Kot wypada z okna i rozpływa się w powietrzu. Po 6 latach opiekun odkrywa, co naprawdę się wydarzyło
Nawet najbardziej sprytnym zwierzakom zdarza się stracić równowagę. Pewnego dnia kocur o imieniu Mini Max wypadł przez okno z wysokości trzeciego piętra. Jego opiekunka szukała go przez wiele lat. Nie traciła nadziei na to, że jeszcze odzyska swojego czworonoga. Okazało się, że miała rację. Po sześciu latach od zaginięcia odkryła prawdę o tajemniczym zniknięciu pupila.
Kot uwielbiał siedzieć na parapecie. W końcu wypadł z okna
Domowe koty uwielbiają spędzać czas na obserwacji życie toczącego się za oknem. Wiele opiekunów czworonogów pozwala im na wychodzenie na zewnętrzną stronę parapetu lub siedzenie na poręczy balkonowej. Jednak okazuje się, że nie jest to najlepszy pomysł.
Kobieta o imieniu Margaret była szczęśliwą posiadaczką biało-szarego kocura, którego nazwała Mini Max. Czworonóg, jak większość przedstawicieli jego gatunku, uwielbiał spędzać czas na obserwowaniu życia tętniącego za oknem.
Kocur miał w zwyczaju siedzieć na parapecie. Stamtąd miał najlepszy widok na to, co interesowało go najbardziej. Niestety, pewnego dnia okazało się, że jego upodobania doprowadziły do tragedii.
Mini Max nagle stracił równowagę i wypadł z okna z wysokości trzeciego piętra.
Wychodził z cmentarza, gdy ujrzał, że coś rusza się w koszu. Spośród śmieci dochodził cichutki płaczSzukała kota przez lata. Bez skutku
Margaret, kiedy zdała sobie sprawę z tego, co się stało z jej pupilem, natychmiast zbiegła na dół w poszukiwaniu swojego czworonoga. Nistety, po Mini Maxie nie było żadnego śladu. W pewnym sensie była to dobra wiadomość. Zwierzak najwyraźniej przeżył upadek i w panice gdzieś się ukrył.
Kobieta postanowiła zrobić wszystko, aby go odzyskać. Szukała go po okolicy, wywieszała ogłoszenia oraz prosiła o pomoc znajomych - bezskutecznie. Niestety, wszystkie te działania nie doprowadziły do odnalezienia Mini Maxa.
Margaret podczas poszukiwań swojego ukochanego pupila spotykała jedynie inne zwierzęta potrzebujące pomocy. W ciągu sześciu lat od nieszczęśliwego wypadku Margaret uratowała wiele bezdomnych kotów. W jej domu schronienie znalazło kilka z nich.
Po latach zdarzył się cud. Odnalazła zaginionego przyjaciela
Po sześciu latach kobieta otrzymała wiadomość, na którą czekała od dawna. Ktoś znalazł Mini Maxa. Specjalistom ze schroniska dla bezdomnych zwierząt, do którego trafił udało się ustalić, kto jest jego właścicielem, dzięki czipowi wszczepionemu mu pod skórę. Gdyby nie on, prawdopodobnie nigdy nie trafiłby już do swojej opiekunki, która kocha go bezgranicznie.
Okazało się, że zwierzak był cały i zdrowy. Dzisiaj Mini Max cieszy się życiem ze swoją opiekunką oraz innymi kotami, które Margaret uratowała podczas poszukiwań swojego ukochanego pupila.
Źródło: wamiz.co.uk