Miał wyrosnąć na labradora. Gdy zrozumieli, że pies ma z nim niewiele wspólnego, od razu się go pozbyli
Miał być przyjaznym, rodzinnym labradorem, z którym miały się wychować dzieci. Człowiekowi, który obiecał się nim opiekować, szybko zmienili zdanie. Adoptowany szczeniak trafił do schroniska. Pracownicy nie kryli zaskoczenia.
Szczeniak to nie tylko radość, ale i odpowiedzialność
Decyzję o przyjęciu pod swój dach szczeniaka trzeba podjąć rozważnie po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw. W końcu psiak ma spędzić z nami resztę swojego życia. Wśród rodzin z dziećmi często pada wybór na rasy “rodzinne”. Labradory w tej kategorii cieszą się ogromną popularnością. Nie oznacza to jednak, że w początkowej fazie rozwoju nie będą podgryzały i szalały jak inne szczeniaki. Mimo swojej wrodzonej łagodności są dokładnie takie same. Skupione na człowieku, będą gryźć jego ulubione rzeczy jak buty czy ładowarkę do telefonu lub pilot do telewizora. Wezmą w pysk wszystko to, na czym ich ukochany właściciel zostawił swój zapach.
Ten szczeniak niestety nie miał szczęścia. Natrafił na rodzinę, która nie była wyrozumiała. Ludzie chcieli ułożonego, kochanego pieska, który głównie śpi, ale nie dali mu szansy niestety dorosnąć, aby mógł spełnić te oczekiwania. Klaus, bo tak dostał na imię po tygodniu w nowym domu, został oddany do schroniska.
Nielegalna hodowla pomyliła psy
O początkach Klausa niewiele wiadomo. Jedyne co pracownicy schroniska byli w stanie powiedzieć to to, że pewnego dnia miał zostać poważnym labradorem. Najprawdopodobniej został kupiony z nielegalnej hodowli. Gdy pies zaczął podrastać, pracownicy nie mogli wyjść ze zdumienia. Klaus okazał się Anatolianem, zwanym również Kangalem tureckim.
To bardzo duże i silne psy. Turecka rasa psa pasterskiego cieszy się ogromnym uznaniem ze względu na szereg zalet wynikających ze starannej selekcji cech, dokonywanej w bardzo długim procesie udoskonalania hodowli. Silnie umięśnione psy są szybkie i zwinne. Są także bardzo rodzinne i oddane, jednak w przypadku zagrożenia błyskawicznie doskoczą do wroga i nie pozwalają wkroczyć na własny teren.
Nowe życie Klausa. Do wykonania ma pewne zadania
Na całe szczęście Klaus znalazł odpowiedzialnego i doświadczonego opiekuna. Pies zamieszkał na dużej farmie, gdzie otrzymał potrzebne mu do rozwoju zadania do wykonania oraz troskę i miłość. Towarzystwo oprócz ludzi zapewnia mu kilka psów, siedem kotów i kury. Psiak znalazł swój prawdziwy, wymarzony dom.
Źródło: facebook/TierheimDelitzsch