Myślał, że na jego podwórko wdarły się psy. Mocno się zdziwił, widząc te zwierzęta
Mężczyzna na swoim podwórku dostrzegł obce zwierzęta. Myślał, że to bezpańskie psy wdarły się na jego teren. Z pomocą partnerki udało mu się ustalić, kto faktycznie przybył do niego w gości. Mocno się zdziwił na widok czterokopytnych istot.
Był pewny, że zauważył bezpańskie psy pod swoim domem. Wezwał pomoc
Do zabawnej sytuacji doszło na podwórku u Walkera Jonesa. Mężczyzna , wracając ze spaceru ze swoim czworonożnym przyjacielem, zauważył, że pod jego domem kręcą się inne zwierzęta .
Zaniepokojony gospodarz, zadzwonił do swojej partnerki, która akurat przebywała w mieszkaniu. Poinformował ją, że na działce mają nieproszonych gości — bezpańskie psy i że potrzebuje jej wsparcia. Kobieta natychmiast zjawiła się na dworze.
To wcale nie psy wtargnęły na ich podwórko
Gdy Effler wyszła na zewnątrz, żeby pomóc partnerowi w przegonieniu bezpańskich psów, ogromnie się zdziwiła widokiem i finalnie wybuchała śmiechem. Takiego widoku nie spodziewało się żadne z nich.
Jak się okazało, mężczyzna od dawna miał problemy ze wzrokiem . A na ich podwórku nie było żadnych szczekających czworonogów, tylko… dwie młode kozy. Jones nie mógł rozumieć, jak bardzo się pomylił.
Dwie kozy wróciły do swoich właścicieli
Para przystąpiła do poszukiwań właścicieli dwóch zgub, zmierzając w kierunku sąsiadów. Kozy postanowiły jednak nie czekać. Zmieniły lokalizację i powędrowały na inne podwórko. Effler podążyła w ich kierunku, żeby do czasu odnalezienia stosownego gospodarstwa zapewnić im bezpieczny schron u siebie.
Kiedy kobieta próbowała zagonić na działkę czterokopytne, białe istoty, one zaczęły meczeć ile sił. Zaciekawieni sąsiedzi z pobliskich domów wyszli na zewnątrz, żeby zobaczyć, co się dzieje. Hałas okazał się być skuteczny, gdyż dzięki niemu sprawnie odnaleziono właścicieli. Zwierzęta, mimo że zostały oddane właścicielom, jeszcze nie raz zawitały na obcych podwórkach .