Skandaliczne zachowanie turystów w Tatrach. Rzucali w niedźwiedzia kanapkami
Do bliskich spotkań z dzikimi zwierzętami nie dochodzi już jedynie w ogrodach zoologicznych, o czym szczególnie powinni pamiętać amatorzy górskich wycieczek. Istnieje bowiem ryzyko spotkania na szlaku niedźwiedzia. Przewodnik tatrzański Przemysław Sobczyk podzielił się swoimi obserwacjami dotyczącymi niestosownego zachowania turystów, którzy sami proszą się o kłopoty. “Niektórzy nie zasługują, by tu być” - kwituje gorzko.
Leśnicy, przewodnicy i służby apelują. Niedźwiedzie podchodzą coraz bliżej
Sprawa niedźwiedzi brunatnych, które wchodzą na popularne szlaki oraz podchodzą coraz bliżej gospodarstw domowych, nie traci na aktualności, o czym świadczy m.in. niedawna sytuacja w miejscowości Cisna na Podkarpaciu. Nie są to najliczniejsze ze zwierząt występujących w rejonie górskim, ale nie należą też do najrzadszych.
Niedźwiedzie to jedne z największych łakomczuchów zamieszkujących polskie góry. Trudno się dziwić ich apetytowi, biorąc pod uwagę fakt, że masa dorosłego osobnika waha się między 100 a nawet 600 kilogramów. Zwierzęta coraz częściej opuszczają swoje siedliska w poszukiwaniu łatwego pożywienia, a głównym problemem jest dokarmianie drapieżników przez turystów oraz pozostawianie resztek jedzenia na szlakach , które przyciągają dzikie stworzenia.
Dodatkowo część osobników opuszcza las i uzupełnia zapasy w sadach, śmietnikach i kompostownikach na terenie pobliskich miejscowości, nierzadko wyrządzając spore szkody w gospodarstwach. Niestety apele służb, leśników czy przewodników nie trafiają do wszystkich, czego przykładem jest niedawny incydent w Tatrach, który mógł mieć tragiczny finał.
Przewodnik tatrzański opisał zachowanie turystów. "Rzucali w niedźwiedzia kanapkami"
Spotkania z dzikimi zwierzętami stały się codziennością dla przewodnika tatrzańskiego Przemysława Sobczyka, jednak reakcje turystów na widok niedźwiedzi nigdy nie przestaną go zadziwiać. O ostatnim incydencie postanowił napisać w mediach społecznościowych.
Miałem dziś okazję obserwować zachowanie „turystów”, gdy w pobliżu był młody On - napisał Sobczyk, opatrując wpis zdjęciami młodego niedźwiedzia.
Przewodnik wspomina, że zdecydowana większość uczestników wyprawy reagowała bardzo pozytywnie i zgodnie z jego prośbą pozostawiła przestrzeń, która umożliwiła niedźwiedziowi przejście przez szlak. Na opublikowanym filmie widać, jak wraz z dwoma turystami po cichu ukrywa się w zaroślach, ograniczając się do obserwacji pięknego zwierzęcia.
Niestety nie wszyscy wykazali się godną naśladowania postawą i swoim zachowaniem mogli sprowadzić niebezpieczeństwo na siebie oraz innych turystów.
Pozostali - masakra!!! Rzucali w niego kanapkami, ale nie tylko… wrzeszczeli, wymachiwali rękami. Nimi zajął patrol straży parku (Tatrzańskiego Parku Narodowego - przyp. red.)! Niektórzy nie zasługują, by tu być! - czytamy we wpisie w mediach społecznościowych.
Oko w oko z niedźwiedziem, czyli zachowaj zimną krew
Niedźwiedzie to nie pluszowe misie , niemniej nie mają interesu w atakowaniu ludzi. Przy spotkaniu pierwszego stopnia należy jednak uważać. Eksperci ostrzegają, że zwierzęta te, wybudzone ze snu zimowego, wychowujące potomstwo, a wreszcie zaczepiane przez turystów, mogą być szczególnie rozdrażnione.
Co robić, gdy spotkamy niedźwiedzia na szlaku w Tatrach? Ucieczka nie jest dobrym pomysłem. Przede wszystkim starajmy się zachować spokój. Należy zapamiętać, że przy cichym i spokojnym zachowaniu ludzi niedźwiedzie nie szukają kontaktu. Dlatego najważniejsze jest powolne wycofanie się i nie wpadanie w panikę.