Zachowanie kota w schronisku nie pozostawiało złudzeń. Chciał jednego
Bezdomny kot pragnął tylko jednego. Gdy trafił do schroniska, stał się duszą towarzystwa i nie opuszczał ludzi na krok. Odwiedziny młodego chłopca okazały się być dla niego początkiem nowego życia. Los w końcu uśmiechnął się do niezwykle milusińskiego przyjaciela.
Mężczyzna udzielił pomocy bezdomnemu kotu
Pewien mężczyzna poruszony widokiem bezdomnego i wygłodniałego kota postanowił mu pomóc, organizując pożywienie i doraźną opiekę. Gdy poczuł, że futrzak stał się bardziej ufny i zaczął przywiązywać się do niego, zadecydował się pójść o krok dalej.
Miłośnik zwierząt chcąc uchronić mruczka przed chłodem i niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, które akurat panowały na zewnątrz, skontaktował się z organizacją Lollypop Farm, licząc na to, że zapewni mu należyte schronienie.
Kot został przewieziony do schroniska. Nie opuszczał ludzi na krok
Personel lokalnego schroniska odebrał miauczącego czworonoga i przewiózł do swojej jednostki. Nowy lokator od pierwszych chwil poczuł się jak ryba w wodzie. Wykazywał się ogromną otwartością oraz czułością wobec pracujących tam ludzi. Czyhał na każdy dogodny moment, aby tylko zwrócili na niego uwagę.
Według jednej z wolontariuszek kot przed bezdomnością miał swoich właścicieli, ale najprawdopodobniej został porzucony. Wskazywały na to: jego niezwykle towarzyskie usposobienie oraz szybka aklimatyzacja.
Zwierzę zostało oddane w ręce specjalistów ds. weterynarii, którzy przebadali nowego podopiecznego. Ku zdziwieniu pracowników schroniska wąsaty towarzysz okazał się nie być kotką, tylko kocurem. Nadali mu imię Lenu.
W schronisku kot otrzymał od wolontariuszy ogromną dawkę miłości, której tak bardzo mu brakowało. Dzięki temu mruczek z dnia na dzień rozkwitał coraz bardziej, stając się duszą towarzystwa. Krok w krok podążał tam, gdzie byli ludzie. Przytulał się do nich lub przypatrywał gdy wypełniali swoje obowiązki.
Dzięki fotografii odmienił się los bezdomnego kota
Lenu to niesamowicie milusiński kot kochający każdego człowieka. Gdy pewnego razu do schroniska przyszedł syn jednego z pracowników, mruczek postanowił należycie przywitać pieszczotami nowego gościa. Chłopiec usiadł na podłodze, a futrzak w mgnieniu okna znalazł się na jego kolanach, wyciągając się rozkosznie i tuląc.
Widok rozczulił pozostałych. Postanowili uwiecznić ten moment i zrobili im zdjęcie, które jeszcze tego samego dnia przedstawiciele Lollypop Farm opublikowali w mediach społecznościowych z informacją o możliwej adopcji. Zachowanie kota nie pozostawiało złudzeń, że marzył on tylko o jednym — żeby mieć swój dom. Pomysł okazał się być trafiony, gdyż rozczulający post zobaczyła przypadkowa para, którą urzekła historia Lenu.
Zainteresowani adopcją ludzie niezwłocznie zjawili się w schronisku. To była zdecydowanie miłość od pierwszego wejrzenia. Zaledwie w jeden dzień od zamieszczenia fotografii kot zyskał nowy dom i opiekunów.
Jak informują nowi właściciele futrzaka, tym razem również szybko się zaaklimatyzował i obdarza zarówno ich, jak i ich gości nieprzeciętą dawką czułości.