Zauważyli "tajemniczy, szary kopiec" pod furgonetką. Nagle zaczął się ruszać
Na dworze panował przeraźliwy mróz. Przerażone stworzenie oblepione śniegiem i lodem przymarzło do podłoża. Było widać tylko jego nos. Ratujący go ludzie nie byli nawet w stanie rozpoznać co to za zwierzę.
Przymarznięte zwierzę potrzebowało pomocy
Zimą wiele bezdomnych i dzikich małych zwierząt szuka schronienia pod naszymi samochodami. Ich częstym miejscem do snu jest ciepły silnik. To często jedyne źródło ciepła, jakie udaje im się znaleźć by choć przez chwilę nie czuć przeraźliwego zimna .
Pracownicy fundacji ratującej zwierzęta zimą szczególnie patrolują ulice w celu znalezienia potrzebujących istot. Pewnego ranka kobieta dostrzegła białego SUV'a, pod którym ukrywała się szara kulka. W pierwszym momencie myślała, że to porzucone zwierzę zawinięte w koc, które potrzebuje jej pomocy. Ale gdy podeszła bliżej, nie potrafiła powiedzieć, co znalazła.
Szara kulka sierści okazała się pięknym domowym zwierzakiem
Kobieta wkrótce zidentyfikowała szary stos jako strasznie kołtunionego psa. Zakładała, że musi on strasznie cierpieć, ponieważ jego ciężkie kępy włosów ciągnęły jego skórę. Gdy przyjrzała się bliżej, zdała sobie sprawę, że ten biedny przemoczony, zmarznięty pies przymarzł kołtunami do podłoża.
Wolontariuszka wczołgała się pod furgonetkę i narzuciła smycz na szyję psa. Delikatnie odklejała jego futro od podłoża, aby nie zadawać mu więcej bólu. Po chwili udało jej się wyciągnąć tę kulkę nieszczęścia spod samochodu.
Pies przeszedł operację. Czekało na niego coś więcej
Przewieziony do kliniki pies wymagał pilnej pomocy. Weterynarze jednak nie byli w stanie go zbadać z powodu jego pozlepianego futra. Trzeba było ogolić. Okazało się, że miał na sobie prawie 3 kilogramy brudu. Codziennie przechodził katorgę, a jego skołtunione futro na śniegu i mrozie było dla niego śmiertelnym zagrożeniem.
Dzięki wykonanym badaniom wyszło na jaw, że zwierzę ma złamaną miednicę. Zespół lekarzy zrobił wszystko, aby postawić zwierzaka z powrotem na nogi. Pies przeszedł operację i w ciągu 3 tygodniu wrócił do zdrowia. Szczęście uśmiechnęło się do niego raz jeszcze, ponieważ znalazł rodzinę, która zdecydowała się go adoptować. Teraz jest szczęśliwym i pięknym pupilem, który oprócz wspaniałych opiekunów ma również psich kompanów.
Źródło: facebook/Stray Rescue of St. Louis