Wydawało się, że los psa Rysia był przekreślony. Teraz się do niego uśmiechnął
Historia psa Rysia, który przez 6 dni czekał na pomoc uwięziony na wyspie na rwącej rzece, odbiła się szerokim echem w mediach. Przerażony czworonóg nie był w stanie samodzielnie dostać się na ląd, a niebezpieczne warunki nie pozwalały dotrzeć do niego, by go uratować. Teraz los w końcu się do niego uśmiechnął.
Pies Rysio utknął na wyspie
Rysio to kundelek, który utknął na wyspie na Bugu w miejscowości Kuligowo na Mazowszu. O jego losach zrobiło się głośno w całej Polsce, ponieważ rwąca, lodowata woda nie pozwalała na to, by pies samodzielnie przedostał się na brzeg . Biorąc pod uwagę panujące tam niebezpieczne warunki oraz fakt, że czworonóg był przerażony nie tylko otoczeniem, ale i ratownikami, którzy narażali swoje życie, by go schwytać, ostatecznie ich próby stanęły na niczym.
Zgłoszenie otrzymaliśmy dwukrotnie. W obu przypadkach PSP w Wołominie we wsparciu z OSP Dąbrówka z narażeniem swojego zdrowia i życia próbowała wydostać zwierzę z wyspy. Niestety, nie było to możliwe, ponieważ przy próbie zbliżenia się przez strażaków do psa, uciekał - mówił wówczas oficer prasowy wołomińskiej KP PSP Jan Sobków.
By uratować psa przemierzyli pół Polski
W akcję ratunkową oraz jej nagłaśnianie zaangażowało się wielu internautów. Wieść o jego tarapatach dotarła także do Specjalistycznej Jednostki Ratowniczej z Kołobrzegu . Zespół bez długiego namysłu pokonał prawie 700 km, by uratować psa , który w sumie uwięziony na wyspie spędził od 29 stycznia do 3 lutego.
Gdy tylko wzięliśmy go na ręce, przytulił się. On już wiedział, że przyszliśmy go uratować. Wróciliśmy na łódkę, otuliliśmy kocem, żeby go ogrzać trochę, a na brzegu przekazaliśmy paniom z fundacji - mówił Marcin Deręgowski z zespołu ratowniczego z Kołobrzegu.
Ocalony 8-miesięczny kundelek trafił pod opiekę Fundacji dla Szczeniąt Judyta , gdzie dochodził do siebie po trudnych przeżyciach. Tam otrzymał imię Rysio i czekał na kogoś, kto zapewni mu odpowiednią opiekę, kochający dom i stanie się jego najlepszym przyjacielem.
Los uśmiechnął się do psa Rysia
18 lutego na profilu Fundacji dla Szczeniąt Judyta opublikowano post, w którym przekazano wspaniałe wieści o Rysiu . Pies znalazł opiekuna, z którym pojechał do domu. Co ciekawe, personel wyznał, że znalezienie dla niego właściciela wcale nie było takie łatwe. Co ciekawe, wcale nie chodziło o to, że chętnych brakowało, a wręcz przeciwnie, było ich zbyt wielu.
Oj, nie było łatwo wybrać dla niego rodziny, bo telefon w sprawie jego adopcji dosłownie się zagotował. Ostatecznie Rysio zamieszkał w Krakowie - czytamy.
To jednak nie koniec dobrych wieści , ponieważ jego rodzeństwo, które zostało odebrane nieodpowiedzialnym opiekunom, również trafiło do nowych domów.
źródło: facebook/Fundacja dla Szczeniąt Judyta