Po śmierci Borowego takie wieści. Fani sokołów tylko na to czekali
Na dniach do mediów trafiła tragiczna informacja o śmierci Borowego - syna Wrotki. Na ten moment wciąż trwają poszukiwania ciała sokoła. Po przykrych informacjach nadszedł jednak czas na bardziej pozytywne wieści płynące prosto z lubelskiego gniazda. Właśnie na takie doniesienia czekali fani sokolej rodziny.
Życie lubelskich sokołów śledzą tysiące fanów
Od wielu miesięcy przerwanie głośno jest o historii rodziny sokołów mieszkających w gnieździe znajdującym się na lubelskiej elektrociepłowni. Główną postacią w tej zawiłej historii jest samica sokoła o imieniu Wrotka , która straciła już dwóch partnerów, a teraz jak się okazuje - kolejne dziecko.
Warto wspomnieć, sokoły wędrowne są w Polsce objęte ochroną , a także posiadają status zagrożenia wyginięciem. Na ten moment w naszym kraju jest około 30 par lęgowych tego gatunku. Są więc bacznie obserwowane przez naukowców i lekarzy weterynarii, a w przypadku problemów są gotowi im pomóc. Wszystko po to, by możliwie wspomóc zwiększenie populacji tych ptaków.
Borowy nie żyje
Nie tak dawno media przepełnione były informacjami o młodych sokołach oraz ich kolejnych umiejętnościach . Zaledwie kilka tygodni temu maluchom zamontowano specjalne nadajniki śledzące ich lokalizację, ponieważ spodziewano się, że niebawem wyfruną z gniazda. Tak też się stało i jako pierwszy zrobił to Borowy , któremu w pierwszym locie pomógł Czajnik - partner Wrotki .
Radościom nie było końca, jednak nie trwała ona długo. 23 czerwca, kilka minut po północy na profilu Sokole OKO pojawiła się tragiczna informacja o śmierci Borowego .
Borowy nie żyje. Nie wiedzieć czemu dopiero dziś pojawiła się informacja. Podobno był szukany, ale mimo nadajnika nie został znaleziony. Ponad tydzień trzeba było czekać, aż łaskawie zostaną przekazane informacje. A byłyśmy przecież w niedzielę pod kominem kilka godzin. Nikogo z poszukiwaczy nie widziałam. Ale gdybyśmy wiedziały, byłoby więcej ludzi do szukania. Widać nie zależy nikomu. A Borowy radził sobie całkiem dobrze. Tak to niestety bywa - napisano na profilu śledzącym losy sokolej rodziny.
Nowe wieści prosto z gniazda
Wrotka po śmierci Borowego została w gnieździe z dwójką swoich pociech - Shani i Chmielową . Okazuje się, że młode również rozpoczęły swoje pierwsze loty , a dzięki nadajnikom wiadomo, że Chmielowa zdecydowała się na swoją pierwszą dłuższą wycieczkę po okolicy .
Najnowsze wieści. Chmielowa poleciała na pierwszą dłuższą wycieczkę poza Lublin . I stał się cud - Shani nagle ożyła i lata jak szalona - czytamy.
Informacja ta spotkała się z ogromnym entuzjazmem fanów sokolej rodziny, którzy po tragicznych wieściach o Borowym tylko czekali na dobre informacje .
- “Wszyscy tu pewnie czekali na takie informacje”,
- "Cieszę się jak dziecko, to są dobre informacje, czekałam na to... Po tym ciężkim weekendzie w końcu dobre wieści. Dziewczyny trzymajcie się",
- “Shani wysokich lotów i niech ci przestworza sprzyjają”,
- “Dzieci sokole, jak i dzieci ludzkie, dorastają w różnym tempie. Na każdego w swoim czacie przyjdzie pora […] Lataj bezpiecznie maleńka” - czytamy w komentarzach.