Trzymali sunię tylko dla zysku, wyczerpali jej organizm i wyrzucili. Oto jak wygląda. "Jakie smutne oczy"
W okolicy wsi Gomunice położonej w województwie łódzkim znaleziono porzuconego psa w typie dobermana. Po interwencji aktywistów z lokalnej organizacji zajmującej się pomocą dla bezdomnych zwierząt okazało się, że to suka, która była traktowana jak maszynka do zarabiania pieniędzy. Kiedy przestała rodzić ktoś potraktował ją jak śmieć i zaniedbaną pozostawił na pastwę losu.
Zaniedbany pies błąkał się po wsi
Aktywiści z SOS Zwierz Aleksandrów Łódzki zostali poinformowani o zaniedbanym psie w typie dobermana błąkającym się w okolicach wsi Gomunice. Ta niewielka miejscowość leży w województwie łódzkim.
Zaalarmowani wolontariusze natychmiast zabrali się do przeprowadzenia interwencji. Udało im się złapać i zabezpieczyć czworonoga. Okazało się, że to samica, która z całą pewnością wielokrotnie w swoim życiu rodziła. Co więcej, jest skrajnie zaniedbana.
Waży zaledwie 19 kilogramów podczas gdy norma dla suk dobermanów to około 35 kilogramów.
Pies przyszedł na pogrzeb swojego właściciela. Kiedy zamknęli trumnę, w ułamku sekundy polały się łzyZaniedbana suczka była maszyną do zarabiania pieniędzy
Suczka ma na imię Sofia. Z uwagi na jej stan, natychmiast trafiła do gabinetu weterynaryjnego. Okazało się, że jest nie tylko skrajnie wychudzona. Boryka się również z pasożytami wewnętrznymi i zewnętrznymi oraz otarciami, które są źródłem ogromnego dyskomfortu.
Jednocześnie aktywiści wiedzą, że można odmienić los dobermanki: “Istnieje nadzieja. Sofia trafiła pod naszą opiekę, ale droga do jej zdrowia będzie długa i wymagająca. Musimy zadbać o jej diagnostykę, pobyt w szpitalu, odżywienie, leczenie ran…”
Specjaliści oszacowali, że jej leczenie będzie kosztować ponad 4 tys. złotych. Dlatego zorganizowano zbiórkę na ten cel. Aktywiści, którzy się nią zaopiekowali, niestety nie dysponują takimi środkami. Każdy, kto chce pomóc w ratowaniu tej biednej suni, może wpłacić dowolną kwotę <TUTAJ>.
Każdy może pomóc. Trzeba ustalić tożsamość oprawcy dobermana
Wszystko wskazuje na to, że Sofia przez lata była traktowana jak maszynka do zarabiania pieniędzy. Rodziła szczenięta i jednocześnie nie mogła liczyć na zaspokojenie swoich podstawowych potrzeb. Kiedy przestała spełniać swoją funkcję, ktoś potraktował ją jak śmiecia: “Sofia przeszła wiele trudnych sytuacji, w tym wielokrotne ciąże i porody, pozostawiając ją fizycznie i emocjonalnie zranioną.”
Pomóc w ratowaniu zaniedbanej suczki można dołączając się do zbiórki. Nie jest to jednak jedyna możliwa forma wsparcia. Każdy, kto ma jakiekolwiek informacje na temat jej właściciela, powinien o tym poinformować aktywistów, którzy opiekują się Sofią.
Równie ważne jest nagłośnienie historii Sofii. Im więcej ludzi dowie się o tym jak była traktowana, tym większe prawdopodobieństwo, że tożsamość oprawcy zwierząt zostanie ustalona.
Źródło: facebook.com/soszwierz, fakt.pl