Bury kot błąkał się po parkingu. Tak odwdzięcza się za ratunek
Choć był zwykłym szarym kotem, na którego nikt nie zwracał uwagi, to los postanowił się do niego uśmiechnąć. Jego wybawca dostrzegł go gdy skakał na 3 łapach między zaparkowanymi samochodami. Mruczek ewidentnie potrzebował pomocy. Mężczyzna nie spodziewał się, że zwierzę tak mu się odwdzięczy.
Bezdomne zwierzęta odwdzięczają się za dom
Kiedy myślimy o uratowanym zwierzęciu przywiązującym się do człowieka, zazwyczaj kot jest jednym z ostatnich, które przychodzą nam do głowy. Powszechnie wiadomo przecież, że koty to indywidualiści, chodzący własnymi drogami. Jednocześnie jednak nie brakuje przykładów sytuacji, w których zwierzę bardzo związało się ze swoim opiekunem i niemal codziennie pokazywało człowiekowi, jak wdzięczne jest za ratunek .
W przypadku kotów istnieje wiele mitów, w które wierzymy. Jeden z nich dotyczy właśnie ich więzi z ludźmi . Ten mruczek postanowił udowodnić swojemu wybawcy, że nie jest w stanie funkcjonować bez ludzi. Jego nietypowe zachowanie wywoływało u wszystkich uśmiech i radość. Mężczyzna nigdy wcześniej nie widział kota o takim usposobieniu.
Mężczyzna uratował kota, nie spodziewał się że tak się odwdzięczy
Na parkingu przed apartamentowcami błąkał się bezpański kotek. Mężczyzna, który ratował bezdomne zwierzęta, dostrzegł potrzebujące pomocy zwierzę. Mruczek skakał na 3 łapach. Przednia łapka była tak bardzo spuchnięta, że nie mógł na niej stawać.
Mężczyzna postanowił uratować kota i poddać leczeniu. Był bardzo zaskoczony, gdy zwierzę od razu przylgnęło do niego i pozwoliło się zabrać do domu. Szybko oswoił się z nowym otoczeniem. Nie odstępował jednak swojego człowieka na krok. Jego ulubioną czynnością było leżenie na kanapie i oglądanie z tymczasowym właścicielem telewizji.
Nietypowe zachowanie u kota. Pracownicy nie potrafią mu tego zabronić
Kot odkąd tylko się pojawił w życiu swojego wybawiciela, dawał do zrozumienia, jak wyjątkowym jest mruczkiem. Mężczyzna, chcąc zwiększyć szansę na dobry dom dla kocurka, przekazał go pod opiekę fundacji. Tam szybko skradł serca wszystkich wolontariuszy. Do tego stopnia ich w sobie rozkochał, że pozwalają mu na jedną dość nietypową czynność.
Mruczek uwielbia spędzać czas z pracownikami w biurze. Wolontariusze śmieją się, że nadzoruje ich pracę. Kot obrał sobie jednak inny cel niż bycie kontrolerem. Gdy tylko którykolwiek z pracowników wstanie z krzesła, postanawia je zająć. Wystarczy parę sekund, aby nie mieć gdzie usiąść.
Sprytny mruczek owinął sobie ludzi wokół kociej łapki. Nikt z wolontariuszy nie ma bowiem sumienia, aby zrzucić go z fotela. Pracują więc na stojąco lub znajdują sobie zastępcze, mniej wygodne krzesło. W ten sposób bezdomny kociak został królem biura .
Źródło: instagram/ rockymountainfelinerecue