Miał być przyjazny hotel, treserka zgotowała im piekło. To tu cierpiały zwierzęta z całej Polski
Przedstawiciele Fundacji Przyjaciele Braci Mniejszych w asyście Powiatowego Lekarza Weterynarii, urzędników gminnych oraz policji przeprowadzili wyjątkowo trudną interwencję. Z pseudo-hotelu dla zwierząt znajdującego się w gminie Wieliszew odebrano dwanaście psów. Zwierzęta utrzymywane były w dramatycznych warunkach. Ta historia powinna być przestrogą dla każdego, komu zdarza się zostawiać swojego pupila pod opieką obcych ludzi.
Horror w gminie Wieliszew. Przeprowadzono interwencję w pseudo-hotelu dla zwierząt
Hotele dla zwierząt cieszą się w Polsce coraz większą popularnością. Z usług tymczasowej opieki nad pupilem korzystają przede wszystkim osoby wyjeżdżające na wakacje, które z pewnych powodów nie mogą zabrać swoich zwierzaków ze sobą, ale także w przypadku hospitalizacji czy urlopów okolicznościowych z okazji ślubu. Jednak okazuje się, że nie każde tego typu miejsce zapewnia czworonogom komfortowy byt.
31 października około godziny 12 w województwie mazowieckim interweniowały służby w związku ze zgłoszeniem o podejrzeniu znęcania się nad zwierzętami. Na miejsce skierowano Powiatowego Lekarza Weterynarii, Policję, urzędników gminy Wieliszew oraz przedstawicieli Fundacji Przyjaciele Braci Mniejszych, którzy odnaleźli dwanaście psów zamkniętych w ciasnych i brudnych klatkach.
Właścicielka posesji zarzekała się, że prowadzi hotel dla zwierząt, aczkolwiek jej działalność nie była oficjalnie zarejestrowana. Kobieta miała aktywnie reklamować swoje usługi za pomocą mediów społecznościowych.
Zwierzęta pochodziły z fundacji i od osób prywatnych. Niektóre z nich cierpiały od dawna
Biznes opierający się na cierpieniu zwierząt prowadziła mieszkanka Skrzeszewa . To miejscowość położona w powiecie legionowskim. Sprawę postanowił nagłośnić Wójt Gminy Wieliszew Paweł Kownacki:
Proszę nie bądźcie obojętni na to co jest wokoło. Pies to nie rzecz, czy łatwy zarobek […] Chyba żadna istota nie zasługuje na przebywanie w takich warunkach!?
Osoby uczestniczące w interwencji poinformowały, że wszystkie zwierzęta przetrzymywano w zbyt małych klatkach, w których przesiadywały we własnych odchodach i nie miały możliwości poruszania się. Ponadto psy nie miały dostępu do czystej wody, jedzenia i światła.
Kiedy podaliśmy im wodę wypiły na raz po dwa, trzy litry. Niektóre z tych psów musiały przebywać tam dość długo - relacjonują przedstawiciele z Fundacji Przyjaciele Braci Mniejszych, cytowani przez “Gazetę Powiatową”.
Ustalono, że trzy z dwunastu odebranych psów należy do osób prywatnych, natomiast pozostałe to zwierzęta przekazane tymczasowo przez inne fundacje z różnych części Polski, albo należące do właścicielki posesji.
Kobieta prowadząca nielegalny interes stanie przed sądem
Wszystkie czworonogi trafiły pod opiekę aktywistów z Fundacji Przyjaciele Braci Mniejszych. Sprawa została zgłoszona na policję i zostanie poprowadzona przez Komendę Powiatową Policji w Legionowie. Wiele wskazuje na to, że kobieta odpowie za znęcanie się nad zwierzętami. Za popełnienie tego typu przestępstwa grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Zrobimy wszystko, co możliwe by ten dwunożny byt należycie został ukarany - zapewnia Paweł Kownacki, wójt gminy Wieliszew.
Źródło: facebook.com @Fundacja Przyjaciele Braci Mniejszych,gazetapowiatowa.pl