“Nigdy nie zrozumiem takich ludzi, nie powinni posiadać żadnych zwierząt. Mam 17-letniego kotka z problemami nerkowymi i co miałabym go oddać tylko dlatego, że zachorował?”,
-
“Co ludzie mają w głowach. Szkoda tylko tego pięknego kocurka, który jest pewnie bardzo zestresowany”,
- “Niektórym ludziom bałabym się zostawić karalucha do opieki”.
Każdy właściciel kota może się spotkać z problemem załatwiania się poza kuwetą. Jest to frustrujące zarówno dla opiekuna, jak i dla samego kota. Przyczyny tego zachowania mogą być różnorodne. Jedną z najczęstszych są problemy zdrowotne. Warto więc skonsultować się z weterynarzem, aby wkluczyć u mruczka infekcje dróg moczowych, kamienie nerkowe lub artretyzm. Stres oraz lęk również mogą wpływać na zachowanie czworonoga. Koty, które są przywiązane do swoich opiekunów, mogą w ten sposób reagować na lęk separacyjny, pojawiający się w momencie nieobecności właściciela.
Częstą przyczyną jest także samo umiejscowienie kuwety oraz jej wkład. Brudny żwirek lub za mały rozmiar pudełka będą miały wpływ na to, że zwierzę nie będzie lubiło załatwiać się w niekomfortowym dla siebie miejscu i znajdzie sobie inne. Zanim zaczniemy oskarżać futrzastego towarzysza za pozostawione w domu wpadki, warto spróbować zrozumieć i odszukać problem, który je powoduje.