Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Głosem eksperta > Podróże śladami zwierząt: Jak wykorzystywanie małp napędza cierpienie i chaos
Antonina Zborowska
Antonina Zborowska 19.06.2024 14:19

Podróże śladami zwierząt: Jak wykorzystywanie małp napędza cierpienie i chaos

pamiątkowe zdjęcie z wakacji
fot. canva/ byakkaya

Wykorzystywanie zwierząt jako atrakcji turystycznej to zjawisko, które budzi coraz większe kontrowersje. Choć dla wielu turystów możliwość zobaczenia z bliska egzotycznych gatunków jest pokusą nie do odparcia, to dla samych stworzeń wiąże się z cierpieniem i ogromnym stresem. Szczególnie widoczne jest to w przypadku małp, które trzymane na łańcuchach wykonują popisowe numery za kawałek zgniłego banana. Ekspert dr Jan Schmidt-Burbach ujawnia ciemną stronę pamiątkowych zdjęć z wakacji.

Mroczna strona turystyki. Żywe maskotki to problem wielu egzotycznych miejsc

W wielu miejscach na świecie zwierzęta wykorzystywane są jako atrakcje turystyczne. Od przejażdżek na słoniach w Tajlandii, przez pokazy delfinów w parkach rozrywki, po sesje zdjęciowe z egzotycznymi małpami w Azji i Afryce. Marrakesz, Delii oraz Bangkok to jedne z najchętniej wybieranych na wakacyjne szaleństwo miast, w których tropikalne stworzenia tresowane są, aby przyciągać wzrok przyjezdnych. To, co na pierwszy rzut oka wydaje się niewinną zabawą, w rzeczywistości jest okrutnym procederem z udziałem turystów, mniej lub bardziej świadomych łamania praw zwierząt.

Tresura małp do celów turystycznych zazwyczaj wymaga stosowania technik, które są dla nich bolesne i stresujące. Stworzenia te często są trzymane w niewłaściwych warunkach, pozbawione naturalnego środowiska i niezbędnej przestrzeni do poruszania się. W rezultacie cierpią zarówno, fizycznie, jak i psychicznie. Doradca do spraw dobrostanu zwierząt w World Animal Protection w Berlinie dr Jan Schmidt-Burbach tłumaczy, jakie konsekwencje niesie za sobą wykorzystanie zwierząt w celu uzyskania niezapomnianej pamiątki z wakacji.

Tresura i trzymanie dzikich zwierząt w prywatnych ośrodkach na potrzeby zapewnienia atrakcji turystycznych mają katastrofalne skutki dla ich zdrowia psychicznego i fizycznego. Zwierzęta te często cierpią na poważne traumy, które wpływają na ich zdolność normalnego funkcjonowania - zaznacza w rozmowie z nami dr Jan Schmidt-Burbach z World Animal Protection.

Uwięziona małpa
fot. canva/ Mosabbir Hasan Nayon
Alarm w wakacyjnym raju Polaków. Rekin pojawił się przy brzegu wyspy Gorszej niespodzianki od dziewczyny nie mógł dostać. Po tym musiał się z nią rozstać

Pamiątkowe zdjęcie z małpką okupione jest jej ogromnym cierpieniem

Szkolenie najczęściej zaczyna się w bardzo młodym wieku, gdy małpy są siłą odbierane matkom, co samo w sobie jest już dla nich traumatycznym przeżyciem. Rozłąka pozbawia je niezbędnego wsparcia emocjonalnego i społecznego, a więc kluczowego dla ich prawidłowego rozwoju.

Niewłaściwe warunki i brutalne metody tresury prowadzą do trwałych urazów psychicznych i fizycznych u małp. Takie zwierzęta często nie potrafią już funkcjonować w naturalnym środowisku, co skazuje się na życie w niewoli, które jest pełne cierpienia - wyjaśnia naszej redakcji dr Jan Schmidt-Burbach. 

pamiątkowe zdjęcie z małpką
fot. canva/ tottoto

Metody tresury, jakie stosuje się wobec małp, są niezwykle okrutne. Egzotyczne stworzenia zostają zmuszone do wykonywania sztuczek przy użyciu przemocy fizycznej, głodzenia oraz za pomocą licznych kar. Ludzie wzbogacający się na pokazach, zadają zwierzętom ból, żeby nauczyć je chodzenia na dwóch nogach. Zawiązują sznurki wokół łap, poganiając batem, zmuszają je do poruszania się wyłącznie za pomocą wolnych kończyn. Stres, jakiego doznają przerażone dzikie zwierzęta, prowadzi do wielu problemów psychicznych. Poddawane tresurze osobniki często wykazują agresję, apatię, depresje oraz syndrom powtarzających się, bezcelowych ruchów.

Małpy, które są tresowane do sztuczek, przeżywają ogromny stres. Ich życie jest pełne cierpienia, a warunki w jakich są trzymane, prowadzą do poważnych problemów zdrowotnych - podkreśla główny doradca ds. dobrostanu zwierząt w World Animal Protection.

Atrakcja turystyczna
fot. canva/ Azad Jain

Małpy w miastach to rosnący problem mieszkańców

Zainteresowanie turystów danym regionem często prowadzi do wzrostu liczby dzikich zwierząt koczujących w pobliżu ludzkich siedzib. Małpy zwabione łatwo dostępnym pożywieniem i możliwością interakcji z urlopowiczami, coraz częściej wdzierają się do miast. W Indiach, Tajlandii czy Indonezji widok tych ssaków buszujących po ulicach stał się codziennością.

małpy na ulicach
fot. canva/ Pavel Sipachev

Eksperci podkreślają, że turystyka i chęć zarabiana na egzotycznych stworzeniach są jednymi z głównych czynników wpływających na ten problem. Karmienie dzikich zwierząt przez urlopowiczów pragnących zrobić sobie z nimi pamiątkowe selfie zaburza ich naturalne zachowania, co prowadzi do konfliktów między ludźmi a małpami atakującymi ich domy.

Zastanów się zanim zapłacisz za cierpienie zwierząt

Wykorzystanie zwierząt jako atrakcji turystycznych to poważny problem, który wymaga natychmiastowej reakcji. Turystom należy uświadamiać, jakie konsekwencje mają ich wybory, a organizacje zajmujące się ochroną zwierząt powinny kontynuować swoje działania na rzecz poprawy warunków życia dzikich stworzeń.

Dziko żyjące zwierzęta należą do dzikiej przyrody, a nie do rozrywki. Tresura i trzymanie ich w niewoli prowadzi tylko do ich cierpienia i nieodwracalnych zmian w ich zachowaniu - mocno zaznacza podczas wywiadu z nami dr Schmidt-Burbach.

pamiątkowe zdjęcie z małpką
fot. canva/ Thomas Faull

Kluczowym elementem rozwiązania problemu wykorzystywania zwierząt jest edukacja i zwiększanie świadomości wśród turystów. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, jak wielkie cierpienie stoi za widowiskami z udziałem tresowanych małp. Kampanie informacyjne i programy edukacyjne mogą pomóc zmniejszyć popyt na tego typu atrakcje i zachęcić wczasowiczów do wspierania bardziej etycznych form turystyki, które nie szkodzą zwierzętom.

Małpa
fot. canva/ Yiran An