Była przekonana, że kupiła słodkiego szczeniaka husky. Pokazała, na co wyrósł i wyniki badań DNA
Pies przypominający husky'ego syberyjskiego trafił do ich rodziny jako uroczy szczeniak. Nie upłynęło dużo czasu, zanim para zaczęła podejrzewać, że ich oszukano. Zwierzę rosło w zastraszającym tempie i coraz mniej przypominało wymarzoną rasę. W końcu zmęczyły ich ciągłe spekulacje bliskich i zdecydowali się na poważny krok. Badanie DNA miało pomóc w ustaleniu, jakiej rasy było zwierzę, które wychowywało się z ich dzieckiem.
Adoptowali szczeniaka rasy husky. Jego metamorfoza wzbudziła w nich podejrzenia
Balto był jak każdy normalny psiak. Trafił do swojej rodziny jako mała, futrzasta istotka przypominająca maskotkę, a jego opiekunów zapewniano, że to szczeniak rasy husky syberyjski . Z każdej strony otoczony był miłością i troską, a jego właściciele chwalili się każdym krokiem zwierzęcia na TikToku.
Jak każdy szczeniak, w końcu musiał urosnąć. Coraz bardziej się zmieniał, aż po puchatej kuleczce nie było żadnego śladu. Na krótkich filmikach rodzina Balto pokazywała, jak szczenię wyrastało na zupełnie inne zwierzę .
O mój Boże, ale urósł! – dziwili się opiekunowie Balto.
Myśleli, że ich pies to czystej krwi husky. Wyniki badań DNA pokazały, jak bardzo się mylili
Nawet niekoniecznie spostrzegawcza osoba, widząc metamorfozę Balto, zaczęłaby nabierać podejrzeń . Zwierzę faktycznie przypominało psa rasy husky syberyjski, jednak pewne szczegóły nie dawały jego rodzinie spać w nocy. Szczególnie mając w domu małe dziecko, para musiała być ostrożna. Chcieli upewnić się, że ich potomek będzie wychowywał się z łagodnym psem . Z czasem rosła natomiast ilość problemów wychowawczych, jakie sprawiało uparte zwierzę.
Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, para zdecydowała się na badania genetyczne psa . Mieli wątpliwości dotyczące tego, czy ich husky faktycznie jest w stu procentach przedstawicielem tej rasy, a kiedy otrzymali wyniki, wszystko stało się jasne .
Balto zdecydowanie nie był czystej krwi huskym. Genetyczne podobieństwo do psów tej rasy wynosiło jedynie 14,8% . W większej mierze na jego DNA składały się cechy alaskańskiego malamuta , często zresztą mylonego z husky oraz 17,5% owczarka niemieckiego . Nie była to jednak przeważająca rasa. Ba, pies domowy nie był nawet głównym gatunkiem znajdującym się w wynikach.
Wykres nie mógł się mylić i wskazywał, że Balto był w 39% wilkiem szarym . Do wybuchowej mieszanki należało dodać jeszcze 5,8% samoyeda , który również znalazł się w zestawieniu.
Rodzina była w szoku. Nie mogli uwierzyć, że dali się tak oszukać . Musieli podjąć trudną decyzję, co zrobić ze zwierzęciem . Czy hybryda wilka i psa zagrażała ich dziecku?
Nie taki wilk straszny. Para odetchnęła z ulgą, kiedy podjęła decyzję
Rodzina przywiązała się do Balto, a fakt, że w swojej krwi miał domieszkę wilka, wcale im nie przeszkadzał . Postanowili wychowywać go tak, jak zrobiliby to z każdym innym psem. Balto cieszył się zabawami z innymi psiakami, szczególnie tymi w wodzie, i uwielbiał ganiać za piłką. Swoim pozytywnym nastawieniem sprawiał radość wszystkim dookoła, a jego wycie wywoływało respekt u wszystkich okolicznych zwierząt.
Właściciele nie bali się domieszki wilka, którą miał w sobie. Pupil okazał się idealną nianią dla ich dziecka i niezastąpionym członkiem rodziny. Nie wyobrażali sobie życia bez Balto i cieszyli się, że miłość do zwierzęcia przezwyciężyła ze strachem, jaki poczuli, kiedy w pierwszej chwili poznali wyniki testów genetycznych.
Źródło: thesun.co.uk, TikTok/thebravebalto