Nie sprzątasz po swoim psie? Sanepid ostrzega: mandat to najmniejszy problem
Sprzątanie po psie to nie tylko obowiązek z prawnego punktu widzenia, ale przede wszystkim wyraz społecznej odpowiedzialności, szacunku wobec otaczających nas osób i kwestia estetyki. Dla jednych osób jest to oczywistość, inni nie zawsze stosują się do ogólnie przyjętych zasad. Warto pamiętać o tym, że za złamanie przepisów grozi mandat, lecz nie wizja kary pieniężnej okazuje się być największym problemem. Sanepid wydał oświadczenie, które powinno nas mocno zaniepokoić.
Kupa wstydu. Wielu ludzi nie sprząta po swoich psach
Wybierając się na spacer z pupilem, nie sposób nie zauważyć, że co kilka kroków możemy natknąć się na „minę” w postaci psiej kupy . Ludzie lawirują pomiędzy nimi, próbując mniej lub bardziej skutecznie omijać te psie niespodzianki. Oczywiście dla przeciwwagi jest też spora grupa ludzi, którzy wiedzą, że sprzątanie po swoim psie jest nie tylko potrzebne, ale także obowiązkowe.
Nadal daleko nam do momentu, w którym choćby 90% psiarzy będzie sprzątać po swoich czworonogach. Nie pomaga nawet wprowadzenie kary w postaci mandatu. A to zapewne dlatego, że brakuje funkcjonariuszy, którzy byliby świadkami łamania przepisów i ukaraliby właściciela zwierzęcia niestosującego się do przepisów ochrony przed zanieczyszczeniami terenów przeznaczonych do użytku wspólnego.
Okazuje się, że to nie kara grzywny powinna spędzać nam sen z powiek i mobilizować do sprzątania po swoim pupilu. Równie ważne są aspekty zdrowotne. Główny Inspektorat Sanitarny wydał oświadczenie, z którego wynika, że z powodu zanieczyszczenia trawników zarówno nam, jak i naszym najbliższym i sąsiadom może grozić niebezpieczeństwo. Niesprzątane odchody mogą być siedliskiem bakterii odpornych na antybiotyki, co oznacza pojawienie się w środowisku infekcji bakteryjnych, które będą trudne do wyleczenia.
Czym grozi niesprzątanie po psie? Badania ujawniły poważne zagrożenie
Eksperci wymienili potencjalne zagrożenia wynikające z kontaktu ze zwierzęcymi odchodami, skupiając się głównie na gliście psiej lub kociej (Toxocara cani ), która stanowi jeden z najpowszechniejszych ludzkich pasożytów , którymi możemy zarazić się przez drogę pokarmową. Jaja mogą się znaleźć w zanieczyszczonej odchodami ziemi lub piasku – np. w osiedlowej piaskownicy, w parku, na trawniku, a nawet wokół domu, jeśli przebywają tam zarażone czworonogi. Miejscem, gdzie często dochodzi do zakażeń u dzieci, są nieprzykrywane piaskownice, gdzie lubią załatwiać się koty.
Po przedostaniu się jaj do organizmu trafiają one do wątroby i innych narządów, powodując tzw. toksokarozę trzewną i prowadzą do poważnych problemów zdrowotnych, zwłaszcza u dzieci. Rzadziej przedostają się one do gałki ocznej, co może doprowadzić do utraty wzroku.
Dodatkowo według badań przeprowadzonych przez dr Melissa Starling z University of Sydney zwierzęce odchody mogą zawierać także inne mikroorganizmy wywołujące choroby u ludzi, m.in. bakterię Salmonelli, E. coli lub inne pasożyty wewnętrzne np. tasiemce z rodzaju Dipylidium canium oraz Taenia, które mogą prowadzić do powstawania torbieli w różnych narządach wewnętrznych. Mało tego, bakterie pojawiające się w psich i kocich odchodach mogą wraz z deszczem spłynąć do kanalizacji i dostać się do ogólnego źródła wody.
Pracownicy sanepidu zaznaczają, że prawdopodobieństwo zarażenia się chorobą występuje nie tylko u dorosłych i dzieci. Ucierpieć mogą również nasze czworonogi. Często nosicielem różnych chorób są koty wolno żyjące czy lisy, które nie są regularnie odrobaczane oraz szczepione. Warto więc pamiętać nie tylko o sprzątaniu po swoim psie, ale również o dobrym dla zdrowia odrobaczaniu i szczepieniu swoich czworonogów.
Sposób na psie odchody. Zadbaj o swojego czworonoga
Odchody zwierzęce powinny być umieszczane w specjalnych koszach ulicznych lub pojemnikach na odpady komunalne. Niestety mimo potężnej liczby psów żyjących z właścicielami w miastach to wciąż ogromny problem. Bardzo często wybierając się na spacer ze swoim pupilem, nie możemy namierzyć kosza na śmieci. Właściciele czworonogów muszą więc nieść woreczek z niemiłą zawartością niekiedy przez pół spaceru.
Niektórzy administratorzy osiedli próbują odstraszyć niesubordynowanych właścicieli czworonogów tabliczkami o zakazie wchodzenia na trawnik z psem. Taki zakaz oczywiście nie ma umocowania prawnego , jednak zastanówmy się, jak inaczej walczyć z ludźmi, którzy nie sprzątają po swoich pupilach? Być może dopiero oficjalne stanowisko sanepidu i chęć ochrony własnego zdrowia i swoich bliskich spowoduje zwiększenie odpowiedzialności społecznej wśród właścicieli psów.
Źródło: www.gov.pl
