Swiatzwierzat.pl Koty Zdziwił się, kto wyszedł mu na spotkanie. Leśne szlaki kryją mnóstwo tajemnic, ale taki widok to rzadkość
W polskich lasach można spotkać dzikie kotowate, źródło: twitter/LasyPanstwowe

Zdziwił się, kto wyszedł mu na spotkanie. Leśne szlaki kryją mnóstwo tajemnic, ale taki widok to rzadkość

15 sierpnia 2023
Autor tekstu: Ewa Matysiak

„Kto spotyka w lesie dzika, ten na drzewo szybko zmyka” – pisał niegdyś Jan Brzechwa. Z jakimi innymi stworzeniami mamy szansę stanąć oko w oko podczas spacerów leśnym duktów szlakiem? Kandydatów do wyboru do koloru, aczkolwiek niektórzy z nich nie pałają przesadną sympatią do człowieka i w zupełności satysfakcjonuje je byt z dala od ciekawskich spojrzeń turystów. Zdarzają się jednak wyjątki, których bynajmniej nie peszy kamera. Intrygujące spotkanie udało się zarejestrować w Bieszczadach. Posiadacz puszystego ogona o skrytym charakterze podszedł bardzo blisko do wędrowca.

Pokazał, kogo spotkał w Bieszczadach. Drapieżnik zbliżył się na wyciągnięcie dłoni

Przemierzanie leśnych szlaków może dostarczyć wielu emocjonujących doświadczeń, a osoby wybierające się do Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne zdecydowanie nie mogą narzekać na niedosyt wrażeń. W ostatnich dniach leśnikowi podziwiającemu spadające gwiazdy ukazało się dzikie stworzenie nieznanej przynależności gatunkowej. Mężczyzna widział w ciemności jedynie parę świecących się oczu, które były zwrócone w jego stronę. Dopiero po chwili dotarło do niego, z jakim stworzeniem ma właściwie do czynienia.

Na tym lista nieoczekiwanych spotkań się nie zamyka . W krótkim odstępie czasu media społecznościowe obiegło nagranie dokumentujące inne dzikie stworzenie, które - o dziwo - pewnie stawiało kroki w stronę nieruchomo stojącego przyrodnika. Drapieżnika wcale nie trzeba było wabić, by znalazł się w odległości zaledwie metra od włączonej kamery. Uchwycił go na filmie inżynier nadzoru Marcin Brożyna.

Tak dowiedziała się, że mąż ją zdradza, dowód podsunął jej pies. Niewierny partner był nieostrożny

Mruk, a właściwie mruczek. Niezbyt towarzyskie te żbiki

Autorowi nagraniowi udało się uśpić czujność wybitnego myśliwego o aparycji miłego kotka. Oczywiście nie była to żadna bieszczadzka bestia, a jeden z dwóch przedstawicieli dzikich kotowatych zamieszkujących terytorium Polski. Mowa o drapieżnym ssaku z podrodziny kotów, czyli żbiku europejskim. W środowisku przyrodniczym żbik bywa nazywany “duchem Bieszczadów” ze względu na swoją nieuchwytność i samotniczy tryb życia. W niewielkie grupy łączą się jedynie w okresie godowym celem przedłużenia gatunku.

Chociaż sylwetka tego zwierzęcia na pierwszy rzut oka jest niemal identyczna z kotem domowym, nie daj się zwieść pozorom. Dziki “mruczuś" jest nieco bardziej muskularnej budowy, ma puchaty ogon, a jego sierść zdobią charakterystyczne prążki stanowiące kamuflaż. Usposobieniem też się nieco różnią. Gdy tylko żbik poczuje zew wolności, na powrót staje się nieufny, o czym można się przekonać, oglądając poniższe nagranie.

Żbik zatrzymał się dopiero w momencie, gdy znalazł się oko w oko z nieznajomym. Ten z rozbrajającą szczerością rzucił mu krótkie: “No cześć”. Nie minęła chwila, a zwierzę, które jeszcze przed sekundą spoufalało się z pracownikiem nadleśnictwa, rzuciło się do ucieczki i tyle go widziano.

"Rozmowa się nie kleiła"

Przyrodnicy obserwujący zwierzęta zamieszkujące Nadleśnictwo Ustrzyki Górne o żbiku wiedzą niewiele, gdyż ich populacja jest nieliczna. W końcu, jak każdy z nas wie doskonale, czy to dzikie czy domowe, wszystkie koty lubią chodzić własnymi ścieżkami, a żbik ma to opanowane do perfekcji. Ważne jest zachowanie ostrożności i dystansu, aby nie zakłócać jego naturalnego zachowania.

Spotkania ze żbikami wciąż należą do rzadkości, dlatego też każdy odnotowany przypadek wzbudza olbrzymie emocje zarówno w ekspertach, jak i internautach. Lasy Państwowe żartobliwie podpisały nagranie “Rozmowa się nie kleiła” zaś internetowa społeczność podsumowała zarejestrowaną scenę w następujący sposób:

  • A potem faceci boją się zagadać;
  • Już wiadomo, że jak spotkamy takiego gościa w lesie, lepiej nie zagadywać;
  • Najbardziej rozczulające "no cześć" jakie kiedykolwiek słyszałam;
  • Tylko pozazdrościć takiego spotkania.

Źródło: Lasy Państwowe

W środku nocy obudził ich dzwonek do drzwi, gdy zerknęli na podgląd zamarli. "Jak kosmita"
Rozsypała prochy psa i uwieczniła to na zdjęciu. Nie ma wątpliwości, że pupil dał jej znak z zaświatów
Obserwuj nas w
autor
Ewa Matysiak

Redaktor naczelna serwisu swiatzwierzat.pl. Absolwentka Japonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. W trakcie rocznego wyjazdu stypendialnego prowadziła badania nad relacją człowiek-pies oraz roli domowych pupili w japońskiej kulturze. W życiu prywatnym niestrudzona podróżniczka poszukująca szczęścia w licznych pasjach. Niepowstrzymana chęć odkrywania nowości skłania ją do odwiedzania co rusz to ciekawszych miejsc na kulturalnej mapie Warszawy.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy