Mężczyzna krążył po dworcu z psem. Z jego plecaka dochodziły dziwne dźwięki
Spacerujący po peronie mężczyzna przyciągnął uwagę pracowników kolei. Za każdym razem gdy rozmawiał z nieznajomą osobą, otwierał plecak. Widząc nie raz taką sytuację, pracownicy byli przekonani, że spacerowicz chce sobie dorobić, nielegalnie sprzedając towary wcześniej zakupione lub ukradzione. Nie mogli uwierzyć własnym oczom, gdy zobaczyli, czym handluje.
Uliczny sprzedawca próbował sprzedać zawartość swojej torby
Na dworcach kolejowych oprócz tłumu podróżujących, można spotkać ulicznych sprzedawców. Bywa, że mają oni w swoich plecakach ukryte do zaoferowania towary, które wcześniej nabyli nielegalną drogą. Najbardziej chodliwymi produktami są oczywiście wszelakie używki, ale również w ich torbach znajdują się drobne przekąski i napoje. Handlarze zazwyczaj wskakują do pociągów na jednej ze stacji lub krążą po peronie, sprytnie unikając przy tym pracowników kolei. Montowany coraz częściej w ostatnich latach monitoring pomaga ukrócić nielegalny biznes takiego typu.
Mężczyzna spacerujący ze swoim psem po dworcu kolejowym w Essen myślał, że nikt nie zwraca na niego uwagi. Za każdym razem gdy zbliżał się do nieznajomej osoby, otwierał plecak i oferował z niego posiadane produkty. Pracownicy kolei szybko połapali się, z kim mają do czynienia i ruszyli z kontrolą. Zawartości plecaka zaskoczyła nawet doświadczonych kontrolerów. Musieli wezwać na miejsce policję.
5 zwierząt domowych, które odradza weterynarz. Nie wszyscy rozumieją ich potrzeby Każdy pragnie kociaka, o starsze nikt nie pyta. Film ze schroniska łamie serceZaskakująca zawartość plecaka
Choć na pierwszy rzut oka mężczyzna trzymający na smyczy psa nie wydawał się niebezpieczny to handel, którym się pałał, był nielegalny i podlegał karze. Pracownicy odkryli bowiem, że w plecaku mężczyzny są schowane malutkie szczeniaki.
Właściciel psa sprzedawał je podróżnym w kwocie 250 euro za sztukę. Maluchy nie miały więcej niż 3 tygodnie. Powinny co najmniej jeszcze kilka tygodni przebywać w spokoju ze swoją mamą w bezpiecznym domu. Niestety mężczyzna chciał szybko pozbyć się problemu, a przy tym nieźle zarobić.
Szczeniaki oraz ich mama są już bezpieczne. Pracownicy schroniska apelują do nowych właścicieli
Handlujący zwierzętami mężczyzna został zabrany przez funkcjonariuszy na komisariat, gdzie musiał złożyć zeznania i otrzymał zarzuty za naruszenie ustawy o ochronie praw zwierząt. Malutkie szczenięta oraz ich cudowna mama zostały przejęte przez policję i przekazane pod opiekę pracowników schroniska dla zwierząt.
Niestety ratujący zwierzęta pracownicy obawiają się, że mężczyźnie udało się sprzedać kilka szczeniaków. Dlatego apelują w swoich mediach społecznościowych, aby zgłosili się do nich ludzie, którzy nielegalnie zakupili małe pieski od handlarza. Obawiają się, że maleństwa są zbyt małe, aby samodzielnie poradzić sobie w nowych domach nawet pod opieką czujnych i dobrych właścicieli. Szczenięta w tym wieku potrzebują mamy i jej pokarmu, aby wyrosnąć na zdrowe i silne pieski.
Źródło: facebook/ Tierrettung Essen e.V.