Pies walczył o przetrwanie w nagrzanym aucie. Niepokojąca reakcja właścicieli
Do groźnej sytuacji doszło w Żorach. Przechodzień zauważył w zaparkowanym pod blokiem vanie pozostawionego czworonoga. Samochód stał w pełnym słońcu i miał zamknięte wszystkie szyby. Pies z każdą minutą słabł. Do akcji wkroczyli policjanci. Właściciele nieudolnie próbowali wymigać się od odpowiedzialności.
Nie zostawiaj psa w samochodzie
Pozostawienie psa w samochodzie na słońcu to problem, który każdego roku doprowadza do wielu tragicznych incydentów. W upalne dni wnętrze auta szybko nagrzewa się do niebezpiecznie wysokich temperatur, stwarzając śmiertelne zagrożenie dla zwierząt pozostawionych w środku. Przebywanie nawet przez kilka minut w zamkniętym pojeździe może prowadzić do przegrzania, odwodnienia a w skrajnych przypadkach — do śmierci . Niestety wielu właścicieli czworonogów nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji, narażając tym swoich pupili na ogromne cierpienie.
Właściciele czarno-białego czworonoga pozostawili go samego w zamkniętym samochodzie. Zwierzę na szczęście zostało zauważone przez przypadkowego przechodnia, któremu los futrzaka nie był obojętny. Zaniepokojony złym stanem psiaka mężczyzna wezwał na pomoc policję. Funkcjonariusze od razu przystąpili do akcji. Opiekunowie zareagowali w niepokojący sposób.
Zostawili psa w nagrzanym samochodzie. Policja musiała interweniować
Mężczyzna, który dostrzegł potrzebujące pomocy zwierzę, zadzwonił pod numer alarmowy i poprosił o interwencję, tłumacząc, że pies wygląda na zdyszanego i osłabionego. Z każdą minutą czworonóg coraz bardziej odczuwał skutki wysokiej temperatury , jaka panowała w pojeździe. Policjanci po przybyciu na miejsce niemal od razu chcieli wybijać szybę. Nie było to jednak konieczne. Jedne z drzwi samochodu nie były zamknięte na zamek. Dzięki temu udało się dotrzeć do futrzaka bez dodatkowego dla niego stresu.
Policjanci podali psu wodę i otworzyli wszystkie drzwi w pojeździe, aby wpuścić świeże powietrze i obniżyć temperaturę. Niestety funkcjonariuszom nie udało się namierzyć właściciela czworonoga i musieli wezwać na miejsce weterynarza, który zapewnił zwierzęciu odpowiednią opiekę.
Właściciele próbowali uniknąć kary
Kilka godzin po przeprowadzonej interwencji na komendę zgłosili się właściciele psa. Policjanci, którzy uratowali czworonoga , od razu rozpoznali w nich parę, która przyglądała się z bezpiecznej odległości całej akcji. Opiekunowie futrzaka na widok funkcjonariuszy przestraszyli się możliwej kary i woleli pozostać w ukryciu.
Zapytani przez mundurowych o powód tak bezmyślnej decyzji nie potrafili wytłumaczyć , dlaczego pozostawili psa w nagrzewającym się samochodzie, skazując go tym na pewną śmierć. Ukrywanie się nie pomogło uniknąć właścicielom konsekwencji. Sprawa będzie miała swój finał w sądzie . Za czyn znęcania się nad zwierzętami nieodpowiedzialnym opiekunom grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.